tino2003 napisał(a):Ciekawy temat o perfumeriach internetowych który jednak nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy dostaniemy oryginał czy podróbkę zwaną tu też towarem na inny rynek.
Czy Chanel może sobie pozwolić aby na inny rynek niż EU wypuścić zamach mniej trwały?
Rozmawiałem kiedyś z dystrybutorem na Polskę Chanel i usłyszałem, że firma nie prowadzi sprzedaży internetowej swoich produktów (przynajmniej jeżeli chodzi o perfumy) a jeżeli są one dostępne to ich pochodzenie jest podejrzane. Aby się przekonać polecono mi sprawdzić czy w internetowej sprzedaży Douglas ma w ofercie Chanel, sprawdzałem wtedy faktycznie nie było a teraz już są.
Sytuacja miała miejsce kilka lat temu jednak pytanie stawiam, tutaj gdzie widzę bardzo dużo użytkowników ze sporą wiedzą.
Jak dobrze pamiętam za granicą nie było problemu kupienia Chanel czy Diora w internecie w ofercie oficjalnej D czy S. A w Polsce jak to w Polsce... w moim najbliższym Douglasie od otwarcia galerii (już ponad 3lata)nie ma Chanel stacjonarnie i nie będzie bo wg Pani z dystrybucji oni nie zrobią utargu. Nikt nigdy nie powiedział, że ten towar który był parę lat temu w sieci był zamawiany od Polskiego dystrybutora a oni g... wiedzą co się dzieje poza naszym krajem.
Czytając ten temat trochę przywraca mi wiara w kupno perfum w sklepach internetowych, ale i tak po sytuacjach jakie miałem zawsze będę podchodził bardzo ostrożnie.
Praktycznie od 1992r kupuję w Sephora w Paryżu i jestem pewny, że to oryginały a dodatkowo mam tam spore zniżki i jest taniej niż w S u nas.
Nie ma co chyba rozstrząsać czy kupowanie w perfumeriach internetowych (tych najbardziej uznanych) jest zawsze bezpieczne. Moim zdaniem nie jest. Trzeba przyjąć że podróbki MOGĄ się zdażyć niezależnie czy zamawiamy z e-g , dolce czy ip. Może nieświadomie , za sprawą nieoficjalnej dystrybucji a co za tym idzie gorszej kontroli tego co przyjmuje taki sklep. Bronienie ich za wszelką cenę nie ma sensu bo kwiatki i jakieś dziwaczne sytuacje (w przeciwieństwie do perfumerii stacjonarnych) niestety co jakiś czas się zdarzają.
Ja zamawiałem tylko w 3 do tej pory i niestety na ip trafił mi się przypadek po którym straciłem zaufanie do tej perfumerii jako sprzedającej tylko oryginalne perfumy. Dla mnie tłumaczenie że ich zapachy mogą być mniej trwałe przez sposób przechowywania jest co najmniej podejrzane. To takie ubezpieczanie się z góry na wypadek gdy trafi się klientowi jakieś gówno. I tez mnie czesto zastanawiała liczba negatywnych komentarzy nieproporcjonalnie duża w porównaniu do takiego powiedzmy e-g. Bardzo dużo ludzi narzeka również na trwałość sprzedawanych przez nich perfum (nawet tych powszechnie uznawanych za killery). Wszystko to sprawia że nie ufam im co nie przeszkodziło mi w zamówieniu u nich rasasi la yuqawam i nie mam wątpliwości co do ich oryginalności . Ale jak nie muszę to tam nie zamawiam. A kupowanie u nich testerów takich perfum jak Creed uważam za szaleństwo.
Strasznie mnie dziwi też to , że tylu ludzi ma kontakt z takimi perfumeriami internetowymi , jacyś ludzie też tam przecież pracują , nie jest to jakiś super tajny biznes a my fani perfum przez tyle lat zastanawiamy się skąd oni biorą swoje produkty i na czym polega różnica w ich zaopatrzeniu a np douglasa czy sephory. Nawet do końca nie wiadomo o co chodzi z tym dekodowanie. Normalnie tajemnice nie do wyjaśnienia 8-)
Southpaw - głos rozsądku!
Nie rozumiem tego bronienia perfumerii za wszelką cenę i przez wymyślanie coraz bardziej dziwnych teorii.
Oczywiście, nie ma co przeginać, bo z pewnością ogromna większość sprzedawanych produktów jest ok.
W sumie nawet jeden raz kupić coś co wydaje się podejrzane i niesmak pozostaje na długo.
Mam 3 buteleczki kupione taką drogą i wszystkie stoją, praktycznie ich nie używam gdyż lubiane zapachy nie pachną tak jak powinny.
Artplum napisał(a):Nie rozumiem tego bronienia perfumerii za wszelką cenę i przez wymyślanie coraz bardziej dziwnych teorii.
Oczywiście, nie ma co przeginać, bo z pewnością ogromna większość sprzedawanych produktów jest ok.
Właśnie o to mi chodzi. Co nie znaczy że trefny towar się im nie trafia bo niestety ale takie przypadki się zdarzają.
A z tym bronieniem na siłę perfumerii internetowych to myślę że jest to spowodowane tym że ciężko komuś przyznać że jego kolekcja licząca 100 flach może pochodzić ze sklepu który nie zawsze sprzedaje uczciwe zapachy a co za tym idzie może posiadać zapach inny od tego który stoi na półce w galerii handlowej - nie ważne że pachnie 2h. Lepiej sobie wmawiać że takie ip handlują tylko oryginałami.
Za prawdę powiadam Wam - ten człowiek prawdę rzecze - po to sklepy internetowe należą do Programu Ochrony Konsumentów , by minimalizować takiego rodzaju przypadki jak sprzedawanie fake'ow :|
Don Raul de Lucho napisał(a):Chłopaki, nieświeży towar może się wszędzie trafić. I w Sephorze i w e-g. Ja się taki dostanie to trzeba reklamować i tyle.
Ale trzeba umieć rozróżnić nieświeży zapach od podróby.
Ile znacie osób, które na bank dostały podróby ze sprawdzonego sklepu???
Oglądałeś zamieszczane na forum fotki flakonów, wyglądające jak gówno?
Ale zostało wytłumaczone, że to z nieoficjalnej dystrybucji dla piratów z Karaibów, czy jakoś tak
A nieświeży towar to przecież w przypadku perfum vintydze, za które połowa forum oddała by nerke
Tak i widziałem też fotki testerów Amouage wystawionych w oficjalnych sklepach gdzieś na bliskim wschodzie, też wyglądały tragicznie, koślawe. Jak bym dostając takie koromysło z miejsca odsyłał.
Sam dostałem fatalnej jakości Clive Christiana V, ale zapach był jak trzeba. Rzucacie się o niejasne źródła czy coś, tłumaczenie jednej perfumerii (bodaj iperfumy) było kretyńskie. Jak się boicie o zakupy w necie to rozumiem, że kupujecie tylko stacjonarnie? Przecież nikt Wam nie nakazuje kupować przez neta, każdy ma swój rozum.
Zaraz powiecie, że wintydże to nic innego co skisłe siki weroniki.
To może się pochwalicie co do ilu swoich flaszek macie podejrzenia, że bubla macie? Skądś te teorie spiskowe bierzecie, więc pewnie z własnego doświadczenia.
Reformulacje niedługo będą oficjalnie zrzucone na kark perfumerii, bo pewnie gdzieś po magazynach rozcieńczają.
Zamiast snuć domysły proszę o jasny i klarowny dowód handlu podróbami. Ostrożność ostrożnością, ale nie popadajmy w paranoję.
Nie żebym bronił perfumerii, bo niektóre mnie mega wku..., ale nie tym, że podróbę mi wcisnęli. Zaraz mi ktoś wyskoczy, że gówno się znam i nie odróżnię oryginału od podróby :lol: No pewnie tak i wszystkie moje flaszki są ...uj warte, równie dobrze gówniane GO (zachwalane tu przez niektórych) czy biesy mógłbym se kupić.
Życzę miłego weekendu
:?:
przeczytałem i bardzo starałem się zrozumieć o co chodzi koledze
jasny i klarowny - dobra nieważne
co do jakości bywa różnie staram się od jakiegoś czasu kupować
w krajach starego ewg
i tan nie miałem problemów z jakością
Don Raul de Lucho napisał(a):Tak i widziałem też fotki testerów Amouage wystawionych w oficjalnych sklepach gdzieś na bliskim wschodzie, też wyglądały tragicznie, koślawe. Jak bym dostając takie koromysło z miejsca odsyłał.
Sam dostałem fatalnej jakości Clive Christiana V, ale zapach był jak trzeba. Rzucacie się o niejasne źródła czy coś, tłumaczenie jednej perfumerii (bodaj iperfumy) było kretyńskie. Jak się boicie o zakupy w necie to rozumiem, że kupujecie tylko stacjonarnie? Przecież nikt Wam nie nakazuje kupować przez neta, każdy ma swój rozum.
Zaraz powiecie, że wintydże to nic innego co skisłe siki weroniki.
To może się pochwalicie co do ilu swoich flaszek macie podejrzenia, że bubla macie? Skądś te teorie spiskowe bierzecie, więc pewnie z własnego doświadczenia.
Reformulacje niedługo będą oficjalnie zrzucone na kark perfumerii, bo pewnie gdzieś po magazynach rozcieńczają.
Zamiast snuć domysły proszę o jasny i klarowny dowód handlu podróbami. Ostrożność ostrożnością, ale nie popadajmy w paranoję.
Nie żebym bronił perfumerii, bo niektóre mnie mega wku..., ale nie tym, że podróbę mi wcisnęli. Zaraz mi ktoś wyskoczy, że gówno się znam i nie odróżnię oryginału od podróby :lol: No pewnie tak i wszystkie moje flaszki są ...uj warte, równie dobrze gówniane GO (zachwalane tu przez niektórych) czy biesy mógłbym se kupić.
Życzę miłego weekendu
Nie wiem, czy to kierowałeś bezposrednio do mnie, czy to takiej bardziej ogólne. Cóż, ja mogę tylko odpowiadać we własnym imieniu, co niniejszym czynię
Swoje perfumy kupuję z różnych źródeł - stacjonarnych sieciówek i niezależnych perfumerii, sklepów internetowych, Allegro, naszego bazarku etc.
Czy wszystkie posiadane przeze mnie perfumy są oryginalne? Nie mam pojęcia!
Robię wszystko, żeby zminimalizować prawdopodobieństwo nabycia fejka. Nie korzystam z super-okazji zakupu za 20% regularnej ceny, wybieram cieszących się dobrą opinią sprzedawców, nie kupuję czegoś, co podejrzanie wygląda na zdjęciach, nawet splashów i testerów unikam. Czy te srodki ostrozności ustrzegły mnie w 100% przed nieświadomym posiadaniem podróby? Jeszcze raz powtórzę, że nie wiem. Przecież producenci podrób ciągle doskonalą warsztat, a "na węch" trudno mi ocenić coś, czego nie znałem.
W wielu przypadkach zresztą transakcje opierają się tylko na zaufaniu, bo przecież skąd mam wiedzieć, czego mi nalano w czasie rozbiórki? :lol: To, oczywiscie, żart.
Ewidentnego dowodu na handel podróbami przez uznane perfumerie internetowe nie mam. Mnie się żaden szczególnie podejrzany egzemplarz nie trafił. Natomiast widząc niektóre fotki i coraz bardziej zabawne teorie uzasadniające, po prostu chce mi się śmiać.
Ale każdy może wierzyć, w co chce
Don Raul de Lucho napisał(a):Jak się boicie o zakupy w necie to rozumiem, że kupujecie tylko stacjonarnie? Przecież nikt Wam nie nakazuje kupować przez neta, każdy ma swój rozum.
Kupuje i internetowo (głównie e-g i dolce) oraz stacjonarnie. Po prostu kupując online licze się z tym że może mi się trafić podróba - a jeśli się trafi to nie będę sobie sam wmawiał że to reformulacja czy skiśnięty sok tylko więcej nie kupię z takiej strony. Staram się minimalizować ryzyko dlatego nigdy nie zamawiam "okazji" z allegro. Kupując pefumy o połowę taniej powinniśmy się z tym liczyć że w końcu będzie wtopa a wtedy należy to po prostu przyznać zamiast bronić perfumerii internetowych na siłę. Mnie badziewie się trafiło tylko z ip i raczej nie mam wątpliwości że produkt nie był pełnowartościowy.
Don Raul de Lucho napisał(a):Zamiast snuć domysły proszę o jasny i klarowny dowód handlu podróbami. Ostrożność ostrożnością, ale nie popadajmy w paranoję
Ależ proszę bardzo - już nie pamiętam czy był to armani acqua di gio sport czy armani code sport (perfumy których nie ma) dostępne w kilku perfumeriach internetowych tych uznawanych za godne zaufania. To chyba jest dowód na to że oni sami nie kontrolują tego co przyjmują.
Jeszcze podam taki przykład. Dawno dawno temu kupiłem w douglasie Azzaro Chrome. Na mnie są to MEGA trwałe perfumy. Spokojnie wyczuwam je na sobie 12h. Póżniej miałem okazję poznać flakonik nie pamiętam skąd ale było to bodajże tago mago. Trwałość 1/3 z tego co kupiłem w douglasie, projekcja niemal zerowa. Na forum można przeczytać o reformulacji tego zapachu, że pachnie o wiele słabiej - nawet kolor jest jaśniejszy. Jakie było moje zdziwienie gdy w tym roku bardziej z nudów psiknąłem na nadgarstek wlaśnie chrome w douglasie. No i było zdziwko , bo zapach niczym nie różni się od tego którego kupiłem ładnych parę lat temu.
Don Raul de Lucho a tak z ciekawości . . . jak Ty odbierasz takie stanowisko ip które piszą do klienta że ich perfumy mogą być mniej trwałe ze względu na odmienny sposób przechowywania niż tych przechowywanych przez douglasa czy sephore?
Southpaw napisał(a):Kupuje i internetowo (głównie e-g i dolce) oraz stacjonarnie. Po prostu kupując online licze się z tym że może mi się trafić podróba - a jeśli się trafi to nie będę sobie sam wmawiał że to reformulacja czy skiśnięty sok tylko więcej nie kupię z takiej strony. Staram się minimalizować ryzyko dlatego nigdy nie zamawiam "okazji" z allegro. Kupując pefumy o połowę taniej powinniśmy się z tym liczyć że w końcu będzie wtopa a wtedy należy to po prostu przyznać zamiast bronić perfumerii internetowych na siłę. Mnie badziewie się trafiło tylko z ip i raczej nie mam wątpliwości że produkt nie był pełnowartościowy.
Ale ile razy trafiłeś taką podróbę?
Kilka razy proszę o podawanie przykładów, gdzie konkretna osoba dostała podróbę i jest to 100% pewnik.
I nikt jeszcze się nie zgłosił.
Wiadomo, że człowiek chcąc uniknąć wpadki kupuje w sprawdzonych miejscach, nie kupuje super okazji za 50% ceny w innych miejscach. Ja tak robię, nie szukam jak niektórzy Platynowego za 150 zł, może jeden za 100 trafi się legitny, więc nie lubię takich loterii. Chcesz wmówić, że bronię perfumerii internetowych mimo jakiś wtop, bo połasiłem się na połowę tańszy flakon, czy do kogoś innego to było?
Cytat:Ależ proszę bardzo - już nie pamiętam czy był to armani acqua di gio sport czy armani code sport (perfumy których nie ma) dostępne w kilku perfumeriach internetowych tych uznawanych za godne zaufania. To chyba jest dowód na to że oni sami nie kontrolują tego co przyjmują.
Jeszcze podam taki przykład. Dawno dawno temu kupiłem w douglasie Azzaro Chrome. Na mnie są to MEGA trwałe perfumy. Spokojnie wyczuwam je na sobie 12h. Póżniej miałem okazję poznać flakonik nie pamiętam skąd ale było to bodajże tago mago. Trwałość 1/3 z tego co kupiłem w douglasie, projekcja niemal zerowa. Na forum można przeczytać o reformulacji tego zapachu, że pachnie o wiele słabiej - nawet kolor jest jaśniejszy. Jakie było moje zdziwienie gdy w tym roku bardziej z nudów psiknąłem na nadgarstek wlaśnie chrome w douglasie. No i było zdziwko , bo zapach niczym nie różni się od tego którego kupiłem ładnych parę lat temu.
Z tym sportem było głośno i było wiadomo, że to fake, od razu poszło info po całej społeczności, czy znasz kogoś kto się połasił na tego bubla? Ja nie. Ja akurat nie korzystam z usług tamtych perfumerii, mam swoją listę zaufanych i ich się trzymam.
Chrome, kolega ma flakonik używany od święta, który z USA przywiózł z 8 lat temu i pachnie inaczej niż ten który ja miałem okazję poznać z próbki. Testował tego z D czy S i był inny od jego, słabszy. Zapach może być różnie odbierany w zależności od wielu czynników, jesteś tego świadom? W przeciągu kilkunastu dni miałem zupełnie różne odczucia co do jednego zapachu. Jednego dnia siekiera, 12 godzin na skórze, a kilka dni później zdechł po 2 godzinach. Reformy to nie bajki dla idiotów. Jeśli tak by było, to 95% z nas się na to łapie.
Cytat:Don Raul de Lucho a tak z ciekawości . . . jak Ty odbierasz takie stanowisko ip które piszą do klienta że ich perfumy mogą być mniej trwałe ze względu na odmienny sposób przechowywania niż tych przechowywanych przez douglasa czy sephore?
Dla mnie to bełkot gościa który nie wie jak się wytłumaczyć i gada idiotyzmy żeby tylko dać mu spokój.
A jak Ty odbierasz zapewnienia konsultantek S i D, że perfumy nie przechodzą żadnych reform? Kilka razy miałem dyskusje z tymi panienkami, dotyczyły Platynowego. Tak jak w stacjonarce trafiają się pracownicy o małej wiedzy fachowej, tak tym bardziej w takim magazynie, gdzie raczej szkoleń o perfumach nie mają.
A czy zwolennicy teorii spiskowych wąchali Terre sprzed 2010 i aktualnego, w stacjonarce?
Ja się tak z Platynowym naciąłem, kupiłem w D ze zniżką 20% flachę z okresu 2010-14 i to było jakieś nieporozumienie, tester stał jeszcze poprzedniej wersji. Wtedy się z babami pokłóciłem. Flakon był świeży, ale parametry były skandaliczne. Ale kobity zmianom formuły zaprzeczały.
To w sumie ja bym mógł założyć wątek o gorszej jakości perfum z S i D :lol:
Artplum, oczywista sprawa, że każdy stara się kupować w sprawdzonych miejscach, nie tam, gdzie podejrzane ceny i koślawe flakony, TO JEST OCZYWISTE, Z TYM NIE MA ŻADNEJ DYSKUSJI. Zakupy w sprawdzonych miejscach niwelują zakup podróby praktycznie do zera, a myslę, że jak ktoś zna zapach to nie da sobie wcisnąć bubla.
Zrób parę testów porównawczych swoich flakonów z tymi ze stacjonarki, może będziesz miał większą świadomość co tam u siebie masz.
Skoro kupujesz przez neta, to chyba jeszcze jakieś tam zaufanie masz, tak jak ja.
Don Raul de Lucho napisał(a):Chcesz wmówić, że bronię perfumerii internetowych mimo jakiś wtop, bo połasiłem się na połowę tańszy flakon, czy do kogoś innego to było?
Nie, pisałem o sobie. Czytałem sporo negatywnych opinii o ip , sporo narzekań na trwałość ale mimo wszystko zamówiłem coś czego nie miały inne perfumerie. Przyszedł flakon. Trwałość zapachu 2h. Flakon delikatnie mówiąc nie wyglądał na estetycznie wykonany (było mi wstyd bo miał to być prezent dla ojca - widziałem jak wyglądała jego poprzednia butla). Opakowanie sklejone tak jak by ktoś 10x wyjmował i pakował pudełko. Ja tu nikomu nie zamierzam udowadniać że przyszedł mi bubel , robić zdjęcia etc. Dla mnei ta perfumeria jest spalona i nie kupuje tam więcej. Chociaż mam świadomość że taki przypadek może być jednym na 100 czy 1000 - nie waźne.
Twoje argumenty są dziwne. Piszesz o tym sporcie że to nie wtopa bo przecież każdy ze społęczności wiedział że to bubel , nikt się nie nadział więc nie ma tematu. To że nie znam nikogo kto by go kupił nie zmienia faktu że to fake. A dla mnie to niepodważalny dowód na to że handlują (między innymi) podróbkami i z tym nie da się polemizować.
Ale to jest oczywiste że cześć towaru jest trefna. Ile podrób idzie na alle i ludzie nie narzekają. Świadomy klient złoży reklamację oni uznają, przeproszą i po sprawie. Reszta jest zadowolona.
Don Raul de Lucho napisał(a):Chcesz wmówić, że bronię perfumerii internetowych mimo jakiś wtop, bo połasiłem się na połowę tańszy flakon, czy do kogoś innego to było?
Nie, pisałem o sobie. Czytałem sporo negatywnych opinii o ip , sporo narzekań na trwałość ale mimo wszystko zamówiłem coś czego nie miały inne perfumerie. Przyszedł flakon. Trwałość zapachu 2h. Flakon delikatnie mówiąc nie wyglądał na estetycznie wykonany (było mi wstyd bo miał to być prezent dla ojca - widziałem jak wyglądała jego poprzednia butla). Opakowanie sklejone tak jak by ktoś 10x wyjmował i pakował pudełko. Ja tu nikomu nie zamierzam udowadniać że przyszedł mi bubel , robić zdjęcia etc. Dla mnei ta perfumeria jest spalona i nie kupuje tam więcej. Chociaż mam świadomość że taki przypadek może być jednym na 100 czy 1000 - nie waźne.
Twoje argumenty są dziwne. Piszesz o tym sporcie że to nie wtopa bo przecież każdy ze społęczności wiedział że to bubel , nikt się nie nadział więc nie ma tematu. To że nie znam nikogo kto by go kupił nie zmienia faktu że to fake. A dla mnie to niepodważalny dowód na to że handlują (między innymi) podróbkami i z tym nie da się polemizować.
Trefny flakon się reklamuje i tyle, mi terż ip podpadły i już tam nie kupię, ale z innego powodu. Też miałem flakon Miyake Bleue koślawy z krzywym dnem, że flaszka się kolebotała, atomek krzywy w cholerę, do pionu dużo brakowało, ale zapach był legitny, miałem 3 flakony i wszystkie sok miały taki sam.
Źle mnie zrozumiałeś, z tym sportem to była mega wtopa, karygodna żeby perfumeria się dała nabrać. Na szczęście perfumoholicy są czujni i wykryli tego wałka. I dlatego też myślę, że sporo osób, które się perfumami interesuje dłuższy czas, nie dałoby się nabrać na podróbę.
Może zbytnio w Was wierzę, ale ciemnym ludem tu nie mam do czynienia.
Niby tyle tu macie wątpliwości, ale jak rzucą tanie testery w którymś sklepie to większość rzuca się na to, wtedy nie snują wątpliwości 8-)
Grembi, mówisz o tym szrocie co to z 5 metrów wygląda jak podróba z Turcji?
O ludziach kupujących na Allegro te cuda po 140 zł chyba tylko jedno można powiedzieć, ale nie będę przeklinał. Zobaczcie sobie tylko na forum ilu świeżaków daje takie gówno do weryfikacji myśląc, że może będzie legitnie.
Przyznam że przy pierwszym moim zakupie przez internet byłem strasznie przewrażliwiony.
Dodam że zamawiałem z mniej znanej perfumerii.
Pudełko sprawdziłem chyba z każdej strony, to samo z flakonem. Porównałem go ze zdjęciami i filmikami, wszystko było okej.
Teraz mimo że już korzystałem z kilku różnych perfumerii, nadal dokładnie sprawdzam to co dostaje. Oczywiście, tak jak piszę Artplum, ja również nie mam pewności czy wszystkie flakony są oryginalne, tak samo czy były dobrze przechowywane w magazynach, jednak myślę że dotąd ani razu się nie naciąłem na podróbkę
Chciałbym jednak poruszyć trochę wątek bardziej pasujący do nazwy tematu, mianowicie chodzi o trwałość zapachów.
Odnoszę się do teorii kilka razy powtarzanych, czyli możliwości dostania fejkowego flakonu który ktoś zwrócił zachowując oryginalny, oraz o zapachach gorszej jakości wypuszczanych na rynek "wschodni".
Co do to pierwszego przypadku, myślę że może się zdarzyć, szczególnie w większych perfumeriach internetowych gdzie obrót jest bardzo duży i pomyłka jest całkiem prawdopodobna. Chociaż z drugiej strony, takie produkty powinny być specjalnie sprawdzane ( batch, pudełko ) oczywiście w teorii. Co do drugiej opcji, słyszałem ją od znajomego oczywiście nie siedzącego w temacie. Podobno dostał takie informację od kogoś kto pracował w jednej z tych dużych perfumerii, druga sprawa skąd tamta osoba dostała takie info, czy to plotka czy nie ? Mi się wydaje że tak, ale w sumie nie wiem czy gdzieś w 100 % rozwiano wątpliwości na ten temat.
Tutaj dochodzi sprawa dostawców, pochodzenia produktów, jednak często sprzedawcy informują że ich towar pochodzi od tych samych dostawców co w S. i D.
Jakie Wy macie zdanie na ten temat ?