Piątek, 1 maj 2020, 11:57
Noszę dziś sobie Etrnity 2001r. - ależ to jest dobre Użyłem 8 godzin temu, projekcja wciąż jest nienaganna Eternity to moje drugie "poważne i prawdziwe" perfumy, wcześniej był Joop Homme. Zapach niezwykle uniwersalny - można spokojnie nosić do polo i szortów, ale świetnie się sprawdza do garnituru, zresztą lata temu, kiedy byłem "jednoflaszkowcem" siłą rzeczy używałem go także do garnituru, zanim przy takich okazjach nie zastąpił go Cartier Declaration. Co ciekawe, ostatnio dałem powąchać na ręku małżonce (to ona właśnie podarowała mi ponad 20 lat temu pierwszą flaszkę Eternity), nie mówiąc co to. Usłyszałem, że pachnie jak perfumy z lat 80. Ale nie padło, słynne i jakże znamienne - ale śmierdzi starym facetem. A to znaczy, że wciąż jest dobrze, baaardzo dobrze...
Bazyli nadaje mobilnie...
Bazyli nadaje mobilnie...