Hermès - Terre d'Hermès EDT (2006)

[RoQ]

Nutami głowy są Pomarańcza i Grejpfrut;
nutami serca są Pieprz i Pelargonia;
nutami bazy są Wetyweria, Cedr, Paczula i Benzoes.

Nie znam wersji EDP, ale od dłuższego czasu mam wersję EDTTTTTTTT (proszę nie wywalać, bo o EDT nie było postu!)

Krótko i zwięźle. Na początku miałem pełen odjazd, który po paru tygodniach skończył się.
Nadal twierdzę, że to świetny zapach, ale zaczął mnie wkurzać i drażnić. Miłość, która wybuchła jak wulkan z powodu małej próbki, przyklejonej w jakimś miesięczniku dla narcyzów, skończyła się po paru tygodniach.
Nie potrafię tego sprecyzować, ale po prostu źle się czuję "ubrany" w Terre.
Dozuję go minimalnie, bo to mocny zapach, ale i tak czuję się dziwnie.
Jak baletnica, która zapomniała ogolić nogi przed występem. Męsko-niemęsko...
Zapach oceniam na świetny, ale niestety nie dla mnie.

[pirath]

Nie znam wersji EDP, ale od dłuższego czasu mam wersję EDTTTTTTTT (proszę nie wywalać, bo o EDT nie było postu!)

Krótko i zwięźle. Na początku miałem pełen odjazd, który po paru tygodniach skończył się.
Nadal twierdzę, że to świetny zapach, ale zaczął mnie wkurzać i drażnić. Miłość, która wybuchła jak wulkan z powodu małej próbki, przyklejonej w jakimś miesięczniku dla narcyzów, skończyła się po paru tygodniach.
Nie potrafię tego sprecyzować, ale po prostu źle się czuję "ubrany" w Terre.
Dozuję go minimalnie, bo to mocny zapach, ale i tak czuję się dziwnie.
Jak baletnica, która zapomniała ogolić nogi przed występem. Męsko-niemęsko...
Zapach oceniam na świetny, ale niestety nie dla mnie.

doskonale Cię rozumiem... mnie Terre nadużywany (aplikacja i zbyt długie noszenie dzień po dniu) też męczy i irytuje...
to doskonały zapach, ale używanie go częściej niż raz w tygodniu potrafi kompletnie zdewaluować jego odbiór...

p.s. a jak wszedłeś w posiadanie czasopisma dla narcyzów? 8-)

[RoQ]

Nie znam wersji EDP, ale od dłuższego czasu mam wersję EDTTTTTTTT (proszę nie wywalać, bo o EDT nie było postu!)

Krótko i zwięźle. Na początku miałem pełen odjazd, który po paru tygodniach skończył się.
Nadal twierdzę, że to świetny zapach, ale zaczął mnie wkurzać i drażnić. Miłość, która wybuchła jak wulkan z powodu małej próbki, przyklejonej w jakimś miesięczniku dla narcyzów, skończyła się po paru tygodniach.
Nie potrafię tego sprecyzować, ale po prostu źle się czuję "ubrany" w Terre.
Dozuję go minimalnie, bo to mocny zapach, ale i tak czuję się dziwnie.
Jak baletnica, która zapomniała ogolić nogi przed występem. Męsko-niemęsko...
Zapach oceniam na świetny, ale niestety nie dla mnie.

doskonale Cię rozumiem... mnie Terre nadużywany (aplikacja i zbyt długie noszenie dzień po dniu) też męczy i irytuje...
to doskonały zapach, ale używanie go częściej niż raz w tygodniu potrafi kompletnie zdewaluować jego odbiór...

p.s. a jak wszedłeś w posiadanie czasopisma dla narcyzów? 8-)

Dzień dobry/
Chodzi o to, że nawet w początkowym, euforycznym okresie, używałem go maksymalnie 2 razy w tygodniu. Pracuję 6 dni w tygodniu, a Terre do pracy niezbyt pasuje.

Pismo dla narcyzów otrzymałem drogą podarunku Pracuję w wydawnictwie, a naszymi sąsiadami jest duża firma dystrybucji gazet, która regularnie zarzucała nas nadwyżkami

[pirath]

a dzień dobry
fakt Terre do pracy jest nieco za głośne... jak to nazywa moja koleżanka - upierdliwe...
ale mam to gdzieś... jak mnie najdzie ochota to i w Kourosie, Ikonie i Encre Noir potrafię walczyć o wykonanie planu

[LOL]

PFF Też nigdy nie miałem z tym problemu. Terre jeszcze nie mam, ale potrafię o 7 rano pachnieć GPH jak mam ochotę wyżyć się na kolegach i koleżankach w pracy!

[RoQ]

PFF Też nigdy nie miałem z tym problemu. Terre jeszcze nie mam, ale potrafię o 7 rano pachnieć GPH jak mam ochotę wyżyć się na kolegach i koleżankach w pracy!

GPH? Jesteś prawdziwym sadystą. To powinno być karane więzieniem...

[LOL]

Prada Infusion o 6:30 ranoo to też sadyzm?

[RoQ]

Prada Infusion o 6:30 ranoo to też sadyzm?

Nie próbowałem. Ale używanie Prady Man powinno być traktowane, jak zbrodnia przeciw ludzkości

[LOL]

TO się chyba nazywa Offtopic, ale Prada Men zupełnie mi nie pasuje.

[pirath]

[GPH? Jesteś prawdziwym sadystą. To powinno być karane więzieniem...

Nie próbowałem. Ale używanie Prady Man powinno być traktowane, jak zbrodnia przeciw ludzkości

^hahaha powtórzę: marry mee! jestem w stansie zmienić orientację i nauczę się nawet gotować tę wstrętną breję, którą Anglicy nazywają jajecznicą.... :lol:

[RoQ]

[GPH? Jesteś prawdziwym sadystą. To powinno być karane więzieniem...

Nie próbowałem. Ale używanie Prady Man powinno być traktowane, jak zbrodnia przeciw ludzkości

^hahaha powtórzę: marry mee! jestem w stansie zmienić orientację i nauczę się nawet gotować tę wstrętną breję, którą Anglicy nazywają jajecznicą.... :lol:

Nie nauczysz się. Bo jajecznicy się nie gotuje, tylko smaży

[pirath]

w cywilizowanym świecie tak - ale w Anglii robią ją w mikrofalówce... za to też odbierał bym prawa obywatelskie i zabraniał rozmnażania się...

[RoQ]

w cywilizowanym świecie tak - ale w Anglii robią ją w mikrofalówce... za to też odbierał bym prawa obywatelskie i zabraniał rozmnażania się...

To pikuś. Kiedy mieszkałem w USA, moja gosposia (tak, miałem gosposię ), przygotowywała mi poranną kawę. Wsypywała neskę do wody z kranu i wkładała to do mikrofalówki. Była Indianką. Amerykańską, nie indyjską. Wtedy zacząłem rozumieć instytucję rezerwatów dla Indian

[pirath]

^hahaha strach pomyśleć jak robiła tradycyjnego nadziewanego indyka an święto dziękczynienia... Indianie muszą w szczególny dzień "świętować" początki okupacji przez "bwana kubwa" ich kontynentu

[RoQ]

^hahaha strach pomyśleć jak robiła tradycyjnego nadziewanego indyka an święto dziękczynienia... Indianie muszą w szczególny dzień "świętować" początki okupacji przez "bwana kubwa" ich kontynentu

Chyba gdzieś czytała o Polsce, albo ktoś jej czytał, bo na moje przywitanie zrobiła zaje.... coś.
Kupiła puszkę szynki Krakus, wysmarowała ją miodem i powtykała w nią goździki. Potem całość włożyła do piekarnika. Jedząc TO i kurtuazyjnie uśmiechając się, cały czas modliłem się o szybką śmierć.
Czego się nie robi dla przyjaźni indiańsko-polskiej...
Ps. nadal piszemy o Terre?

[hanka]

Pewnie że piszemy o Terre.!!! Myślimy o czym innym wprawdzie ale piszemy o Terre. Ja aktualnie zafiksowałam mózg na indianach Indyjskich i mniemam że mi długo zejdzie nad tym . O szynce garnirowanej nieortodoksyjnie to się chyba już nie odważę rozmyślać.A Tere EDP to można kupić ...czemu nie....i podarować indiance...( moim zdaniem EDP jest kastratem- pisze o tym zawsze gdy mowa o Terre )

[pirath]

^hahaha strach pomyśleć jak robiła tradycyjnego nadziewanego indyka an święto dziękczynienia... Indianie muszą w szczególny dzień "świętować" początki okupacji przez "bwana kubwa" ich kontynentu

Chyba gdzieś czytała o Polsce, albo ktoś jej czytał, bo na moje przywitanie zrobiła zaje.... coś.
Kupiła puszkę szynki Krakus, wysmarowała ją miodem i powtykała w nią goździki. Potem całość włożyła do piekarnika. Jedząc TO i kurtuazyjnie uśmiechając się, cały czas modliłem się o szybką śmierć.
Czego się nie robi dla przyjaźni indiańsko-polskiej...
Ps. nadal piszemy o Terre?

^hahahaha wrażenia kulinarne - bezcenne
i oczywiście nadal piszemy o Terre

[Don Raul de Lucho]

Z niektórymi zapachami jest tak, im rzadziej używam tym bardziej doceniam i tak jest między innymi z Terre d'Hermes.
Ja ich nie używam częściej niż raz w tygodniu i się zachwycam. Tam samo mam z Gustawem. Gdybym Terre używał co drugi dzień spowszechniał by mi, a może nawet zbrzydł.
Nie mnie jest to zapach absolutnie kapitalny i wolą EDT od EDP, które na mnie praktycznie niczym sie nie różnią. EDP ma mocniejsze otwarcie i jest mniej trwały, dlatego wolę EDT.

[Cookie13]

A ja bardziej - nomen omen - przyziemnie; gdzie ankieta do Terre D'Hermes ?

[RoQ]

A ja bardziej - nomen omen - przyziemnie; gdzie ankieta do Terre D'Hermes ?

No właśnie...