Środa, 23 wrzesień 2020, 11:10
Mamy sezon na przetwory. I właśnie dzisiaj spróbowałem aktualnego wypustu powideł śliwkowych. I to jest to. Burberry London to cudowny, elegancki gourmandowiec na jesień. I jeszcze ta cena...
Ankieta: Moja ocena Burberry - London for Men EDT (2006) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 1 | 0.52% | |
2 - Słaby | 3 | 1.56% | |
3 - Przeciętny | 7 | 3.65% | |
4 - Dobry | 60 | 31.25% | |
5 - Bardzo dobry | 94 | 48.96% | |
6 - Genialny | 27 | 14.06% | |
Razem | 192 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Środa, 23 wrzesień 2020, 11:10
Mamy sezon na przetwory. I właśnie dzisiaj spróbowałem aktualnego wypustu powideł śliwkowych. I to jest to. Burberry London to cudowny, elegancki gourmandowiec na jesień. I jeszcze ta cena...
Poniedziałek, 5 październik 2020, 17:29
Kiedyś wąchałem ten zapach i bardzo mi się podobał. Nigdy jakoś nie było okazji, aby dodać go do kolekcji. Ostatnio była promocja w Notino: 100ml za 100zł. Nadchodzą chłodniejsze dni, więc stwierdziłem, że jak nie teraz, to kiedy..
Albo pamięć mnie zawodzi, albo zapach się zmienił, albo Notino sprzedaje fejka. Zapach jest bardzo słaby. W momencie aplikacji mam wrażenie, prawie jakbym się spryskał wodą. Zaraz po psiknięciu na nadgarstek czuję go z 5cm, dalej już nic. Przy nim CK One Shock to killer... Szkoda, bo kiedyś miałem ochotę go zjeść. Nr serii to 0220.
Poniedziałek, 5 październik 2020, 17:41
Wszystko się zgadza, tyle że problem nie dotyczy produkcji tegorocznej. Miałem flakon sprzed kilku lat i się go pozbyłem, bo nie dość, że ta kompozycja niespecjalnie do mnie przemawia, to parametry były żenujące. W każdym razie tytoń był symboliczny.
Poniedziałek, 5 październik 2020, 19:03
Bond napisał(a):W momencie aplikacji mam wrażenie, prawie jakbym się spryskał wodą. Zaraz po psiknięciu na nadgarstek czuję go z 5cm, dalej już nic. Przy nim CK One Shock to killer... Londyńczyk zawsze taki był Mam najnowsze wypusty i nie zauważam spadku parametrów.
Środa, 14 październik 2020, 17:05
Anglia, deszczowy dzień, wypad do pubu, płaszcz, szal,
parasolka w ręku i Burberry London. Zapach ewidentnie kojarzy mi się zarowno z angielską pogodą jak i świętami Bożego Narodzenia. Bardzo dobry kompozycja. Gorzej z trwałością i projekcją. Ocena 5.
Środa, 14 październik 2020, 17:20
To ja nie wiem ostatnio w notino tesotwałem i spokojnie 4-5 godzin wytrzymał z mocną projekcją przez 2 godziny
Sobota, 28 listopad 2020, 18:35
Czy wypust z 2017 roku jest coś warty? Od 2018 jest chyba Coty.
MOJE FLASZKI
http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/9358/ STRAGAN https://perfuforum.pl/thread-23396.html
Sobota, 28 listopad 2020, 22:44
Miałem chyba wszystkie roczniki od 2017 i różnic żadnych nie czułem
Poniedziałek, 30 listopad 2020, 08:28
Czyli bez rewelacji. Widzę, że dorwanie flakonu sprzed 2010 roku będzie trudne.
MOJE FLASZKI
http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/9358/ STRAGAN https://perfuforum.pl/thread-23396.html
Środa, 2 grudzień 2020, 22:27
Używam sztuki z zeszłego roku, zakup w Notino stacjonarnie i o dziwo trzyma i projektuje dobrze, mimo że moja skóra nie lubi się z niektórymi zapachami, teoretycznie mocniejszymi.
Wtorek, 8 grudzień 2020, 21:38
2 razy w sytuacji gdy wchodziłem do pokoju, 2 różne osoby powiedziały, że poczuły zapach świeżego asfaltu. Czy to możliwe, czy tylko zbieg okoliczności. Ja po "londyńczyku" czuję w zależności od dnia wiśnie, porto, cynamon albo czekoladki z wiśnią ?
Wtorek, 8 grudzień 2020, 21:45
Raczej zbieg okoliczności
Gdzie London i asfalt
Wtorek, 8 grudzień 2020, 22:32
Już miałem klikać beztrosko 4, ale przypomniałem sobie o CK One Shock, któremu z kolei mam zamiar dać 5...
Cholera, nie wiem. London jest do bólu poprawny i oferuje przyzwoite wrażenia w tej cenie. Tyle tylko, że wśród tytoniowców praktycznie każdy zapach jest od niego lepszy, chociażby taki Chess Club. One Shock ma tę zaletę, że oferuje coś nowego. Muszę wybrać się do perfumerii na testy. Znajomy katował ten zapach przez cały rok i mam przez to wrażenie, że bardzo dobrze go znam, tymczasem mogę go bardzo mocno lekceważyć, gdyż na swojej skórze miałem go raptem kilka razy.
Entuzjasta przycisku RANDOM ARTICLE na Wikipedii.
Używam tylko tych zapachów, które są jak moja osobowość - mocne i trwałe. Ulubione nuty - bergamotka, cytryna, czarna porzeczka.
Wtorek, 8 grudzień 2020, 22:51
No, Molierze - teraz to już przegieliście pałę Że niby Chess Club lepszy od Londyńczyka??? No way...
Bazyli nadaje mobilnie...
Wtorek, 8 grudzień 2020, 23:16
Burberry London jest jeden jedyny
Środa, 9 grudzień 2020, 00:29
"Mecze" flakon London juz chyba z 10 lat.naprawde niezbyt czesto nachodzi mnie ochota aby ich uzyc,ale jednak takie dni bywaja ,coc czuje ze jeden z takich dni nadejdzie...a tymczasem ide zapodac nieco na nadgarstek i przypomniec sobie ten zapach.
Środa, 9 grudzień 2020, 10:02
Bazyli, no ja go po prostu lubię Od Pure Havane też stawiam go wyżej. Ten miód musi mi chyba nie siadać. W Burberry z kolei cynamon, skóra, albo ich połączenie.
Ogólnie z Londyńczykiem mam ten problem, że nigdzie mi nie pasuje. Zimą sprawia wrażenie przykrego, a przez większość jesieni jest zbyt ciężki. Z kolei gdy już przyjdzie na niego pora, to odnoszę wtedy wrażenie, że mam sporo ciekawszych zapachów do wyboru. Oj, trzeba będzie zrobić test jeszcze w tym roku.
Entuzjasta przycisku RANDOM ARTICLE na Wikipedii.
Używam tylko tych zapachów, które są jak moja osobowość - mocne i trwałe. Ulubione nuty - bergamotka, cytryna, czarna porzeczka.
Środa, 9 grudzień 2020, 13:03
Myślę, że to dobry i piękny czas na moje skromne kilka zdań o tym świątecznym klasyku. Dzięki
https://youtu.be/NpfmbiHFCEI
Środa, 9 grudzień 2020, 22:56
No i po teście. Odrobinę zmienili nowe wypusty. Ciężko mi ocenić skutek tych zmian. Są niewielkie i po prostu są. Co do zestawienia go z CK One Shock - te zapachy się dopełniają. CK jest do pewnego wieku, London od pewnego wieku Od razu mówię, że nie jest to dziad, nie w tym rzecz. Londyńczyk po prostu wymaga, żeby coś sobą reprezentować, podczas gdy One Shock bez problemu sprawdzi się nawet u szczyla w dresie, który dopiero co wyszedł z piaskownicy.
Czuć przede wszystkim gładki tytoń i cynamon. W otwarciu czułem też coś przypominającego zapach drzew iglastych. Na skórę nie wpadłem - czuć charakterystyczną słodycz, ale bez zajrzenia na fragrę nie oskarżyłbym o to tej nuty. Burberry London to bez wątpienia zapach do bólu poprawny. Wąchając go pierwszy raz ma się wrażenie, że już się go zna. Bazując na moim systemie ocen, powinien dostać 4, ale jeszcze muszę to przemyśleć. A tak personalnie. Niestety należy do grona zapachów z tytoniem, po których boli mnie głowa :?
Entuzjasta przycisku RANDOM ARTICLE na Wikipedii.
Używam tylko tych zapachów, które są jak moja osobowość - mocne i trwałe. Ulubione nuty - bergamotka, cytryna, czarna porzeczka.
Środa, 16 grudzień 2020, 10:05
(Środa, 9 grudzień 2020, 22:56)Molier napisał(a): Co do zestawienia go z CK One Shock - te zapachy się dopełniają. CK jest do pewnego wieku, London od pewnego wieku :) Od razu mówię, że nie jest to dziad, nie w tym rzecz. Londyńczyk po prostu wymaga, żeby coś sobą reprezentować, podczas gdy One Shock bez problemu sprawdzi się nawet u szczyla w dresie, który dopiero co wyszedł z piaskownicy. Chyba coś jest na rzeczy z tym, że London jest od pewnego wieku. Sprawdzałem go jakoś tuż po premierze i wydał mi się wtedy totalnie dziadowy (powiedzmy sobie szczerze pewnie wtedy większość zapachów, które lubię obecnie, tak bym ocenił). Prze lata omijałem ten flakon we wszystkich drogeriach, a okazuje się, że zupełnie niesłusznie. Nie jest to może coś super odkrywczego ale bardzo przyjemnie mi się go nosi w grudniu :) |
|