Środa, 16 grudzień 2020, 12:45
London ma w sobie coś, co przy mocniejszym zaciągnięciu może dać "powidok dziadkowatości". Ja przynajmniej tak to określam. To jest skrajnie delikatne wrażenie, czające się gdzieś tam w tle. Jest bardzo ulotne i wydaje mi się, że znalazło się w kompozycji nie przez przypadek. Ogólny odbiór jest taki, że dziada w nim nie ma, ale ta czająca się w tle klasyka powoduje u mnie właśnie takie wrażenie, jak trafnie opisał @Molier:
Niezależnie od tego, pachnidło ponadczasowe, bardzo dobrze zmieszane jak na swoją półkę cenową i świetnie nadające się na nadchodzący okres świąteczny.
(Środa, 9 grudzień 2020, 22:56)Molier napisał(a): CK jest do pewnego wieku, London od pewnego wieku
Niezależnie od tego, pachnidło ponadczasowe, bardzo dobrze zmieszane jak na swoją półkę cenową i świetnie nadające się na nadchodzący okres świąteczny.