Środa, 6 kwiecień 2022, 11:32
Dały mi do myślenia wasze rozważania o starszych wersjach i przyznam, że nosząc VI zeszłej niedzieli nie mogłem się dowąchwać nut wosku pszczelego, ani owocowej słodyczy, która charakteryzowała Opus VI.. w obecnej postaci dość niechlubnie zbliża/zniża się do Bentley Intense…
Nad VI nie będę lamentował, to nie jest mój ulubiony zapach, choć szkoda takich arcyperfum, kiedy lecą na łeb na szyję..
Za Jubilata starego dałabym wiele, i tych szczególnie mi brakuje.
Nad VI nie będę lamentował, to nie jest mój ulubiony zapach, choć szkoda takich arcyperfum, kiedy lecą na łeb na szyję..
Za Jubilata starego dałabym wiele, i tych szczególnie mi brakuje.