Środa, 23 luty 2022, 09:51
Polecam również LION w wersji EDT, wg mnie lepsza trwałość i projekcja. Elegancki, czuć starą szkołę perfumiarstwa. Dla wielbicieli klasyki w dosłownym znaczeniu.
Chem Is Try
Ankieta: Moja ocena Lalique - Pour Homme Lion EDP (1997) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 1 | 2.17% | |
2 - Słaby | 2 | 4.35% | |
3 - Przeciętny | 3 | 6.52% | |
4 - Dobry | 16 | 34.78% | |
5 - Bardzo dobry | 16 | 34.78% | |
6 - Genialny | 8 | 17.39% | |
Razem | 46 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Środa, 23 luty 2022, 09:51
Polecam również LION w wersji EDT, wg mnie lepsza trwałość i projekcja. Elegancki, czuć starą szkołę perfumiarstwa. Dla wielbicieli klasyki w dosłownym znaczeniu.
Chem Is Try
Środa, 23 luty 2022, 09:54
Kiedyś go w Notino wąchałem i pamiętam że mnie zachwycił Ale ja już tam mam że lubię ziołowe klimaty zwłaszcza trącące starą szkołą perfumiarstwa.
Wtorek, 22 marzec 2022, 16:59
Środa, 23 marzec 2022, 00:18
Lion to specyficzny zapach. Stworzony w czasach, gdy Lalique zdecydowanie bliżej było do niszy niż mainstreamu, chociaż inne elektywne kompozycje wtedy wychodzące, również nie bały się bardziej badać rynku, niż go zaspokajać. To właśnie Lion jest moim ulubionym "Lalikiem" - jest w nim coś magicznego, co każe mi mieć go na półce i konsekwentnie używać. Wbrew pozorom dobra pora na niego to ciepła wiosna. Wtedy dopiero "rozpościera grzywę".
Czwartek, 28 kwiecień 2022, 14:17
Ależ świetny zapach. Kupiłem poniekąd w ciemno butlę 125 ml (kiedyś go wąchałem ale przelotnie i słabo go pamiętałem) i jestem bardzo miło zaskoczony. Ciepły, kwiatowo-drzewny przyjemniak z ładnym cytrusem w otwarciu. Ociupinkę podjeżdża mi Zino ale tylko ociupinkę. No i to ciepło, coś pięknego.
Środa, 4 maj 2022, 05:16
(Poniedziałek, 2 grudzień 2013, 19:58)illusion napisał(a): Ocena 2 dla tego zapachu to ogólnie rzecz ujmujac zenada i brak ogarniecia w tematyce perfum. Polecam lekture Fqciora albo Piratha jak ktos chce sie dowiedziec czegos ciekawego. To jest niestety wcale nierzadka praktyka przy ocenie zapachów, o której multum razy można pisać, a ludzie i tak swoje. Dam 2 lub 1 i zjadę coś bo nie trafia w mój GUST. Serio? Czy w całej zabawie chodzi o to, co się podoba masom, czy jednak o to jaki kunszt w daną miksturę włożono? Jak jest zmieszana, czy jest w niej gładkość, ewolucja itd? Czy jeśli jestem amatorem jabłek, to będę chadzał do admiratorów gruszek i mówił, że ten owoc jest do bani bo mi nie smakuje? No nie. Osobiście nie przepadam za perfumami słodkimi, orientalno-owocowymi, bezpłciowymi. Jednak nie oceniam takich zapachów negatywnie (najczęściej w ogóle nie oceniam, po prostu omijam ich tematy) pisząc, "ale ulep/wali ciotą/zajeżdża gimbem/czuć mleko pod nosem" etc Mimo, że to zapachy nie dla mnie, mogą być całkiem nieźle skonstruowane, z dobrej jakości olejków itd Dobra ulżyło mi to teraz ad meritum. Lalique pour Homme to dla mnie najbardziej elegancki, finezyjny, dżentelmeński (również w projekcji - szczególnie wersja edp) męski produkt perfumeryjny nie tylko od Lalique. A przy okazji jeden z najlepszych w całej kategorii budżetowej mainstreamu. Lew jest dla faceta, który nie musi już niczego udowadniać - ani sobie, ani otoczeniu. Który ma gdzieś opinie innych, zachowując przy tym takt i umiar. Jego wydźwięk jest przeciwieństwem narowistego konia (Equus) którego także bardzo lubię, a który jest bardziej krzykliwy, nieugładzony - właśnie narowisty. Nie całkiem dojrzały, nie do końca niepoukładany. U Lwa jest klasycznie (lawenda, mecz) i nowocześnie (irys, nuty kwiatowe) nieco słodko (cytrusy) lecz nie ulepnie - z klasą i umiarem. A wszystko to podane w perfekcyjnych proporcjach. Sam zapach nie należy do tytanów projekcji, lecz przy propozycjach garniturowych (a tak klasyfikuję bohatera wątku) jest to rzecz raczej pożądana. Gładkość, zmieszanie, ewolucja, oraz naturalny wydźwięk - tu z kolei niczego nie można mu zarzucić. W swojej półce cenowej (zwyczajowo nudnych i syntetycznych potworków, gdzie zamiast w fachowość i jakość olejków, inwestuje się w marketing) jest po prostu perłą. Przy czym nie jest to wbrew pozorom zapach łatwy; raczej taki, do którego trzeba dorosnąć - nie tyle w znaczeniu metrykalnym, co w umiejętności wyłapania niuansów składających się na jego kunszt. A ci, którzy dziś wystawili mu 1 czy 2, powinni za jakiś czas do niego powrócić i nieco zreflektować ;}
Środa, 4 maj 2022, 07:23
Fajny opis i w pełni się zgadzam. Ocena 1 czy 2 jest absolutnym nieporozumieniem i nie ma możliwości, żeby ktoś świadomy i obeznanych w zapach wystawił im tyle. To zapach nietuzinkowy, pełen klasy, głębi i rewelacyjnej jakości, co jest faktem, a nie opinią. Dlatego tak niskie oceny są dla mnie żartem. I rozumiem, że ktoś może uznać je za dziadkowe czy niedzisiejsze, ale na pewno nie zasługują całościowo na ocenę "bardzo słaby".
Czwartek, 23 czerwiec 2022, 09:05
Posiadam wersję EDT bohatera wątku i jest to jeden z lepszych zapachów ze stajni Lalique. Mam go dzisiaj na sobie, mija 5 godzina od aplikacji i nadal ma bardzo dobrą projekcję. Lubię go, tak zwyczajnie.
Chem Is Try
Czwartek, 23 czerwiec 2022, 17:22
Ja całe moje Lalique trochę odstawiłem w kąt, dałem obrosnąć kurzem, trochę zapomniałem. Ostatnio wracam do kilku flakonów tej marki i teraz robią na mnie jeszcze większe wrażenie, niż kilka lat temu. Nie zliczę ile zapachów poznałem od momentu pierwszego psika Lwa, ale jedno jest pewne - Lalique potrafiło zrobić kawał pachnidła, a Lew jest jednym z najlepszych.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
Czwartek, 23 czerwiec 2022, 18:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Czwartek, 23 czerwiec 2022, 18:05 przez Tracershy. Edytowano łącznie: 2)
Mam i doceniam Lwa ale chyba jednak nie umiem go polubić, czegoś mi w nim brak mimo że to dobra, bogata kompozycja...ale odbieram ją jako dość ładną jednak zbyt poważną, oldskulową i chyba trochę nudną. Może jeszcze Lew jest dla mnie zbyt dojrzały.
Z drugiej strony przecież powerhousy lat 80-tych takie jak Kouros, Salvador Dali, Antaeus, Jacomo de Jacomo czy Bijan uwielbiam a stateczny Lew jakoś nie wzbudza sympatii. To jeden z najmniej lubianych przeze mnie Lalique. Słabiej oceniam tylko L'insoumis i jego flankier. Wysłane z mojego VOG-L29 przy użyciu Tapatalka
Czwartek, 23 czerwiec 2022, 19:14
A ja mimo brak sympatii dla oldschoolowych i dziadkowych zapachów Liona uwielbiam i noszę praktycznie do każdego ubioru, a jestem przed 30stka. Tshirt czy polowka, do tego jeansy i nie mam najmniejszego problemu z udźwignięciem go. Dla mnie to piękny, bogaty, czysty zapach i zawsze się w nim świetnie czuje. Upały to może nie najlepsza pora dla niego, ale już wieczorem gdzie jest 20-25 stopni spisuje się świetnie.
Poniedziałek, 11 lipiec 2022, 15:05
Rewelacyjna projekcje ma ten zapach, nawet nie wiem z kiedy mam wypust ale parametry ma mega dobre. 8 chmur mnie poddusza.
Niedziela, 6 listopad 2022, 12:06
Ależ ten zapach ma moc w to słoneczne listopadowe południe (wersja EDT). Klasyk od Lalique z 25-letnim stażem na rynku bije na głowę wiele współczesnych pachnideł.
Chem Is Try
Niedziela, 6 listopad 2022, 12:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Poniedziałek, 7 listopad 2022, 08:11 przez futureproof. Edytowano łącznie: 1)
Bardzo niedawno miałem okazję go poznać. Nie kojarzy mi się oldskulowo. Pewnie dlatego, że sam jestem coraz bardziej oldskulowy
Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie.
Niedziela, 6 listopad 2022, 22:02
Jest świetny co już wcześniej pisałem w tym temacie, ale mało który zapach w mojej kolekcjj zbiera tak negatywne opinie
Niedziela, 6 listopad 2022, 22:08
To nie jest łapacz komplementów. U mnie w otoczeniu też wzbudza raczej negatywne emocje, ewentualnie obojętność.
Wysłane z mojego VOG-L29 przy użyciu Tapatalka
Środa, 9 listopad 2022, 20:11
Konstrukcyjne jest to świetny zapach i należy mu się ocena "5" (taką też wystawiam), ale mnie zmógł. Ma w sobie coś co kojarzy mi się ze słodkawym zapachem spoconego ciała - potrafi być ciężki i przygnieść swoim kalibrem. Ale obiektywnie, jest to doskonałe pachnidło, a w swojej kategorii cenowej wręcz topowe.
Fanom Lwa polecam bez wątpienia Mauboussin pour homme - właściwie fani Lalika mogą brać go w ciemno - podobny vibe, może nieco bardziej zimowy przez domieszkę cynamonu.
Wtorek, 20 grudzień 2022, 13:16
Podbije temat, bo nie mogę przestać zachwycać się tym zapachem. Lew jest u mnie na półce od blisko roku i zużyłem ok 25ml co jest dosyć spora ilością jak na mnie. Nie potrafię powiedzieć co jest w nim takiego, ale uważam go za majstersztyk. Jest tak piękny, czysty, męski... Używając ich czuje się jak samiec alfa. I zdecydowanie najlepiej pasuje do koszuli i eleganckiego ubioru, ale noszę go nawet zakładając zwykły, casualowy ubiór. Mam nadzieję, że nigdy nie wycofają Liona, bo musiałbym szukać alternatyw.
W jakimś stopniu jest dziadkowy i niedzisiejszy czego jestem świadom. Reakcje zbiera różne. Jedni się zachwycają, inni mówią, że to zapach dla Pana 70+. Niemniej jednak nie ma to dla mnie większego znaczenia. W zasadzie z oldschoolowych, barbershopowych zapachów to mój ulubieniec. Tuż za nim byłby Platinum Egoiste, którego również cenie, ale jednak jest 4 razy droższy. Podtrzymuje ocenę 6*, która wystawiłem na początku roku.
Sobota, 5 sierpień 2023, 16:46
Jedzie do mnie bohater wątku, mam już od dłuższego czasu wersję EDT (którą bardzo sobie cenię), więc zobaczymy jaki będzie odbiór ...
Chem Is Try
Sobota, 5 sierpień 2023, 22:18
Oba sa swietne ale to edp dla mnie wygrywa
Trust me Baby, I’m a Pharmacist :twisted:
|
|