Środa, 20 maj 2020, 13:02
Dużo osób porównywało go do zapachu lasu po deszczu, co bardzo mnie zachęciło. Cóż, cena była dobra, więc poleciał zakup w ciemno 8-)
Po dwóch testach nadgarstkowych stwierdzam, że żadnego lasu po deszczu nie czuję. Mało tego, odbieram go jako zapach w pewnym sensie koloński, a mi bardzo nie po drodze jest z kolońskimi zapachami. Gdzieś w tle czuć DNA klasycznego Isseya, z którym również do tej pory się nie polubiłem zbyt mocno.
Powyższy opis brzmi średnio, a mimo to będzie to chyba jeden z moich ulubionych zapachów i być może pierwsza przyzwoita definicja wiosny spośród zapachów, które znam. Oj, będzie co testować w ciągu najbliższych miesięcy
Po dwóch testach nadgarstkowych stwierdzam, że żadnego lasu po deszczu nie czuję. Mało tego, odbieram go jako zapach w pewnym sensie koloński, a mi bardzo nie po drodze jest z kolońskimi zapachami. Gdzieś w tle czuć DNA klasycznego Isseya, z którym również do tej pory się nie polubiłem zbyt mocno.
Powyższy opis brzmi średnio, a mimo to będzie to chyba jeden z moich ulubionych zapachów i być może pierwsza przyzwoita definicja wiosny spośród zapachów, które znam. Oj, będzie co testować w ciągu najbliższych miesięcy
Entuzjasta przycisku RANDOM ARTICLE na Wikipedii.
Używam tylko tych zapachów, które są jak moja osobowość - mocne i trwałe.
Ulubione nuty - bergamotka, cytryna, czarna porzeczka.
Używam tylko tych zapachów, które są jak moja osobowość - mocne i trwałe.
Ulubione nuty - bergamotka, cytryna, czarna porzeczka.