Poniedziałek, 12 listopad 2018, 22:27
Tu prawie wszyscy mają coś z głową :lol: i ich psy też :lol:
Nie jestem stary - jestem VINTAGE
Ankieta: Moja ocena Geoffrey Beene - Bowling Green EDT (1987) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 1 | 2.44% | |
2 - Słaby | 0 | 0% | |
3 - Przeciętny | 4 | 9.76% | |
4 - Dobry | 18 | 43.90% | |
5 - Bardzo dobry | 15 | 36.59% | |
6 - Genialny | 3 | 7.32% | |
Razem | 41 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Poniedziałek, 12 listopad 2018, 22:27
Tu prawie wszyscy mają coś z głową :lol: i ich psy też :lol:
Nie jestem stary - jestem VINTAGE
Wtorek, 13 listopad 2018, 02:11
Nie bójmy się tego słowa - po prostu banda świrów!
To skąd pies ma być normalny? :lol:
Artur
Wtorek, 13 listopad 2018, 08:00
Wracając do tematu to ten bowling, który wypłynął ostatnimi czasy na rynek jest troche sztuczny w porównaniu do starej wersji czuć to strasznie.
Wtorek, 13 listopad 2018, 18:24
Może i trochę sztuczny, ale dla wielu i tak zbyt naturalny. Nie wali chemią, nie ma tony cukru, krótko mówiąc niedzisiejszy. Przy takim podejściu już niedługo wszystkie świeżaki będą klasyfikowane jako dziadki.
Zapach to nic innego, jak dotyk, który czujemy z daleka. - Jean-Claude Ellena
Czwartek, 10 styczeń 2019, 12:34
Ja przyznam, że zapach znałem dawno, lecz dopiero teraz zdecydowałem się na zakup flakonu od Supermario - 40 zł za 100 ml, śmiech na sali.
Co do samego zapachu powiedziane jest chyba już wszystko, natomiast ta trwałość po prostu poraża !!! 6.30 aplikacja - 3 strzały na kark - 24 godziny po aplikacji, po potarciu owegoż - dalej (lekko) ale czuć. Wypust jeden z najnowszych, nawet nie chcę myśleć jak prezentowały się wersje niekastrowane :twisted:
Poniedziałek, 28 styczeń 2019, 17:21
To i ja w końcu odebrałem i potestowałem bohatera wątku.
Jakie moje wrażenia? Po recenzji w internecie gdzie opisują to "jako miks cytrusów i długo długo nic więcej" spodziewałem się ferii cytrusów. Natomiast zaskoczenie- na mojej skórze od samego początku nuty cytrusowe są stonowane i od razu wchodzi z nimi równomiernie jakaś nuta mydlano-ziołowa, przywodząca na myśl któryś ze starych kremów do golenia, jakie używał mój ojciec. Tak że tu małe rozczarowanie gdyż liczyłem na to moc cytrusów jaka ma na wejściu miejsce choćby w Issey-u. Jak dla mnie Bowling Green pachnie prawie tak samo jak CK Eternity i jeśli ktoś go lubi może z powodzeniem kupić dwa razy tańszy Bowling Green jako zamiennik. No może jest tu ciut więcej cytrusów niż w Eternity, ale nieznacznie. Reasmująć myślałem, że może będzie to zapach do użytkowania jako typowy świeżak na lato, jednak to nie pora na niego, szybko by zmęczył. Bardziej wczesna wiosna. Pomimo prawie 40 wiosen na karku jednak jest to dla mnie jeszcze zbyt poważny zapach- ale zostawię sobie by od czasu do czasu sobie psiknąć jako odskocznię od typowych słodkich zapachów. Kto jednak liczy na świeżość cytrusów, może się rozczarować. Trwałość całkiem całkiem jak na tą cenę, projekcja pierwsza godzina wyraźna, później bliżej skóry ale od czasu do czasu podskakująca do nosa, przypominająca się. Ode mnie nota 4 zważywszy na cenę/jakość.
Poniedziałek, 28 styczeń 2019, 17:34
Spróbuj Boucherona. Do mnie BG nie specjalnie trafia, chociaż uroku mu nie odmówię, ale jak cytruski to zdecydowanie wolę Boucheron EDT.
Poniedziałek, 28 styczeń 2019, 18:26
Rozumiem, że Boucheron Pour Homme?
Poniedziałek, 28 styczeń 2019, 18:39
Dokładnie
Wtorek, 29 styczeń 2019, 09:23
Mocny cytrusowy zapach wraz z fajnym zielskiem. Od pierwszego psika go polubiłem. To zielsko nadaje mu sznytu. Mam odczucie, że powinienem ubrać się w kraciastą marynarkę. Cena śmieszna (26 ), a zapach uroczy. Za całokształt 5
Wtorek, 29 styczeń 2019, 10:52
Aż dziw, że inni po 50 zł i więcej sprzedają ale to chyba jakaś promocja. Oczywiście już kupiłem w ciemno, dzięki za cynk
Wtorek, 5 luty 2019, 19:05
Wiem że z atomizera perfum się nie testuje, ale z korka pachnie jak woda po goleniu, którą zlewał się ojciec kilka lat temu, była dostępna w drogeriach, nie wiem czy to nie był klasyczny Bond.
Środa, 6 luty 2019, 10:45
13.08.18
ale chop napisał(a):Nie ma się co czaić. Chopa cza słuchać
Środa, 6 luty 2019, 11:01
Normalnie drugi Krzysztof Jackowski z Ciebie :lol: :lol: :lol:
Środa, 6 luty 2019, 11:47
Jakby nie było to imię się zgadza :lol:
Piątek, 8 luty 2019, 00:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 21 lipiec 2021, 10:15 przez Czarny. Edytowano łącznie: 1)
Fajna baza. Jest kremowa, mocno drzewna z dużą ilością sandałowca i wilgotnego mchu. Coś pięknego.
Czwartek, 14 luty 2019, 23:22
Globalnie ma nieporównywalnie większą moc. To co chce napisać na wstępie, to genialny atomizer we flakonie, chodzi przyjemnie ciężko aplikując bardzo duże chmury. Sam zapach jest ciężki do noszenia. Całość nie pachnie podobnie do żadnych innych perfum. Kompozycja jest dla mnie cytrusowo-sandałowcowo-owocowo-ziołowo-wytrawna to chyba najlepsze określenie a przy tym jest jednolicie gładką masą. Na plus znakomite parametry, podobnie jak w szarej flaneli. Niekończąca się projekcja i trwałość. 4 chmury to za dużo. Ta marka nie zawodzi mnie pod tym względem. Najlepszą fazą zapachu jest baza, pojawia się 5-6 godzin po aplikacji, piękny wilgotny mech dębowy ocieplony sandałowcem. Przypomina zapach pianki do golenia używanej u klasycznego barbera. Ocena 5 i to z plusem
Środa, 10 kwiecień 2019, 15:43
Miałem i sprzedałem, choć przyznam, że było to nieco bolesne rozstanie. Zapach miał bowiem wspaniałe parametry - jeden psik na nadgarstek wyczuwalny był przez cały dzień, a gdy siedziałem przy biurku, co raz przypominał o sobie. Przy globalnej aplikacji było, rzecz jasna, jeszcze lepiej Sama kompozycja okazała się jednak dla mnie zbyt trudna. Nie potrafię do końca wyjaśnić, co mi w niej nie pasowało, choć landrynkowość cytrusów na pewno miała w tym swój udział. Późniejsza, ziołowa faza również nie przypadła mi do gustu.
Niektóre kompozycje z poprzednich epok mi się podobają i nie czuję po nich, że powstały w innych czasach (np. Dreamera od Versace poznałem 2,5 roku temu i natychmiast stał się jednym z moich ulubionych zapachów ever), są jednak perfumy, przy których daje mi się to we znaki i Bowling Green niestety zakwalifikował się do tej drugiej grupy.
.
Sobota, 13 kwiecień 2019, 00:36
Odswiezam nim auto, projekcja i trwalosc spora. Do noszenia na codzien zupelnie nie dla mnie. Kojarzy mi sie zapach z dziadkiem 60+.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Sobota, 13 kwiecień 2019, 06:26
Zapach kojarzy ci się z dziadkiem 60+, a mimo to wypsikujesz nim sobie auto?
|
|