Sobota, 1 czerwiec 2019, 18:17
Zamówiłem na E-glamour, w poniedziałek powinien być kurier. Zobaczymy jak będzie z trwałością oraz czy mnie zachwyci
Ankieta: Moja ocena Kenzo - Pour Homme EDT (1991) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 1 | 0.52% | |
2 - Słaby | 5 | 2.59% | |
3 - Przeciętny | 9 | 4.66% | |
4 - Dobry | 34 | 17.62% | |
5 - Bardzo dobry | 80 | 41.45% | |
6 - Genialny | 64 | 33.16% | |
Razem | 193 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Sobota, 1 czerwiec 2019, 18:17
Zamówiłem na E-glamour, w poniedziałek powinien być kurier. Zobaczymy jak będzie z trwałością oraz czy mnie zachwyci
Poniedziałek, 10 czerwiec 2019, 22:26
Czarny - a znasz najstarsze wersje?
To jest dopiero gumowy Kenzo. Najnowsze wersje tego nie mają a mam też niedawno kupiony flakon 2018 rok. Różnica spora, parametry gorsze ewidentnie w nowszej wersji ale i tak niezłe. Nie ma czego się bać. Wypusty z okolic 2010 kojarzę tylko z tego co było wtedy w perfumeriach i małej próbki którą kiedyś kupiłem. Różnica między nią a moją wersją z lat 90 jest dużo większa niż między starą a najnowszą. Najstarszy = najsłodszy.
Wtorek, 11 czerwiec 2019, 09:13
Pokaż spód
Ważne że żłobiony i stary, aż mnie kusi by dzisiaj ubrać
Wtorek, 11 czerwiec 2019, 10:39
Niestety nie znam najstarszego. Ciężko aż pojąć że może być więcej gumowatości niż w 2011
Wtorek, 11 czerwiec 2019, 22:08
leandors - to zdjęcie podglądowe. Mam odlewke z forum z jakiejś rozbiórki Jako, że mililitrów ubywa to kupiłem właśnie nowy wypust i jestem zadowolony.
Środa, 12 czerwiec 2019, 10:33
Użyłem roku 93 dzisiaj. Jako jeden z niewielu nie męczy w ten upał.
Jakbym był na plaży, tylko morza brak
Poniedziałek, 22 lipiec 2019, 18:48
Ma ktoś może porównanie względem wersji z 2016 i 2018 roku?
Chodzi mi szczególnie o trwałość.
Wtorek, 23 lipiec 2019, 00:31
Witam na forum. Perfumy zamawiam głównie wysyłkowo (Irlandia). Jeśli chodzi o Kenzo Pour Homme, to jest to mój zapach nr 1. Obecnie posiadam serię 6VV01. Zakochałem się w tym zapachu kilkanaście lat temu. Być może jestem inny, ale obecne nowości i hity sprzedażowe jakoś mi nie podchodzą. Wolę klasyki, np. Issey Miyake Leau Dissey pour homme itd.
Poniedziałek, 29 lipiec 2019, 10:22
Lubię klasyki, ale do tego długo się przymierzałem. Zamówiłem wczoraj na Notino, pewnie jutro dostarczą. Otwarcie zawsze mnie drażniło, ale później już jest tylko lepiej
Dziś zapodalem dwie chmury na nadgarstek, a po godzinie poszedłem się kąpać i dalej pachniał, pojechałem na trening i mimo tarzania po macie w rashguardzie na długi rękaw to później w szatni dalej Kenzo dawał czadu. Mam wersję 2018 rok listopad, bynajmniej tak pokazuję na świeżomierzu. Jutro test globalny.
Środa, 31 lipiec 2019, 06:40
Jakiś czas temu kupiłem na forum dekant Kenzo PH (niestety nie pamiętam od kogo), przypuszczam, że jest to jakaś obecna wersja. Przyznam szczerze, że bardzo dobrze się czuje w nim w biurze i w ciepłe dni. Nawet gdy temperatura dochodzi do 30 stopni, nadal czuje się komfortowo w nich. Co do parametrów powiedziałbym, że są dość dyskretne nie licząc 2h od aplikacji. Uwielbiam te perfumy...
Piątek, 9 sierpień 2019, 13:37
To mój pierwszy post, więc przy okazji witam wszystkich serdecznie,
szukam tego zapachu, który widać na załączonym nieco wyżej przez Euz'a obrazku. Im więcej szukam tym mam w głowie większą kołomyję. W jednej perfumerii internetowej widzę wersję "Homme" (EDP) oraz "Pour Homme" (EDT), z kolei w innej perfumerii EDT jest "Homme" (bez "Pour") i całe białe pudełko, a jeszcze w trzeciej EDT "Homme" pudełko biało-niebieskie. Mógłbym prosić o pomoc, który z obecnie dostępnych Kenzo będzie tym samym (lub najbardziej zbliżonym), co ten z lat '90? (jeśli to nie problem może być link w PW do konkretnego produktu) Z góry dziękuję.
Piątek, 9 sierpień 2019, 21:40
Z tego co wiem są tylko dwie wersje. Stara to EDT, flakon ciemno niebieski, często podpisana jako pour homme lub samo homme. Oraz nowa EDP tak samo, raz bez/z pour w kolorze biało-jasnoniebieski. Jeżeli się mylę niech mnie ktoś poprawi.
Piątek, 9 sierpień 2019, 22:09
Niespecjalnie jest jak dywagować - wystarczy choćby pobieżnie poczytać wątek. Było kilka butelek i kilka napisów. A dziś na wiadomym portalu aukcyjnym za 39 PLN poszła używana 50-tka w rzeźbionym flakonie.
Sobota, 10 sierpień 2019, 08:04
Coś nie tak w niej było z atomizerem z tego co pamiętam
Sobota, 10 sierpień 2019, 08:08
Taaa, "brak nakrętki atomizera". Cokolwiek to miało znaczyć.
Sobota, 10 sierpień 2019, 08:18
To że nie można z niego korzystać swobodnie , nie wiem czy da się nasadzić dowolny, czy trzeba szyjkę urywać żeby dostać się do płynu :lol:
Środa, 14 sierpień 2019, 18:32
20 lat różnicy jest między tymi flakonami. Kod tego po lewej wskazuje na 2016, tego po prawej natomiast na 1996. Pomyśleć, że kupiłem go na allegro za 30 zł. Mam jeszcze gotową odlewkę wersji z lat 90 i pisałem, że różnice są duże. Mam jednak wrażenie, że wersja która była w obiegu koło 2010 roku była najbardziej niepodobna do reszty, bo była zdecydowanie bardziej słona i mniej słodka.
Środa, 14 sierpień 2019, 18:36
To ten z licytacji bez atomizera?
MOJE FLASZKI
http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/9358/ STRAGAN https://perfuforum.pl/thread-23396.html
Środa, 14 sierpień 2019, 19:32
tak
Wtorek, 20 sierpień 2019, 11:51
Pierwsze moje Kenzo było w rzeźbionym flakonie, dostałem je lata temu od matuli mojej ówczesnej lubej. Nie wiem za bardzo co się działo z tym sokiem przez ostatnie lata, czy zubożał, czy był kastrowany, szmacony i co tam jeszcze kościół reformulacyjny głosi przy każdym flakonie. Trafił do mnie flakon z marca 2018 i jest taki, jak go pamiętam. Parametry, szczególnie ogon na początku, również takie jak zapamiętałem. Fajnie jest wrócić do kolejnego klasyka, wtedy było to jedno z kilku psikadeł na półce i był używany prawie każdego dnia, przez co ciut spowszedniał. Dziś patrzę na niego inaczej, dziś to mieszanka niesamowitego zapachu i fajnych wspomnień. Można śmiało powiedzieć, że czas obszedł się z Kenzo łagodnie, a w sumie to może i nawet o nim zapomniał, bo wciąż pachnie zaskakująco i nie ma podobnych sobie (no może poza Columbusem, ale to ciut inna bajka), pachnidło ponadczasowe.
|
|