Piątek, 12 czerwiec 2020, 22:08
Jako ktoś, kto na bierzmowaniu przyjął na cześć markiza imię Sadok, musiałem poznać ten zapach.
Po pierwszym globalym noszeniu 1740 nie jestem w stanie wyzbyć się skojarzenia z jednym zapachem od House of Matriarch. Dodać tylko trochę maślanych nut i śliwki, podkręcić słodycz oraz głośność - voila, mamy The Longing. Muszę zrobić bezpośrednie porównanie, w którym oczywiście wyjdą spore różnice, ale na razie lampka w głowie świeci się bardzo intensywnie.
Niczego specjalnie trudnego przy tym pierwszym podejściu nie odnotowałem, żadnej spoconej baby. Brązowa, miękka skóra (bardziej zamsz) solidnie posypana przyprawami. Fajnie pasowało mi to ostatnio do ponurego i deszczowego dnia.
[Edit]
Aż sobie puszczę Zatrute pióro z tego wszystkiego.
Po pierwszym globalym noszeniu 1740 nie jestem w stanie wyzbyć się skojarzenia z jednym zapachem od House of Matriarch. Dodać tylko trochę maślanych nut i śliwki, podkręcić słodycz oraz głośność - voila, mamy The Longing. Muszę zrobić bezpośrednie porównanie, w którym oczywiście wyjdą spore różnice, ale na razie lampka w głowie świeci się bardzo intensywnie.
Niczego specjalnie trudnego przy tym pierwszym podejściu nie odnotowałem, żadnej spoconej baby. Brązowa, miękka skóra (bardziej zamsz) solidnie posypana przyprawami. Fajnie pasowało mi to ostatnio do ponurego i deszczowego dnia.
[Edit]
Aż sobie puszczę Zatrute pióro z tego wszystkiego.