Poniedziałek, 6 luty 2012, 21:47
Tak sobie czytam i powiem Wam, że bardzo podoba mi się to, co piszecie o Rive Gauche. Ten zapach nikogo nie pozostawia obojętnym, a większości z Was się podoba. Widać emocje, a to się w perfumach bardzo liczy. Mało tego, ku zdziwieniu niektórych, podoba się on kobietom (nie dziewczynom)! Po co szukać allure'ów, fierców, rabannowych milionów, innych kodów armaniego, gdy oto on, Rive Gauche, okazuje się być prawdziwym "chic magnet" ;-)
Szkoda go nie doceniać, dobrze że powrócił, choć oryginalny flakon był idealny. To jedno z najbardziej męskich pachnideł, jakie kiedykolwiek powstały. Definicja faceta w butelce. Uwielbiam go....Strasznie dawno go nie używałem...Zapomniałem o nim w zalewie niszowych dziwadeł. Wstyd!
Szkoda go nie doceniać, dobrze że powrócił, choć oryginalny flakon był idealny. To jedno z najbardziej męskich pachnideł, jakie kiedykolwiek powstały. Definicja faceta w butelce. Uwielbiam go....Strasznie dawno go nie używałem...Zapomniałem o nim w zalewie niszowych dziwadeł. Wstyd!