Sobota, 12 maj 2012, 17:51
RayFlash napisał(a):Piżmo, róża, kastoreum, wosk pszczeli.
Brzmi świetnie. Na pewno spróbuję, chociaż mój zapał studzą opinie, że to pachnie jak "poo"
Ankieta: Moja ocena Serge Lutens - Muscs Koublaï Khän EDP (1998) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 0 | 0% | |
3 - Przeciętny | 0 | 0% | |
4 - Dobry | 2 | 28.57% | |
5 - Bardzo dobry | 2 | 28.57% | |
6 - Genialny | 3 | 42.86% | |
Razem | 7 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Sobota, 12 maj 2012, 17:51
RayFlash napisał(a):Piżmo, róża, kastoreum, wosk pszczeli. Brzmi świetnie. Na pewno spróbuję, chociaż mój zapał studzą opinie, że to pachnie jak "poo"
Sobota, 12 maj 2012, 17:54
pknbgr napisał(a):RayFlash napisał(a):Otóż to, masz nawet "lewo" się wygłupiać... i to cały boży dzień, jeśli najdzie Cię ochota, do której oczywiście też masz "lewo".Dziękuję. Za co?
Sobota, 12 maj 2012, 17:58
RayFlash napisał(a):Za to, że mogę się wygłupiać... i to cały boży dzień, jeśli najdzie mnie ochota, do której oczywiście też mam "lewo".pknbgr napisał(a):RayFlash napisał(a):Otóż to, masz nawet "lewo" się wygłupiać... i to cały boży dzień, jeśli najdzie Cię ochota, do której oczywiście też masz "lewo".Dziękuję.
Sobota, 12 maj 2012, 17:59
FourOfKind napisał(a):RayFlash napisał(a):Piżmo, róża, kastoreum, wosk pszczeli. Powiem Ci, jako ciekawostkę w odniesieniu do Twoich obaw, że pewien mój znajomy, zakupiwszy MKK, był wściekły, iż jest dokładnie przeciwnie. Uznał, że wywalił kasę w błoto, bo takie samo niewinne piżmo mógłby mieć, kupując Jovan Musk.
Sobota, 12 maj 2012, 18:00
FourOfKind napisał(a):Z całą stanowczością stwierdzam, że to nie pachnie jak "poo".RayFlash napisał(a):Piżmo, róża, kastoreum, wosk pszczeli.
Sobota, 12 maj 2012, 18:01
pknbgr napisał(a):RayFlash napisał(a):Za to, że mogę się wygłupiać... i to cały boży dzień, jeśli najdzie mnie ochota, do której oczywiście też mam "lewo".pknbgr napisał(a):RayFlash napisał(a):Otóż to, masz nawet "lewo" się wygłupiać... i to cały boży dzień, jeśli najdzie Cię ochota, do której oczywiście też masz "lewo".Dziękuję. Przecież ja Ci tego nie dałem. Miałeś to już wcześniej, jak zresztą sam skonstatowałeś. :roll:
Sobota, 12 maj 2012, 18:02
pknbgr napisał(a):FourOfKind napisał(a):Z całą stanowczością stwierdzam, że to nie pachnie jak "poo".RayFlash napisał(a):Piżmo, róża, kastoreum, wosk pszczeli. True.
Sobota, 12 maj 2012, 18:05
Taki opis znalazłem na blogu Nosthrills (na wstępie dużo było napisane o kapitalnym piżmie w tym zapachu):
"Co nie znaczy, że dla mojego nosa Muscs Koublai Khan jest łatwym zawodnikiem. Początki wydają się trywialnie proste do zaakceptowania: wyraziste piżmo, układające się podobnie jak kompozycja F. Malle'a, niemal czuję podbijający je cynamon - ostre, nie udające niczego innego, krwiste. A przy tym zadziwiająco czyste, pozbawione domieszek i słodkości, i to je od Druzgoćca odróżnia. Krwista mydlana piana. Bezpiecznie i znajomo. Do czasu, gdy - dość prędko, po kilku-kilkunastu minutach - do głosu dochodzi cywet. Po brzegowych doświadczeniach ze stajnią Czech & Speake nie pomylę tej nuty z niczym innym. No i jest ona tu sobie. Rezyduje. Przebija. Czy musze pisać, czym pachnie? Ok, napiszę: wysublimowanymi odchodami. Nie ma bowiem mowy o charakterystycznym dla danego człowieka smrodzie, jedynym i niepowtarzalnym. Nie, to jest czysta idea g***, obecna także w wielu perfumach z gniecioną, więdnącą nutą jaśminu. " Źródło: Blog Nosthrills http://nosthrills.blox.pl/2009/12/Serge-...-Khan.html Oczywiście nie podważam niczyjego zdania, bo nie znam zapachu. Wg mnie to po prostu świadczy o tym, że zapach może budzić skrajne opinie, co znam chociażby z Kourosa, czy z Dior Jules.
Sobota, 12 maj 2012, 18:07
RayFlash napisał(a):Przecież ja Ci tego nie dałem. Miałeś to już wcześniej, jak zresztą sam skonstatowałeś. :roll:Przez chwilę miałem wrażenie, że próbujesz mi to odebrać. Mam tylko nadzieję, że poprzez "wygłupy" nie masz na myśli mojej opinii nt. Khana.
Sobota, 12 maj 2012, 18:09
FourOfKind napisał(a):Taki opis znalazłem na blogu Nosthrills (na wstępie dużo było napisane o kapitalnym piżmie w tym zapachu): Powiem krótko: bzdura.
Sobota, 12 maj 2012, 18:11
pknbgr napisał(a):RayFlash napisał(a):Przecież ja Ci tego nie dałem. Miałeś to już wcześniej, jak zresztą sam skonstatowałeś. :roll:Przez chwilę miałem wrażenie, że próbujesz mi to odebrać. Pkn, proszę Cię... :roll:
Sobota, 12 maj 2012, 18:15
Nie wiem o co chodzi z tym g*wnem, ale to g*wno prawda.
Sobota, 12 maj 2012, 18:16
Dobrze powiedziane!
Sobota, 12 maj 2012, 18:16
RayFlash napisał(a):Wybacz. Ale mam tendencje do knucia teorii spiskowych.pknbgr napisał(a):RayFlash napisał(a):Przecież ja Ci tego nie dałem. Miałeś to już wcześniej, jak zresztą sam skonstatowałeś. :roll:Przez chwilę miałem wrażenie, że próbujesz mi to odebrać. Zgoda?
Sobota, 12 maj 2012, 18:21
Sobota, 12 maj 2012, 18:23
RayFlash napisał(a):No ba! Nigdy nie było inaczej.Lepsza historia miłosna niż Zmierzch :lol: W sensie ten filmik.
Sobota, 12 maj 2012, 18:26
RayFlash napisał(a):FourOfKind napisał(a):Taki opis znalazłem na blogu Nosthrills (na wstępie dużo było napisane o kapitalnym piżmie w tym zapachu): Powiem krótko: true! "Wysublimowane odchody" Wow! Wokół MKK buduje się chyba większą mitologię niż wokół Kourosa. MKK to przede wszystkim piżma. Mocne, cielesne, organiczne, nieco brudne, ale bez przesady. To jak najbardziej noszalny zapach i rzeczywiście nie tak daleki znowu od Jovan Musk. PS Czy wyrażanie swojej opinii nt. zapachu, którego się nigdy nie wąchało, nie jest przypadkiem nabijaniem sobie postów??
Sobota, 12 maj 2012, 19:05
fqjcior napisał(a):PS Czy wyrażanie swojej opinii nt. zapachu, którego się nigdy nie wąchało, nie jest przypadkiem nabijaniem sobie postów?? W moim przypadku (ponad 2 tys postów) chyba nie ma to większego sensu i celu? Chyba, że szpan na osiedlu, że prześcignęło się Piratha A tak poważnie, to po prostu pytam (nie wyraziłem swojej opinii, bo go nie znam), bo czytam różne skrajne opinie - od zachwytu (RayFlash), poprzez menela w 35 stopniach (pknbgr), a kończąc na odchodach (blog). Ale ok - pass.
Sobota, 12 maj 2012, 19:08
FourOfKind napisał(a):fqjcior napisał(a):PS Czy wyrażanie swojej opinii nt. zapachu, którego się nigdy nie wąchało, nie jest przypadkiem nabijaniem sobie postów?? Tak tylko pytałem, retorycznie :-)
Sobota, 12 maj 2012, 19:10
Noszalne, ale nie wśród ludzi. Oni tego nie zrozumieją. Dziwnie bym się czuł. Khan jest podany zbyt dosłownie.
|
|