Piątek, 11 kwiecień 2014, 20:24
Wciąż nie dostałem, a dekant bliski wykończenia ;) Na 5 jednak nie naciągnę, na dłuższą metę trochę nudzi mnie ten Acteur...
Ankieta: Moja ocena Azzaro - Acteur EDT (1989) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 1 | 4.76% | |
3 - Przeciętny | 3 | 14.29% | |
4 - Dobry | 7 | 33.33% | |
5 - Bardzo dobry | 5 | 23.81% | |
6 - Genialny | 5 | 23.81% | |
Razem | 21 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Piątek, 11 kwiecień 2014, 20:24
Wciąż nie dostałem, a dekant bliski wykończenia ;) Na 5 jednak nie naciągnę, na dłuższą metę trochę nudzi mnie ten Acteur...
Poniedziałek, 14 kwiecień 2014, 11:54
lukesho napisał(a):Wciąż nie dostałem, a dekant bliski wykończenia Na 5 jednak nie naciągnę, na dłuższą metę trochę nudzi mnie ten Acteur...
Piątek, 10 październik 2014, 16:46
Jestem zauroczony tym zapachem. Jest to dosłownie - zapach róży. Jest to zapach jakby tylko i wyłącznie świeżej róży. Rewelacyjnie i dosłownie oddaje jej zapach. Taka mała ogrodowa słodziutka róża. Super cudeńko dla mężczyzn.
Piątek, 10 październik 2014, 17:52
Na mnie ta róża jakaś pijana wychodzi, niestety mam tylko dekancik niewiadomej świeżości, więc może sfermentowała w jabłku i miodzie
Stragan Mainstream...
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.parfumo.net/Users/Snaut">https://www.parfumo.net/Users/Snaut</a><!-- m -->
Sobota, 11 październik 2014, 17:22
P. napisał(a):Jestem zauroczony tym zapachem. Jest to dosłownie - zapach róży. Jest to zapach jakby tylko i wyłącznie świeżej róży. Rewelacyjnie i dosłownie oddaje jej zapach. Taka mała ogrodowa słodziutka róża. Super cudeńko dla mężczyzn. Przewaga wersji przedreformulacyjnej Acteur'a w tym się między innymi przejawiała, że róża nie była tak dominującą ingrediencją; Acteur był wówczas - także za sprawą wyraźnego tataraku - pachnidłem ostrzejszym, bardziej wytrawnym, a co za tym idzie, bardziej męskim.
Poniedziałek, 13 kwiecień 2015, 22:12
Na początku zapach niezbyt mi się spodobał.
Uznałem, że jest dosyć "dziwny" - taki właściwie nie wiadomo jaki, ani dla kogo stworzony. Ani nowoczesny, ani dziadkowy, ani elegancki, ani sportowy itd., itp... Po kilku testach ten Aktor znalazł jednak sposób na dotarcie do mnie, a może to ja nauczyłem się słuchać jego roli? Wielu Kolegów zwraca uwagę na pierwszoplanową rolę róży w tym zapachu. W moim nosie róża gra rolę ważną, ale nie dominuje kompozycji. Dla mnie jest to róża ułożona na skórze, obficie obsypana mchem, przyprawami, drewienkami i wetywerią. Dzięki temu jawi mi się ona jako zdecydowanie męski kwiat, podobnie jak cała kompozycja jest dla mnie jednoznacznie męska, wytrawna, pozbawiona słodyczy. Nie ukrywam, że obecnie jestem zdecydowanie lepiej usposobiony do Acteura niż przy pierwszych testach. Ciągle sporo w nim zagadek i wiem, że jeszcze nieraz będę się z nim zmagał, ale spodobał mi się na tyle, że nie wykluczam flakonu, ale raczej dopiero na jesień, bo wydaje mi się, że to najlepsza scena dla tego aktora
Artur
Wtorek, 14 kwiecień 2015, 10:01
Tez mnie ten zapach ciekawi, mimo iz nie mialem przyjemnosci z nim jeszcze obcowac.. Twoj opis znowu pobudzil chec poznania tego pachnidla. Szczegolnie te slowa w kolorze mnie zaintrygowaly - to caly ja :lol:
Raf
Wtorek, 14 kwiecień 2015, 10:18
Hehe, mnie też ciągnie do takich różnych nieoczywistych zapachów. Co prawda nie jest to regułą, ale często te klarowne i oczywiste szybko mnie nudzą, a te trudne do określenia coraz bardziej wciągają
Artur
Czwartek, 23 lipiec 2015, 09:41
Trafił się na forumowym bazarku flakon z ubytkiem w tzw. rozsądnej cenie, więc wziąłem.
Po paru użyciach dochodzę do wniosku, że jednak to nie jest "mój" zapach. Ciągle nie wiem, dla kogo ten aktor gra i jaką właściwie rolę. Zostawię go do jesieni, może zimy. Teraz mnie trochę męczy. To nie jest zły zapach. Dla mnie to jedne z tych całkiem dobrych perfum, które stoją na półce i jakoś zawsze wybieram coś innego.
Artur
Piątek, 23 luty 2018, 03:27
Acteur to zapach który ma szanse dostać się na moje aktualne podium lub top ulubionych zapachów. Tym krótkim wstępem to właśnie chce podkreślić, że perfumy te są wspaniałym come backiem w krainę lat 90'. Purpurowa, ciemno bordowa długa firanka i batoniki z nadzieniem owocowym których już nie ma. Róża wiedzie tu pozycję dominującą, jest jakby podświetlona, szklista, klarowna i wymowna ale ujęta po aktorsku właśnie. Ziemistość oraz goździk z gałką, i z domieszką kardamonu szlifują kompozycję tak aby przypominała że jest męska, bo właśnie można mieć wrażenie od pierwszej chwili iż niekoniecznie. Dla fanów rzeczy dawnych lecz ciągle obecnych w pamięci.
Piątek, 23 luty 2018, 09:59
Wersja pierwotna była doskonała. To co obecnie można dostać "zaledwie" bardzo dobre.
Środa, 28 marzec 2018, 11:23
No to może i ja dodam od siebie trzy grosze. Jakiś miesiąc temu testowałem Aktora ze splasha i na początku nie zrobił on na mnie rważenia. Pokręciłem się z nim po mieście i od czasu do czasu wąchałem sobie dłoń i przekonywałem się do niego co raz bardziej. Parę dni temu postanowiłem sobie kupić flakon i na moje nieszczęście splasha już nie był w moim źródełku natomiast pojawiła się nówka nieśmigana w folii wersji z atomizerem. Wziąłem ją bez zastanowienia i po pierwszym użyciu jej w domu wyczułem pewne różnice. Przede wszystkim zapach był bardziej różany, podbity skórą z odorbiną przypraw. Gdy testowałem splasha czułem kwaśny, szorstki mech dębowy, różę i masę przypraw (wydawał mi się fajniejszy). Co do parametrów nie wypowiem się jeszcze ale zmoich obserwacji wynika, że Aktor siedzi sobie bliskoskórnie przez ponad 6h. Na chwilę obecną oceniam go na 4.
Środa, 28 marzec 2018, 11:43
Zdaje się, że będzie to kolejny zapach, który stanie się "kultowy", tyle, że po zakończeniu produkcji.
Ceny już są mocno wyśrubowane
Artur
Środa, 28 marzec 2018, 12:24
I tak nie jest najgorzej z tymi cenami. 100ml splasha mogłem mieć za 200zł a finalnie kupiłem 100ml z atomizerem za 250zł. Przypuszczam, że na ebayu to ludziom się trochę w tłkach przewraca z cenami vintage. Jeszcze kilka razy do niego podejdę zanim podejmę decyzję co z nim się stanie. Myślę, że tak czy siak warto poznać ten zapach, szczególnie jeśli ktoś lubuje się w zapachu róży.
Środa, 28 marzec 2018, 13:10
Poznać, jak najbardziej, warto.
Ba! Ja go lubię i doceniam, ale jakoś bez szczególnej atencji, a widzę, że ceny rosną.
Artur
Środa, 28 marzec 2018, 14:53
Wreszcie dane jest mi cieszyć się pełnym flakonem (prawdopodobnie bardzo stara wersja- z jeszcze wyszczególnionym castoreum w spisie nut ), wcześniej tylko miniaturki. Jak dla mnie Acteur, ma tylko jedną wadę...korek, który jakby był źle dopasowany, boję się, o atomizer, żeby nie urwać czy coś, a wczoraj mimo dużej ostrożności w działaniu i tak niefortunnie zahaczyłem o główkę atomizera korkiem i łapą, że aż trochę płynu się wydostało.
Do tej pory uważałem, ze Zino ma najgorszy korek, ale jednak Acteur bije go na głowę. Za to sam zapach rekompensuje wszystkie niedogodności i trudności, w moim osobistym rankingu druga najlepsza róża w męskich perfumach (nie do ruszenia jest VC&A PH) Acteur to piękna czerwona, wręcz karminowa, soczysta róża. z winną i owocową nutą. Pozycja Acteur mógłby jedynie chyba zachwiać tylko Revillon French Line (ale niestety nie dane mi było go jeszcze poznać-jedynie słyszałem wiele dobrego) Nazwa idealnie dobrana. Zapach kojarzący (mi się) z wieczorem raczej zimowym w teatrze lub operze albo kolacją przy świecach z kimś wyjątkowym.. za oknem padają płatki śniegu ale blask świecy rozgania chłód i trwogę ....upiór w operze...lub...Meat Loaf - I'd Do Anything For Love tak mi gra Acteur
Środa, 28 marzec 2018, 17:10
Też zauważyłem, że korek w Acteur to straszna lipa. Postaram się zidentyfikować swój batch code.
EDIT: Właśnie sprawdziłem i wychodzi mi October 2010. Wychodzi na to, że splash był starszy.
Środa, 28 marzec 2018, 18:50
Też nie przesadzajmy z tymi cenami, przecież to jest wycofany zapach... a cena na poziomie 2,5 za ml wycofanego zapachu, to nie ma jeszcze tragedii (chociaż wiadomo, ze wolałbym kupić 100 ml za 50 zł)
za taśmówkę od Montale czy inną byle jaką nisze a nawet mainstream ludzie płacą bardziej absurdalne sumy Na szczęście dla każdego coś miłego i nie ma obowiązku zakupowego
Środa, 28 marzec 2018, 19:01
Tu nie chodzi o bezwzględną cenę, tylko o zjawisko. Niektóre zapachy najięcej zyskują na tym, ze zaprzestano ich produkcji.
Artur
Środa, 28 marzec 2018, 22:16
Nie zgodzę się (jak prawie zawsze zresztą ):
Żeby zamknąć temat Acteur, no bez przesady, ani on nie zyskał ani stracił, tym bardziej nie stał się kultowy, no bo ile osób go zna lub poszukuje (zaledwie garstka), dwa ceny nie szaleją, a kolejna sprawa: ofert tez nie ma za dużo. Dziwne by było (chociaż z mojego punktu widzenia jako klienta bardzo korzystne) gdyby wycofany zapach, którego jest coraz mniej nie sprzedawali po zawyżonej cenie, tylko regularnej. Zatem Acteur, jest średnio reprezentatywnym przykładem, Tak samo często wyśmiewane zjawisko, zapachów vintage (np Gentleman, ze teraz z czarnym korkiem będą poszukiwane) to nic dziwnego, ze co raz nowsze będą poszukiwane, bo starszych raczej magicznie nie wskrzesza, wiadomo,że każdy wolałby starsze, ale jak nie ma to nowe mogą być chociaż namiastką. Aura niedostępności robi swoje rzecz jasna, ale ja bym jednak byl daleki, od takiego stwierdzenia, ze zyskują na wycofaniu. Gdyż na szczęście wiele osób dalej traktuje perfumy bardzo emocjonalnie, i sentymentalnie, dlatego czasem wręcz histerycznie poszukując swoich ukochanych wycofanych zapachów, robiąc mniej lub bardziej sztuczny szum, wcześniej niepotrzebny, bo te zapachy po prostu były na półkach, a teraz trzeba szukać, pytać dzwonić itd. Handlarze oczywiście na tym zyskują. Zjawisko gilotyny też ma znaczenie. Było a teraz nie ma, więc zdezorientowanie też robi swoje, no bo jak to nie ma? a to, że zapach się nie sprzedawał, to nie znaczy, ze nikt go nie kupował, i coś ci ludzie, którym zabrano wyjątkową rzecz muszą coś zrobić. i jaka część z nich nie rozpływa się "w powietrzu" To, ze Handlarze czasem (a nawet często ) zarzynają taką zabawę, forsując zaporowe ceny (Envy, GPH), pokazuje,ze nawet kultowe po śmierci zapachy, wcale tak łatwo nie znajdują klientów (np Basala, By Men, czy Macasar wiszące od miesięcy) Przy hiper drogiej luksusowej niszy (moim zdaniem przereklamowanej) cena też jest składową kultowej otoczki. |
|