Środa, 22 sierpień 2018, 20:52
opusowe-must-have: IV, V, VI, VII
SPRZEDAM: ...
Ankieta: Moja ocena Amouage - The Library Collection - Opus VI EDP (2012) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 1 | 0.96% | |
2 - Słaby | 3 | 2.88% | |
3 - Przeciętny | 4 | 3.85% | |
4 - Dobry | 7 | 6.73% | |
5 - Bardzo dobry | 31 | 29.81% | |
6 - Genialny | 58 | 55.77% | |
Razem | 104 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Środa, 22 sierpień 2018, 20:52
Kierwa..... coś mi zdaje ze trzeba uderzyć do bociana po trochę siana
Mam lekkie przeczucie, ze jeszcze kilka butelek Amłaża wpadnie do mnie :lol:
Środa, 22 sierpień 2018, 21:17
turbosnail napisał(a):opusowe-must-have: IV, V, VI, VIIJa powoli zaczynam dorzuca do tego grona "ósemkę". Co za cholernie dobry zapach!
Czwartek, 23 sierpień 2018, 09:40
Tylko że z ewidentnym przechyłem na damska stronę mocy. Nie całkowitym, ale jednak.
Czwartek, 23 sierpień 2018, 13:12
tornado napisał(a):Ja powoli zaczynam dorzuca do tego grona "ósemkę". Co za cholernie dobry zapach!Oczywiście, to jeden z lepszych opusów.
Niedziela, 26 sierpień 2018, 15:12
Dzisiejsze testy Opus VI zakończyły się wyrzuceniem mnie na balkon przez żonę dopóki nie zmyję tego "śmierdziela" z siebie :lol:
Niedziela, 26 sierpień 2018, 16:46
Chyba prościej przygotować pozew rozwodowy niż to zmyć ;-)
Niedziela, 26 sierpień 2018, 17:09
W takim razie zostajesz na balkonie do jutra, bo kąpiel nie pomoże :lol:
Wtorek, 2 październik 2018, 08:40
z każdym testem coraz lepiej mi leży
że zaczynam myśleć o flakonie
Wtorek, 20 listopad 2018, 17:03
Po pierwszych testach szóstki w moim domu doszło do dantejskich scen, w ruch poszły noże, wałki, tłuczki do mięsa tudzież inne ciężkie i ostre przedmioty, każdy chciał dorwać buteleczkę z odlewką :lol: A na poważnie, jedne perfumy które od pierwszego niucha podobają się wszystkim domownikom. Trwałość i projekcja genialne, jedynie Interlude je przebija, jednak szóstka wydaje mi się bardziej inwazyjna, bardziej daje po nosie.
Zapach to nic innego, jak dotyk, który czujemy z daleka. - Jean-Claude Ellena
Niedziela, 25 listopad 2018, 17:49
Wczorajsze wieczorowe wyjście. Przeszukałem dekanty i znalazłem opusa VI z przed dwóch lat. Wiedziałem że to musi być to.
Ten zapach był zawsze ze mną, gdzieś w pamięci podręcznej. Pamiętałem że z tym arcyprojektującym sokiem należy postępować uważnie. Dla mnie paradoksem zapachu jest fakt że wyjęty z kontekstu wydaje się "zbyt" dla mnie, jako wielbiciela czynienia rzeczy tak prostymi jak to tylko możliwe(ale nie prostszymi). Zdaje się że zapach może przygniatać, natomiast po aplikacji świetnie układa się na skórze i wkomponowuje w całość. Zauważyłem że aura otaczająca mnie za sprawą Opusa nie pozwalała otoczeniu pozostawać obojętnym. Jest skończenie dobry. Długo się mi to kołatało w głowie, ale dojrzałem do flakonu
Poniedziałek, 26 listopad 2018, 08:30
Mam dokładnie tak samo - dłuższy czas znam tylko "VI" i coś z tyłu głowy szepta - "kup w końcu flakon".
Muszę poznać resztę żeby podjąć odpowiednią decyzję, a nóż któryś z serii bardziej mi przypasuje :twisted:
Czwartek, 29 listopad 2018, 00:29
Solidny, świetny zapach. czuję bardzo dużo kadzidła i żywicy. Do tego pieprzno, kremowe tło. Świetna projekcja jak i trwałość, chyba się skuszę na test globalny.
Środa, 27 luty 2019, 17:24
Amouage opus xl już jest nuty gliwy majeranek. Nuty serca Oud nuty bazy styrakozaura ,Woodleather
Środa, 27 luty 2019, 18:27
Styrakozaur. Niektórzy mylą go z czupakabrą, ale tak naprawdę to dwa niespokrewnione ze sobą gatunki. Nie jest to także krzyżówka styranej kozy z pancernikiem. Czym jest styrakozaur na razie pozostaje jedną z największych tajemnic Iluminatów.
Środa, 15 maj 2019, 20:59
Wczoraj było dość zimno, to postanowiłem zrobić pierwszy test globalny.
Samo otwarcie dziwne, ziołowo-przyprawowe (coś w stylu mięty z kardamonem), do tego jakby dym, lekko słone, lekko świeże, dopiero po chwili da się rozróżnić jakieś nuty. Po kilku minutach wyłania się z tego dość mocny pieprz syczuański i jakaś lekka nuta zwierzęca jakby futro lub włosy, a następnie kadzidło, o charakterze orientalnym ale też trochę o charakterze dymu z ogniska. Dopiero po kilkunastu minutach wychodzi bursztyn i lekka miodowość, jakieś jakby rodzynki i kompozycja się wysładza. Te owoce, miód i bursztyn układają się trochę w stylu jakiegoś alkoholu, chyba najbliżej miodu pitnego. Po 1h kadzidlano-bursztynowo-przyprawowo-drzewno-zwierzęcy. Po ok 2h dominuje już bursztyn, za nim kadzidło i przyprawy, dochodzi lekka skóra/zamsz, zanika też alkoholowy charakter. Po 3h wychodzi mocniej nuta drzewna, która przypomina mi tę z Opusa VII (lekki oud też się pojawia). Po 5h bursztyn-drewno-kadzidło. Dry-down po 13h bursztynowo-piżmowy z kadzidłem i przyprawami w tle. Projekcja dość dobra przez 3-4h ale wbrew temu co czytałem na fragrze czy tu, to bez szaleństwa, jak na Amouage to tak wg mnie w środku stawki, trwałość bardzo dobra, kilkanaście godzin ale też nie, że nie można go zmyć kąpielą. Ogólnie powiedziałbym, że wg mnie zapach leży gdzieś pomiędzy Journeyem (pieprz syczuański i inne przyprawy), Fatem (słodko-słoność) i Jubilation (szlachetny alkohol), na sporej ilości molekuł z Opusa VII (czy raczej w VII wykorzystano te z VI ). Na razie nie oceniam, powrócę jeszcze do porządnych testów (pewnie dopiero na jesień), z testowanych Opusów (IV, VI i VII) podoba mi się chyba najbardziej ale w linii męskiej Amouage spokojnie znajdę coś, co bardziej mi podeszło
Czwartek, 16 maj 2019, 18:05
Mam z tym Opusem problem. Użytkuję go już kilka lat i nie jestem wstanie nosić go kilka dni z rzędu. Wszystko w nim mi się podoba. Kompozycja, skład, moc i projekcja . Nie mam problemów z jego mocą, lubię czuć zapach. Tutaj jest MOC, ale szybko męczy mnie jeśli zastosuję na drugi dzień.
Czwartek, 16 maj 2019, 18:11
w mojej ocenie, z topowych opusków, tylko V, nadaje się na signaturescent, całorocznie
SPRZEDAM: ...
Czwartek, 16 maj 2019, 22:18
Posiadam zarówno "piątkę", jak i "szóstkę". Oba wielce cenię , lecz z roznych powodów.
Bardzo chciałem mieć perfumy z silną nutą irysa. Przetestowalem sporo i ostatecznie wróciłem do Opus V, gdzie jest 100 % irysa w irysie. Przy czym nie puduruje w damskim stylu. W zasadzie to trochę pudruje, bo to opowieść o irysie, który jest przedstawiony w kilku odslonach. Najważniejsze jest to, że wszystkie przywary irysa są tu zgrabnie ominęte. Nie jest marchewkowy, nie jest chłodny, zimny (jak u Heeley, czy Zegna), nie jest pudrowy jak to w przypadku kobiecych perfum bywa. Mimo to jeśli ktoś nie lubi irysa to przygoda z Opus V może okazać się traumatyczna. Czy calorocznie? Osobiście w zimie nie stosuję, bo trochę się wyostrza, robi się metaliczny, zimny czego w tej nucie zapachowe nie lubię. Innymi słowy świetne perfumy, lecz trzeba tolerować irysya. Opus VI jest moim ulubionym Opus'em, więc mogę być mało obiektywny. Uważam go za arcydzieło, które można stosować calorocznie (oczywiście z wyłączeniem upalnych dni - wówczas mało co daje radę). Co do noszenie dzień po dniu, to mam dwa spostrzeżenia. Pierwsze, rzadko kiedy noszę jeden zapach przez kilka dni dzień po dniu. Praktycznie nie używam jednych perfum przez przykładowo tydzień . Drugie, jednym z nielicznych wyjątków kiedy używałem zapach przez 2-3 dni z rzędu jest właśnie Opus VI. Ostatniego dnia miałem wrazenie, że perfumy dosłownie wsiąknęły w moją skórę. Zapach był wszędzie, co sprawiło mi ogromną frajde, choć po trosze mnie przerazilo - czy ja to kiedyś z siebie zmyję? Jeszcze przez jakiś czas miałem wrażenie, że "szóstka" gdzieś krąży w powietrzu. Wspominam to doświadczenie wyjątkowo dobrze. Była to jazda bez trzymanki dająca mnóstwo frajdy Po takiej sesji zakochałem się w Opus VI bez opamietania. Mogę dodać, że z poznanych perfum tak silne trzęsienie ziemi przeżyłem jeszcze w przypadku Le Mat od Talisman/Mendittorosa.
Piątek, 17 maj 2019, 14:25
Tornado, poczuwam się do wyjaśnień.
Zgadzam się że ten Opus to arcydzieło. Pewnie jeden z najlepszych dzieł perfumiarstwa które miałem i mam przyjemność używać.Jest pachnidłem o ogromnej mocy i projekcji i to mnie trochę męczy. Na podobnej zasadzie jak odświętne ubranie które zakładam na wyjątkowe okazje.Mam wrażenie że jest tak wspaniałe że nie daje się do noszenia za często. Straciłoby wtedy status tego WYJĄTKOWEGO. To bardzo subiektywne uczucie.Mam ten sam problem ze wszystkimi które w mojej głowie uważam za arcydzieła. Używam całorocznie, zresztą mam tak podobnie z kilkoma innymi, jedynie wraz ze wzrostem temperatury maleje ilość psików . |
|