Piątek, 2 wrzesień 2011, 11:15
![[Obrazek: 375x500.77.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.77.jpg)
WSTĘP
Na początku recenzji umieszczę reklamę, reklamę dość niecodzienną, gdyż moim zdaniem jako jedna z niewielu reklam zapachowych reklama Kenzo PH ukazuje nie produkt w opakowaniu gotowy do sprzedaży – jest raczej próbą wizualizacji zapachu, przeniesienia na ekran woni, aromatu morza, soli i spalonego słońcem piasku. Kilka minimalistycznych klatek, świetnie dobrana muzyka i promienie w kadrze – lepiej Kenzo PH sportretować się nie da.
http://www.youtube.com/watch?v=HisZJapKDnA
Zapach wypuszczony w roku 1991 wciąż uważany jest za jedną z lepszych i na pewno ponadczasową kompozycję domu mody Kenzo. Przez niektórych określany jako sztandarowy zapach morski, dla innych znów za słony, mętny, zapach zatęchłej sadzawki i ziół. A więc jaki naprawdę jest Kenzo Pour Homme?
KOMPOZYCJA
Wyobraź sobie wieczór nad morzem, dość ciepły i księżycowy. Na ciemnych falach unosi się mała łódka. Woda wydaje się ciemnozielona, miejscami granatowa. Bije od niej jakiś chłód, czuć głębię i lekki zapach jodu. Wskakujesz do wody i zanurzasz się na kilka metrów, czujesz spadek temperatury, pustkę i ciszę wokół, nad tobą po powierzchni wody pełgają promienie księżyca, pod sobą widzisz tylko czarną, bezdenną otchłań. I w takiej chłodno-morskiej pustce zawieszony jest Kenzo PH.
Zaraz po zaaplikowaniu dość nachalnie atakuje nuta kopru, zielonego listowia i ozonu (troszkę jak zapach skoszonego trawnika) i u sporej ilości osób taka kompozycja wywołuje odczucia mieszane, choć mi osobiście bardzo się podoba – taka ciężka, głęboka świeżość. Po kilkunastu minutach znika i pozwala działać bardziej stonowanym nutom goździka, szałwii, geranium i gałki muszkatołowej, które trwają przez większość czasu utrzymywania się zapachu. Nuty bazy to między innymi piżmo, drzewo sandałowe, paczula i irys – zdecydowanie przyjemniejsze w odbiorze od nieco nachalnego otwarcia zapachu.
Mi osobiście Kenzo PH kojarzy się z kolorem morskiej wody i zapachem wiatru wiejącego od morza. Poza Bvlgari Aqua ciężko dla niego znaleźć równorzędnego konkurenta (w swej kategorii oczywiście), a próba rozstrzygnięcia, który z morskich świeżaków jest lepszy zawsze wywołuje pewne kontrowersje.
TRWAŁOŚĆ I PROJEKCJA
Trwałość zapachu jest bardzo dobra i dochodzi do 8-10h, choć na ubraniach czuć go zdecydowanie dłużej. Z projekcją też nie jest najgorzej i trzeba powiedzieć, że Kenzo PH na pewno nie jest zapachem trzymającym się przy skórze. Osobiście używam go w nieco chłodniejsze dni, przy temperaturze rzędu 15 stopni, gdy jest cieplej zapach może być lekko duszący, choć do Opium YSL jest mu daleko.
FLAKON
Flakon (w nowszej edycji) ma przypominać łodygę bambusa wyginaną przez wiatr. Gdy spojrzymy na niego pod słońce można odnieść wrażenie, że w środku zamknięta jest woda morska, a to ze względu na półprzezroczyste, ciemnoszarozielone szkło z którego jest wykonany. Prosty i masywny, choć należy się minus za to, że Kenzo użył tego samego flakonu w jeszcze kilku innych zapachach - mógł się bardziej postarać.
Moja ocena:
Flakon 4
Zapach i kompozycja 5
Trwałość i projekcja 5
PODSUMOWANIE
Zapach zdecydowanie warto posiadać w swej kolekcji - jest ciekawym przejściem pomiędzy typowymi letnimi świeżakami, a cięższymi zapachami na okres jesienno-zimowy. Cena około 150zł za 100ml jest bardzo atrakcyjna, a dostajemy za to zapach nietuzinkowy, o dobrej trwałości i robiący wrażenie na płci pięknej. Zdecydowanie polecam!