Piątek, 29 grudzień 2023, 14:07
Na testery dolce jest za 257 zł mega cena
Ankieta: Moja ocena Hermès - Terre d'Hermès EDT (2006) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 3 | 0.86% | |
2 - Słaby | 8 | 2.31% | |
3 - Przeciętny | 15 | 4.32% | |
4 - Dobry | 45 | 12.97% | |
5 - Bardzo dobry | 136 | 39.19% | |
6 - Genialny | 140 | 40.35% | |
Razem | 347 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Piątek, 29 grudzień 2023, 14:07
Na testery dolce jest za 257 zł mega cena
Niedziela, 14 styczeń 2024, 10:55
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 14 styczeń 2024, 15:52 przez kby. Edytowano łącznie: 2)
Czy jest ktoś, kto zna starsze wersje tej kompozycji i powie czy warto nabyć aktualne wypusty ? Jak z samym zapachem i parametrami ?
Myślę nad zakupem, a swoje lata już ma. Pytanie jak w temacie A*Mena czy się opłaca ?
Wtorek, 16 styczeń 2024, 08:06
Stare, to musiałbyś znaleźć na prawdę mocno leciwe flaszki, a i to nie daje gwarancji, że poczujesz jakieś wow. Obecnie mam i starsze i nowsze i EDT i EDP i wszystkie EDT zachowują się niezmiennie od lat tak samo - raz pachną tak, że mam wrażenie, że jest moc, innym razem jakby ich nie było. EDP pod tym względem wypadają bardziej równo. Nowsze EDT na początku mogą się wydać bardziej cytrusowe, ale zauważyłem, że jak flacha postała, (chyba ze 2 lata po nią nie sięgałem aż do zeszłego tygodnia) to zrobiło się ziemiściej, jak w starszych. Jak znajdziesz starego w dobrej cenie, to zawsze warto brać, ale na siłę wywalać kasę na stare Terre nie ma sensu.
Wtorek, 16 styczeń 2024, 10:58
Ostatnio przy przysłowiowym zbiciu piątki ze znajomym z daleka poczułem przyjemną woń. Zapytałem go czym się wypsikał to wskazał właśnie Terre. Nie sądzę, że była to starsza wersja. Poprostu chłop poszedł do sklepu i kupił. Wstyd się przyznać ale zapach starszy od węgla, a ja nic o nim nie wiem. Mam akurat możliwość zakupu nowego testera w dobrych pieniądzach i się zastanawiam.
Środa, 17 styczeń 2024, 10:06
Tu naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać, bo Terre to jeden z największych klasyków XXI wieku, z dobrych czasów kiedy cały mainstream nie był zdominowany przez ambroksanowo - tonkowe ulepy, które ciężko od siebie odróżnić. Oczywiście nie każdy lubi Terrego, niektórzy mówią, że dziadek, niektórzy że taki trochę lepszy świeżak, wielu narzeka na niestabilne parametry... Parę lat temu czułem go bardzo często, głównie od ważniaków w garniturach, dzisiaj popularność trochę przycichła. U mnie jednak zawsze będzie miał miejsce w moim top 3. Bierz chłopie czym prędzej i podziel się wrażeniami
Środa, 17 styczeń 2024, 11:53
Dla mnie to zapach wybitny. Mam butelkę już długo, niestety wywołuje u mnie ból głowy i nawet czasem odruch wymiotny. Tak samo mam z Cartierem Declaration. Niestety więc dla mnie to zabawa masochistyczna. O wiele lepiej trawię wersję letnią. Świetnie tam iskrzą cytrusy ostre.
Sobota, 27 styczeń 2024, 22:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 28 styczeń 2024, 12:54 przez Qwerty1. Edytowano łącznie: 1)
Terre potrafi zmęczyć, również otoczenie. Jest to jednak piękny zapach i mam do niego bardzo duży sentyment. Poznałem klasycznego EDT, nieco cięższego i mniej cytrusowego EDP (jeden z 3 perfum, których sprzedania żałuję po czasie), Intense Vetiver (którego „wujkowy” wibe szybko zachęcił mnie do puszczenia go w świat) oraz Eau Tres Fraiche (tutaj zużyłem cały flakon w 2 lata). EDT nigdy nie miałem, ale był ze mną dzięki licznym próbkom i grzeczności perfumerii umożliwiających swobodne testy. Ogólnie z tym EDT jest u mnie dość długa historia. Pierwszy raz poznałem go jakoś w 2006-2007 roku od klienta, który po wejściu do sklepu roztaczał wokół siebie intrygujący zapach. Uderzyły mnie skojarzenia i cofnąłem się w czasie. Pamięć zapachowa potrafi zafundować nam niezłą jazdę wstecz w miejsca, o których dawno zapomnieliśmy. Przed oczami stanął mi zakładowy klub moich rodziców (stara wielka poniemiecka Willa), w którym bywałem za przedszkola w ramach Mikołajek i innych zabaw organizowanych dla dzieci. To był ten zapach. Dziwny, ciężkawy, ziemisty, nieco duszny, ale nie przytłaczający plus cytrusy (to pewnie te pomarańcze z paczek Mikołajkowych). Zapytałem gościa co to za perfumy, coś tam burknął czego zupełnie nie zrozumiałem i głupio mi było go drugi raz pytać. Na tamten czas nie interesowałem się perfumami za bardzo i miałem zawsze 1-2 flakony w aktualnym użyciu aż do wypsikania - nie drążyłem więc tematu. Później czułem te perfumy jeszcze wiele razy na ulicy. Po jakimś czasie zniknęły z przestrzeni publicznej. Ponownie je odkryłem jakieś 6 lat temu myszkując na półkach perfumerii w poszukiwaniu perfum do kupienia bo akurat miałem na wykończeniu flakon. Podczas kolejnego zarzucenia perfum na blotterek znowu uderzyły mnie tamte skojarzenia tym razem wzmocnione o te z lat 2006-2007. Zanotowałem szybko co to za jeden jednak bez zaznaczenia wyraźnie EDT jako tego małego, ale bardzo istotnego szczegółu. Akurat zbliżały się święta, ja miałem wybrać sobie perfumy na prezent więc sprawa załatwiona. Zleciłem zakup i zapomniałem o temacie. Na święta dostałem Intense Vetiver… podobno innego nie było no i w ogóle to co za różnica? Ok, prezent trafiony jak zeszyt z Myszką Mickey od oszczędnej babci. Po jakimś czasie kupiłem EDP jednak nie testując go wcześniej i będąc przekonanym, że to taki lepszy intensywniejszy i bardziej trwały EDT. Co prawda w przypadku Terre różnice pomiędzy EDT i EDP nie są jakieś bardzo duże jak w wielu innych EDT/EDP, ale pewne są. Pierwsze aplikacje EDP dość mocno mnie rozczarowały bo cytrusy były bardzo słabo wyczuwalne, nie tego oczekiwałem. Zacząłem drążyć i zrozumiałem swój błąd. No trudno, pogodziłem się z nim i nawet tego EDP polubiłem. Mając przy sobie próbkę EDT pewnego razu zapytałem mojej mamy: a pamiętasz jak pachniał ten klub zakładowy? Tak, odpowiedziała: farbą olejną, pastą do podłogi, naftaliną, kurzem, starym drewnem i czymś na mole. Nie takiej odpowiedzi się spodziewałem, ale po powąchaniu nadgarstka potwierdziła pewne podobieństwo. Może powinienem to zrobić inaczej, najpierw dać powąchać a dopiero pytać o skojarzenia? Z czasem wspomnienia z tamtym miejscem zniknęły i wyparły je chwile spędzone z EDP. Po jakimś czasie znudził mi się i go sprzedałem. Od jakiś 4 tygodni zaczął za mną znowu chodzić ten charakterystyczny zapach. Póki co zaopatrzyłem się w odlewkę. Jeżeli po jej użyciu nadal będę czuł potrzebę posiadania tych perfum, to pewnie w końcu kupię EDT. Wspaniały klasyk, ale nie staruszek. Piękne nowoczesne perfumy.
Niedziela, 28 styczeń 2024, 10:33
Bardzo ciekawa historia
Ja np. Wiele razy spotkałem się z Terre na zasadzie próbki czy też unoszącym się w powietrzu. Ale sam go nigdy nie miałem. A pachnie intrygująco i nowocześnie czego nie zawsze można powiedzieć o już pełnoletniej kompozycji.
Poniedziałek, 5 luty 2024, 21:42
Im więcej przewącham słodyczy w różnych perfumeriach tym bardziej doceniam wytrawność męskich kompozycji. Lubię słodkie, ciepłe zapachy a z poszukiwań nowych wracam z flaszkami klasycznej, męskiej perfumerii. Raz Platynowym, ostatnio z Dior Homme a dziś z Terre.
Terre D'Hermes. Znam ten zapach doskonale a nie wiem skąd. Parametry wydają się być naprawdę dobre. Na szaliku czułem go po nocy, jakieś 12 godzin po aplikacji. Na skórze też kilka godzin wyraźnie wyczuwalny.
Heaven’s gonna burn your eyes.
Sobota, 24 luty 2024, 16:03
Zgadzam się z przedmówcami , żaden z niego dziadek! Obecne wypusty są w mój odzczuciu bardzo grejpfre, przestrzenne , zero dziada. Nie sposób przejść obojętnie obok tych perfum!
Sobota, 24 luty 2024, 22:45
Ja traktuję ten zapach jako mega profesjonalny
Do biura ubierając koszulę pasuje idealnie Żadnego dziada w nim nie czuje a to może być kwestia wetywerii Bardziej mi siedzi EDT niż EDP
Wtorek, 27 luty 2024, 17:11
Znajomy z biura przyszedł ostatnio zlany Terre, mega męczący zapach na dłuższą metę dla otoczenia
Niedziela, 24 marzec 2024, 18:13
Kupował ktoś z was te cudo w perfumerii Hebe ? Jeśli tak proszę o komentarz czy wszystko było w jak najlepszym porządku
Niedziela, 24 marzec 2024, 18:44
Wszystko było ok.
Heaven’s gonna burn your eyes.
Niedziela, 24 marzec 2024, 20:20
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 24 marzec 2024, 22:07 przez kby. Edytowano łącznie: 3)
(Środa, 17 styczeń 2024, 10:06)xgn napisał(a): Tu naprawdę nie ma się nad czym zastanawiać, bo Terre to jeden z największych klasyków XXI wieku, z dobrych czasów kiedy cały mainstream nie był zdominowany przez ambroksanowo - tonkowe ulepy, które ciężko od siebie odróżnić. Oczywiście nie każdy lubi Terrego, niektórzy mówią, że dziadek, niektórzy że taki trochę lepszy świeżak, wielu narzeka na niestabilne parametry... Parę lat temu czułem go bardzo często, głównie od ważniaków w garniturach, dzisiaj popularność trochę przycichła. U mnie jednak zawsze będzie miał miejsce w moim top 3. Bierz chłopie czym prędzej i podziel się wrażeniami Posiadając ów zapach jakiś miesiąc coś tam jestem w stanie skrobnąć. W moim odczuciu jeszcze nie nastała jego pora niestety. W tym tygodniu powinna się zrobić pogoda na niego. Wtedy będzie szedł w ruch . Natomiast nie mogę powiedzieć, że jeszcze go nie testowałem. Bardzo podoba mi się ten kierunek. W czasach wszechobecnej słodyczy i blue vibes Hermes oferuje nam zupełnie inną książkę. Każdy rozdział jest inny. Już w otwarciu czuć, że nie jest to pospolity zapach. Ziemistość nie jest tu kulą u nogi. Cytrusy wspomagają ją w otwarciu i pięknie wyważają kompozycję. Początkowo wątpliwości wzbudziła u mnie projekcja. Zaaplikowałem któregoś razu 7 strzałów i zrobiło się nieprzyjemnie. Może nie chodzi o to, że pachniało brzydko, tylko zrobiło się gęsto, ciężko. Stwierdzam, że idealna ilość to 3-5 strzałów i tyle zamierzam aplikować. Przez cały czas w tle czułem tą ziemistość. Ale nie było w żadnym przypadku dziadka. Cytrusy także stanowią miękkie tło. Jestem oczarowany. Cóż można powiedzieć więcej? Tydzień później odwiedził mnie Intense Vetiver, a we wtorek wpadnie wersja Parfum. Chyba poprzednie zdanie jest najlepszym podsumowaniem, co sądzę o tej serii...
Niedziela, 24 marzec 2024, 21:11
W mojej opinii najlepiej gra właśnie w takim lekko deszczowym przedwiośniu. Mokrym, wilgotnym wieczorem, gdy jeszcze dość szybko robi się ciemno. Gdy szybkim krokiem zmierzasz do domu by uciec przed zbyt mocnym wiatrzyskiem, najeżonym kroplami deszczu.
Nadużywałem go ostatnio i troszkę mi się już znudził ale też same superlatywy mam na ustach, opisując zawartość flakonu. EDT. Parfum sobie jeszcze może sprawie jak mi się odnudzi.
Heaven’s gonna burn your eyes.
Niedziela, 24 marzec 2024, 22:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 24 marzec 2024, 22:04 przez kby. Edytowano łącznie: 1)
Zależy w jakiej części kraju mieszkasz. U nas jest po 6-7 stopni i deszcz. Czyli odczuwalna oscyluje między 0-3 stopni. Osobiście uważam, że to jeszcze pora na zimowe zapachy. Staram się stosować do tego, bo lubię korzystać z kompozycji, które przypisuję do konkretnych pór roku. A w moim kalendarzu jest końcówka zimy. Od połowy tygodnia szykuje się wiosna i wtedy zamierzam odpalić już spring vibes. Wtedy te zimowe biedaki zapadną w letni sen i będą czekać do jakiegoś października
Niedziela, 24 marzec 2024, 22:34
Dla mnie Terre pachnie kwietniem. W miesiącu kiedy natura wkoło budzi się do życia po długich zimowych miesiącach nie ma lepszego zapachu i właśnie w okresie kwiecień/maj noszę go najczęściej.
Poniedziałek, 25 marzec 2024, 08:55
Terre to zapach z całą pewnością dobry, ale nie wybitny. Faktycznie, wczesna wiosna to najlepsza pora na niego, zwłaszcza pochmurne, wietrzne dni. Na pewno będzie w mojej rotacji, ale jednak częściej będę sięgał po Guerlain Vetiver.
Wtorek, 26 marzec 2024, 07:37
Czy testery Hermesa posiadają korek?
|
|