Piątek, 24 listopad 2017, 13:24
Dzisiaj go znowu przytulę. Nie mogę się doczekać tego spotkania
Ankieta: Moja ocena Versace - Dreamer EDT (1996) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 3 | 3.30% | |
2 - Słaby | 3 | 3.30% | |
3 - Przeciętny | 11 | 12.09% | |
4 - Dobry | 22 | 24.18% | |
5 - Bardzo dobry | 44 | 48.35% | |
6 - Genialny | 8 | 8.79% | |
Razem | 91 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Piątek, 24 listopad 2017, 13:24
Dzisiaj go znowu przytulę. Nie mogę się doczekać tego spotkania
Piątek, 24 listopad 2017, 13:39
Na mnie nie zrobił wow. Czytając opinie i recenzje, wyobrażałem go sobie jako zapach dla indywidualisty, chodzącego z głową w chmurach. Miał być marzyciel a wyszedł twardo stąpający po ziemi casualowiec.
Piątek, 24 listopad 2017, 13:56
W żadnym wypadku się z Tobą nie zgodze. Dreamer jest inny niż większość zapachów selektywnych i do tego kompozycja ta w jesiennej aurze pięknie współgra na skórze. Oczywiście nie będę Ci mówił, że Twoje słowa są bezpodstawne czy coś, też podchodziłem kilka razy do niego zanim zdecydowałem się zakupić pierwszy flakon. Wydaje mi się, że warto dać mu szanse.
Środa, 29 listopad 2017, 14:18
Otwarcie jest rzeczywiście średnie, ale ta chemiczność trwa dosłownie przez 5 sekund, później wkracza ładny tytoń i szałwia
ta ostatnia jest wyczuwalna tylko przez chwilę, a później już do samego końca mam na skórze niczym niezmącony mariaż tonki i tytoniu z minimalnym pierwiastkiem D&G PH. W sumie spodziewałem się czegoś więcej, i większej projekcji i bardziej bogatej kompozycji. Na razie nie oceniam, podobają mi się te perfumy i flakon pewnie zużyję, ale liczyłem na coś konkretniejszego. Nadzieja w teście globalnym...
Czwartek, 30 listopad 2017, 06:43
Kupilem go w czarny piątek wraz z ck be za 1 grosz :-) Piekny tytoniowo tonkowy zapach, żona stwierdzila że ma cos z damskiego klimatu i ze mogla by sie nim psikac ale dopiero od nuty serca bo glowa jest ewidentnie męska :-)
Czwartek, 30 listopad 2017, 08:05
∆ I właśnie dlatego butelka się u mnie kurzy. Czym dalej tym gorzej, w dodatku wychodzi jakaś chemia.
Czwartek, 30 listopad 2017, 10:27
A mi się podoba ta chemia tak czy siak, kojarzy mi się z moim pobytem w Hamburgu gdzie kupiłem swój pierwszy flakon Dreamera. Tak jak w sumie go lubię tak stwierdziłem, że zrobię sobie odlewkę a flakon odsprzedam komuś w dobrej cenie bo 100ml by mi chyba starczyło dla prawnuków . Raz na jakiś czas lubię wracać do takich przyjemniaczków jakim jest Dreamer.
Wtorek, 5 grudzień 2017, 18:57
no powiem wam że zaczynam być pod lekkim wrażeniem, co prawda atomizer jest dość szczodry, ale po ponad dobie zapach wciąż jest wyczuwalny hock:
perfumy układają się na mnie naprawdę w najprzeróżniejszy sposób, dreamer zwykle podoba mi się od początku do końca (żadnej chemiczności w otwarciu nie czuję, dla mnie to jest bardzo przyjemne) ale wczoraj pierwsze 3 godziny były wręcz obezwładniająco słodkie :x
Piątek, 8 grudzień 2017, 18:08
Dziś był pierwszy globalny test Dreamera (wcześniej wąchałem tylko n bloterze i na nadgarstku) i jestem baaardzo zadowolony . Kompozycja bardzo mi się podoba, być może dlatego, że czuję coś bardzo fajnego, co zawsze mi się podobało w klasycznym Joopie, którego używałem bardzo dawno, bo w latach 90-tych . Trwałość na bardzo przyzwoitym poziomie, co do projekcji - mogłaby być ciut większa, choć z drugiej strony, może to , że Dreamer nie jest killerem typu Joop czy One Million, można raczej poczytać, jako jego zaletę . Dla mnie najlepszy zapach Verace, z jakim miałem do czynienia .
baszurek nadaje mobilnie...
Poniedziałek, 11 grudzień 2017, 14:54
One sa jakos podobne do czegos innego?mozna je jakos bardziej przyblizyc zeby wiedziec jaki to klimat?
Poniedziałek, 11 grudzień 2017, 14:59
W moim odczuciu to krewniak Versace Man. Odnajduję w nim te same słodko tytoniowe nuty.
Poniedziałek, 11 grudzień 2017, 23:05
Dzieki MHW
Poniedziałek, 11 grudzień 2017, 23:21
MHW napisał(a):W moim odczuciu to krewniak Versace Man. Odnajduję w nim te same słodko tytoniowe nuty. I tak i nie... Tak jak może łączy je nuta tytoniowa i pewna doza słodyczy tak Man jest bardziej szorstki, pieprzny itd, natomiast Dreamer ma wg mnie wspólną cechę fougeree z D&G intenso (i to tylko w pewnym momencie po aplikacji). Przypuszczam, że lawenda wraz tonką/kumaryną mogą dawać taki efekt.
Poniedziałek, 11 grudzień 2017, 23:37
No to teraz mam dylemat heh
Poniedziałek, 11 grudzień 2017, 23:41
Śmiało arek kup sobie dekant. Powinien Ci się spodobać już nie takie cuda wąchałeś. W Dreamerze ludzie boją się ponoć chemicznego otwarcia a ja je tam bardzo lubię
Wtorek, 12 grudzień 2017, 00:37
Tylko nie biore juz w ciemno takich gagadkow,bo pozniej przewracam tylko oczami
Wtorek, 12 grudzień 2017, 19:48
BlueJeans napisał(a):Śmiało arek kup sobie dekant. Powinien Ci się spodobać już nie takie cuda wąchałeś. W Dreamerze ludzie boją się ponoć chemicznego otwarcia a ja je tam bardzo lubię Otwarcie jest lekarsko - dentystyczne , fuck i love it :lol:
Wtorek, 12 grudzień 2017, 21:33
BlueJeans napisał(a):Śmiało arek kup sobie dekant. Powinien Ci się spodobać już nie takie cuda wąchałeś. W Dreamerze ludzie boją się ponoć chemicznego otwarcia a ja je tam bardzo lubię Lucjan napisał(a):BlueJeans napisał(a):Śmiało arek kup sobie dekant. Powinien Ci się spodobać już nie takie cuda wąchałeś. W Dreamerze ludzie boją się ponoć chemicznego otwarcia a ja je tam bardzo lubię Ja nie wiem co Wy z tą chemią i dentystami.... Nos mam wprawdzie mało wyrobiony i prawdopodobnie z leksza drewniany , ale nic takiego nie czuję. Być może bardziej wyrobione powonienia mogą wyczuć jakieś syntetyczne nuty w otwarciu, lecz z całą pewnością nie jest to nic odstręczającego. I nawet, gdyby otwarcie było dla mnie mało przyjemne, to i tak Dreamera bym nie skreślił, gdyż powiadam Wam - z każdą minutą jest coraz przyjemniej. Uwaga - przyjemnie, ale słodko, wręcz landrynkowo . Podsumowując - dla mnie świetne pachnidło za nieduże pieniądze, zdecydowanie na okres zimowy. Gdyby nagle zabrakło Xeryus Rouge Givenchy, Dreamer mógłby choć trochę mnie pocieszyć w zimowe ponure dni . baszurek nadaje mobilnie...
Środa, 13 grudzień 2017, 10:50
Wg mnie, żadnych nut lekarsko-dentystycznych w Dreamerze nie ma. Tytoń jednak wybrzmiewa w taki sposób, że może prowadzić do skojarzeń z duszącym zapachem lilii. Te natomiast, przez większość osób, postrzegane są jako główny składnik wiązanek pogrzebowych. Dlatego też niektórzy Dreramera odbierają jako zapach zakładu pogrzebowego.
Tytoń w Verasace Man jest podany w całkiem odmienny sposób. Nie jest duszący ani przesadnie słodki. Jest wilgotny, wręcz soczysty, wesoły, przyprawiony kardamonem i szafranem.
Środa, 13 grudzień 2017, 12:40
@arek znasz Very Valentino? wg mnie Dreamer i Valentino dzielą podobną estetykę z tym, ze VV jest świeższy i ostrzejszy
|
|