Wtorek, 12 grudzień 2017, 19:27
Gustaw1 napisał(a):Grzecznie zwracają pieniądze i cisza,
I to właśnie też daje do myślenia.
Jakoś Douglas czy Sephora nie praktykuje aż takiego altruizmu...
Artur
Wtorek, 12 grudzień 2017, 19:27
Gustaw1 napisał(a):Grzecznie zwracają pieniądze i cisza, I to właśnie też daje do myślenia. Jakoś Douglas czy Sephora nie praktykuje aż takiego altruizmu...
Artur
Wtorek, 12 grudzień 2017, 23:20
podróby podróbami (chociaż ja kupuje właściwie wyłącznie przez internet i jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło trafić na coś do czego miałbym podejrzenia)
Ale z tymi zwrotami to chyba też wynika z czego innego, jest z tego co wiem zapis, że towary kupione przez internet (umowa zawarta na odległość) podlegają zwrotowi bez podania przyczyny ( z pewnymi wyłączeniami, i perfumy do tych wyłączeń nie należą) , natomiast perfumerie stacjonarne jak i inne sklepy nie mają takie obowiązku (chyba, ze kupiło się przez ich sklep internetowy, to wtedy łaski nie robią, lub jeśli produkt jest wadliwy, ale w tym wypadku chyba jest rozpatrywana reklamacja*) zatem, taki zwrot kasy raczej nie może być uznany jako "dowód" na to, że sprzedają podróby, czy ich złą wolę, chociaż może w jakimś stopniu ułatwiać taki proceder *być może ktoś bardziej obcykany w prawie potwierdzi lub mnie poprawi
Środa, 13 grudzień 2017, 00:56
No właśnie, wydaje mi się, że perfumy nie podlegają temu prawu, choć pewien nie jestem.
Na logikę jednak - klient otwiera karton, niszczy folię, psika się parę razy i odsyła taką flaszkę, a perfumeria radośnie oddaje kasę. .. Może jest takie prawo, ale to trochę tak, jakby zwracać np rozpakowane prezerwatywy albo suplementy diety.
Artur
Środa, 13 grudzień 2017, 01:09
no nie do końca...bo perfumy podlegają temu prawu tak jak napisałem wyżej gdyż, odpakowane i psikniętę tracą tylko na wartości (dlatego zasadny jest zwrot pomniejszonej kwoty-co chyba sklepy stosują-tu nie mam pewności, bo nie robiłem zwrotów, ale według prawa mogą sumę zwrotu zmniejszyć), ale nie tracą swojej przydatności. natomiast prezerwatywy i suplementy diety to już inna bajka i one właśnie należą do takich wyłączeń "...5.w której przedmiotem świadczenia jest Produkt dostarczany w zapieczętowanym opakowaniu, którego po otwarciu opakowania nie można zwrócić ze względu na ochronę zdrowia lub ze względów higienicznych, jeżeli opakowanie zostało otwarte po dostarczeniu;"
a na logikę to kupując perfumy przez internet nie ma jeszcze możliwości ich powąchania, wiec zwrot "uznaniowy" wydaje się nader na miejscu. Podobnie ubrania, przecież jeden z e sklepów nawet sam przysyła kuriera po zwroty (tylko tu jest łatwiej metki nie muszą usunięte, żeby dane ubranie przymierzyć) i raczej nie słychać głosów sprzeciwu
Środa, 13 grudzień 2017, 01:26
Ale przymierzonych butów nie ubywa i nie trzeba niszczyć opakowania.
No nic, trzeba poszukać stosownych przepisów A argument o tym, że się nie znało zapachu zupełnie do mnie nie trafia. Od tego są próbki. Równie dobrze można by zwrócić rozpakowaną i nadgryzioną czekoladę
Artur
Środa, 13 grudzień 2017, 02:11
Wnioskuje na podstawie : [zastrzegam sobie prawo do ewentualnych błędnych interpretacji (nie jestem prawnikiem), przy jednoczesnym zapewnieniu o dołożeniu maksymalnych starań aby jak najwierniej i zgodnie ze stanem faktycznym przekazać swój ogląd na omawianą kwestię]
USTAWA z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta Rozdział 4 Prawo odstąpienia od umowy no i dalej się kręcimy... wg prawa nie możesz zwrócić czekolady, właśnie ze względu na cytowany punkt 5 (zasadny do suplementów diety i prezerwatyw) jednak jest różnica między produktami spożywczymi/higienicznymi/zdrowotnymi..a perfumami czy butami Dlatego nie trywializujmy. Bo równie dobrze można napisać, że w marketach zdarzają się degustację czekolady To ,że są dostępne na rynku nie znaczy, ze dostępne są w tym konkretnym sklepie, w którym klient kupuje a następnie robi zwrot.. a jeśli ten sklep ich nie oferuje, to nijak nie obliguje konsumenta do rozglądania się za próbkami (chociaż byłoby to mile widziane). Ma prawo kupić wypróbować i ewentualnie zwrócić. (Tak wydaje się wynikać z przepisów-odstąpienie od umowy zawieranej na odległość bez podania przyczyny, ponad to nawet fakt występowania próbek w tym sklepie, wydaje się nie być wystarczający aby klient nie mógł dokonać zwrotu co wydaje się logiczne, bo produkt i próbka będą rozpatrywane jako odrębne artykuły nie wchodzące ze sobą w "interakcję". Chociaż idąc dalej samej próbki już chyba nie będzie można zwrócić, bo jej wartość raczej nie będzie przekraczać kwoty 50 zł , i podobnie chyba będzie w wypadku tanich zapachów, a możliwość zwrotu takiego artykuły będzie zależeć od woli sklepu[(?)]) Przynajmniej tak jest (z tego co się zorientowałem) w wypadku zakupów przez internet. A przy zakupach stacjonarnych, zdarza się przecież widzieć tabliczki : "zwrotów nie przyjmujemy, prosimy o przemyślane zakupy" co niejako obliguje do testów/przymierzenia na terenie tego sklepu bądź we własnym zakresie poza nim. Poruszając się oczywiście w kategorii nie spożywczych/zdrowotnych/higienicznych Chociaż jak uczy życie, ludzie w sklepach stacjonarnych nawet bez wystawionego testera potrafią ten tester ogarnąć na własną rękę...niestety
Czwartek, 14 grudzień 2017, 14:25
Wedle mojej wiedzy perfumy podobnie jak inne rzeczy zamawiane podlegają pod "umowę zawartą na odległość" i można je zwrócić. W esklepie Douglasa działa to tak samo nawet termin jest dłuższy niż ustawowy bo zwrot jest możliwy do 30dni i nawet płaca za kuriera. Jest tylko jedno "ale", cytując : "Towar należy zwrócić w nieuszkodzonym, fabrycznym opakowaniu". Czyli jak rozumiem możliwy zwrot jest tylko nieodpakowanych perfum. Jeżeli towar odpakowaliśmy i stwierdzamy że jest z nim coś nie tak to już podlega pod reklamację jako "towar niezgodny z umową".
Artplum napisał(a):Gustaw1 napisał(a):Grzecznie zwracają pieniądze i cisza, Mam podobne odczucia, ja widzę tylko 2 potencjalne wyjaśnienia: 1. jest to miły gest w stronę klientów który bardzo ułatwia nam życie 2. wiedzą że coś może być nie tak (jak np wspomniane problemy z trwałościa) i się po prostu zabezpieczają by nie pojawiało się zbyt dużo negatywnych opinii w sieci Zważywszy że często kupuję w internecie mam nadzieję że przyczyną jest opcja 1
Czwartek, 14 grudzień 2017, 14:29
Ma chyba tutaj również znaczenie efekt placebo.
Po prostu chcemy myśleć, że jak wydamy dwa razy więcej w stacjonarce to zapach musi lepiej pachnąć!
Czwartek, 14 grudzień 2017, 14:44
Wybacz nie widzę związku z efektem placebo.
Jeśli dobrze rozumiem Gustawa to rozważania dotyczą dodatkowych uprawnień które niektóre sklepy nam dają. I pytanie czy to jest kwestia bycia jak najbardziej przyjaznym dla swoich klientów, czyli tak naprawdę byciem konkurencyjnym i oferowaniem czegoś czego konkurencja nie daje. Czy też ubezpieczenia siebie w przypadkach kiedy coś pójdzie nie tak i ktoś otrzyma towar który nie spełnia jego wymagań (wspomniane tłumaczenie odnośnie gorszej trwałości).
Czwartek, 14 grudzień 2017, 15:24
Trochę pogrzebałem w sieci i nie znalazłem jednoznacznej wykładni odnośnie zwrotu perfum.
Nie jestem prawnikiem, a i czasu nie mam na tyle, zeby się przez cały ten prawniczy bałagan przekopywać, ale zauważyłem, że zdania sa podzielone, bo i ścisłych definicji tego co jest higieniczne, a co nie, jakoś brak... Pewnie perfumerie biora te zwroty na klatę, bo nie chcą się szarpać z kazdym potencjalnym "zwrotowiczem". A straty, jakie z tego tytułu ponoszą i tak sobie odbiją na nas, klientach. Tu akurat cudów nie ma i inaczej być nie może
Artur
Czwartek, 14 grudzień 2017, 16:11
W tym kraju to i do ważniejszych rzeczy nie ma jednoznacznych definicji a tym bardziej przepisów wykonawczych ale też nawet w przypływie ogromnego optymizmu i wiary w ludzi nie spodziewałbym się, ze ktoś się pochyli i wyodrębni szczególne przepisy akurat do perfum, raczej trzeba się poruszać na większym poziomie ogólności. Ale fakt, chciałbym zobaczyć rozterki prawników roztrząsających różnice miedzy edt a A/S
co do higieny.. to hmm.. jakoś tak lepiej kupić używany flakon (spray) niż używanego deosticka a co do zarabiania na zwrotach, to muszę się zgodzić i doprecyzować, ze nawet nieźle im to idzie, bo sprzedają kolejny raz (prawdopodobnie) zwrócone flakony, z jednej strony słabe..ale z drugiej jeśli poinformują o ubytku i ktoś jest skłonny kupić, to dlaczego mu tego zabraniać. Fajnie by było jakby jeszcze zaznaczyli, ze pochodzi ze zwrotu..ale z drugiej strony czy by nie był to absurd na miarę kubeczków z kawą i napisów "uwaga gorące" :lol:
Czwartek, 14 grudzień 2017, 17:57
fanboi napisał(a):W esklepie Douglasa działa to tak samo nawet termin jest dłuższy niż ustawowy bo zwrot jest możliwy do 30dni i nawet płaca za kuriera. Jest tylko jedno "ale", cytując : "Towar należy zwrócić w nieuszkodzonym, fabrycznym opakowaniu". Czyli jak rozumiem możliwy zwrot jest tylko nieodpakowanych perfum. Jeżeli towar odpakowaliśmy i stwierdzamy że jest z nim coś nie tak to już podlega pod reklamację jako "towar niezgodny z umową". Jeśli zacytowałeś dosłownie, to są dwa wyjścia: 1. esklep Douglasa do zakupionych perfum dołącza próbkę tych samych perfum - testujesz próbkę, jeśli zapach Ci nie odpowiada, odsyłasz perfumy nie otwierając ich. Tu prawie wszystko OK. Prawie bo znasz zapach, ale nie wiesz, w jakim stanie jest flakon w środku. 2. esklep Douglasa nie dołącza próbki, zatem nie masz jak sprawdzić perfum, musisz je otworzyć, sprawdzić stan flakonu czy psiknąć - ale wtedy naruszasz ich regulamin. Ale...jest to klauzula niedozwolona, więc Douglas może sobie to napisać nawet drukowanymi literami jeśli ich to bawi. Jak ich podasz do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wytłumaczą im ich błąd, może nawet jakaś kara im wpadnie. Ale o tym za chwilę Ustawa o prawach konsumenta, rozdział 4, art.34.pkt.4 "Konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy będące wynikiem korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy, chyba że przedsiębiorca nie poinformował konsumenta o prawie odstąpienia od umowy zgodnie z wymaganiami art. 12 ust. 1 pkt 9" Podkreślenie moje. Nie jest napisane, że nie można rzeczy wypróbować. Nie można z tym próbowaniem przeginać. Oczywiście jest lista wyjątków, ale wśród wymienionych, które mogłyby odnosić się do perfum są tylko wspominane przez Was artykuły higieniczne. We wszystkich artykułach na ten temat podawano przykłady produktów, które miały styczność ze skórą (szminki, deosticki itp.). Perfumując się nie dotykamy atomizerem skóry (a przynajmniej nie jest to przyjęty sposób aplikowania zapachu), zatem sklepowi byłoby ciężko podciągnąć perfumy pod tę kategorię. Na stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów: https://uokik.gov.pl/faq_umowy_zawieran ... hp#faq2358 cytowany przeze mnie fragment ustawy jest powtórzony i skomentowany (podkreślenie moje): "Oznacza to, że sprawdzenie właściwości produktu może odbywać się tak jak w sklepie stacjonarnym (czyli np. można przymierzyć bluzkę, ale nie można założyć jej do pracy)." Ja to widzę tak: otwarcie pudełka bez uszkadzania go - sposób konieczny do sprawdzenia rzeczy rzucenie się na pudełko jak wściekły szakal i rozerwanie go (albo zalanie itp.) - doprowadzenie do zmniejszenia wartości rzeczy psiknięcie celem sprawdzenia zapachu - sposób konieczny do sprawdzenia rzeczy wypsikanie połowy flakonu - zmniejszenie wartości rzeczy A teraz wracając do przykładu esklepu Douglasa. Na wspomnianej stronie UOKiK znajduje się wykaz klauzul, które po przeprowadzonym dochodzeniu, zostały uznane za niedozwolone, podaję kilka z nich: pozycja 7036 "Zgodnie z Ustawą z dn. 2.03.2000 r.) O ochronie praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, Kupujący ma prawo do zwrotu towaru bez podania jakiejkolwiek przyczyny w okresie do 10 dni od otrzymania towaru. Jest to możliwe tylko wówczas gdy towar nie był używany ani nie został w żaden sposób zniszczony i znajduje się w oryginalnym opakowaniu." pozycja 7017 "Zwracany w tym trybie towar zostanie przyjęty tylko i wyłącznie wtedy, gdy będzie odesłany w oryginalnym, nieuszkodzonym pudełku, z kompletną jego zawartością, a sam produkt oraz akcesoria będą nieuszkodzone, oraz nie będą nosiły jakichkolwiek śladów używania." pozycja 7014 "Reklamowany towar przesłany do nas nie może być uszkodzony lub używany. W przeciwnym wypadku zastrzegamy sobie prawo do domówienia przyjęcia reklamacji." pozycja 7011 "Towar nie podlega zwrotowi, jeśli Zamawiający rozpakował towar lub naruszył plomby zabezpieczające towar" pozycja 6998 "Zwracany towar nie może być używany, nie może nosić jakichkolwiek śladów noszenia lub uszkodzeń, musi być dołączone do niego otrzymane opakowanie." Zachęcam do przejrzenia tego rejestru, jest tam sporo często stosowanych zapisów w regulaminach sklepów internetowych, można się zdziwić co jest niedozwolone (plik dostępny też w pdfie https://decyzje.uokik.gov.pl/nd_wz_um.nsf Na zakończenie jeszcze jeden link: https://prokonsumencki.pl/blog/co-oznac ... -od-umowy/ fajny opis zwykłego zarządu rzeczą. Niestety to stary tekst, powołują się w nim na ustawę o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny z 2002 roku, która jest już uchylona. Warto jednak zobaczyć jak był postrzegany zarząd rzeczą w kontekście zakupów na odległość. W sumie to fajnie byłoby, gdyby wypowiedział się jakiś prawnik
Czwartek, 14 grudzień 2017, 18:52
^
Czwartek, 14 grudzień 2017, 21:39
Greg napisał(a):Don Raul de Lucho napisał(a):Kilka razy proszę o podawanie przykładów, gdzie konkretna osoba dostała podróbę i jest to 100% pewnik. Smutne to ale czego to dowodzi, że dostałeś jakieś badziewie. Ta kremowa nuta to cecha charakterystyczna BA, szczerze gdybym miał go kupić to właśnie dlatego.
Piątek, 15 grudzień 2017, 06:54
rennifer_lopez, świetna robota!
Teraz możemy się bawić w prawników, żaden sklep nam nie podskoczy!
Piątek, 15 grudzień 2017, 08:17
Nawet nie będzie próbował.
Po prostu podniesie ceny
Artur
Piątek, 15 grudzień 2017, 09:05
NGL7 - temat na pewno nie jest wyczerpany
supermariobros - dzięki nigdy nie zwracałam produktu do sklepu internetowego, ale temat mnie zaciekawił. Artplum - moim zdaniem sklep będzie próbował, a przynajmniej większość z nich, dlatego warto dociekać co mogą a czego nie obie strony. Jeszcze jedno mi przyszło na myśl - patrząc na perfumy jako produkt higieniczny (zakładając że byłyby za taki uznane), będąc właścicielką sklepu internetowego odmawiałabym prawa do odstąpienia od umowy w przypadku czystych perfum i splashy.
Piątek, 15 grudzień 2017, 09:57
rennifer_lopez napisał(a):Artplum - moim zdaniem sklep będzie próbował, a przynajmniej większość z nich, dlatego warto dociekać co mogą a czego nie obie strony. Wszelkie koszty działalności, w ostatecznym efekcie, obciążają konsumenta. Nie może być inaczej. Dlatego wszelkie nasze "prawa" muszą być wkalkulowane w cenę. Jako konsument, jestem oczywiście zainteresowany swoimi prawami. Jako człowiek prowadzący działalność wiem, że i tak za te prawa zapłacę
Artur
Piątek, 15 grudzień 2017, 10:18
Fakt, tak to się kręci
Piątek, 15 grudzień 2017, 13:16
rennifer_lopez, odpowiadając na pytanie: tak, to jest cytowane dosłownie. Jest to pierwszy z warunków zwrotu
|
|