Wtorek, 3 lipiec 2012, 10:46
Oud Absolu nie da się zmyć. Trwałość i projekcja jest porażająca. Wystarczą 4 chmury rano i do późnych godzin wieczornych zapach nam towarzyszy (tak samo jest w przypadku zreformułowanego M7).
Ankieta: Moja ocena Yves Saint Laurent - M7 Oud Absolu EDT (2011) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 1 | 0.93% | |
3 - Przeciętny | 8 | 7.48% | |
4 - Dobry | 22 | 20.56% | |
5 - Bardzo dobry | 40 | 37.38% | |
6 - Genialny | 36 | 33.64% | |
Razem | 107 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Wtorek, 3 lipiec 2012, 10:46
Oud Absolu nie da się zmyć. Trwałość i projekcja jest porażająca. Wystarczą 4 chmury rano i do późnych godzin wieczornych zapach nam towarzyszy (tak samo jest w przypadku zreformułowanego M7).
Wtorek, 3 lipiec 2012, 10:54
Dobrze, że trochę optymizmu wpuściłeś, pknbgr.
Wtorek, 3 lipiec 2012, 11:18
pknbgr napisał(a):Oud Absolu nie da się zmyć. Trwałość i projekcja jest porażająca. Wystarczą 4 chmury rano i do późnych godzin wieczornych zapach nam towarzyszy (tak samo jest w przypadku zreformułowanego M7).Serio? Na mnie jest jakiś cichy. Może zimną porą pokaże pazurki. Testowałem go tylko wiosną, ale do wersji sprzed reformulacji nie ma podjazdu...
Wtorek, 3 lipiec 2012, 11:28
Cookie13 napisał(a):Dobrze, że trochę optymizmu wpuściłeś, pknbgr.Optymizm wpuściłem już dosyć dawno tym wpisem: viewtopic.php?f=9&t=1346&start=50 ironiczny napisał(a):Serio?U mnie bez znaczenia. Nieważne czy zima, czy wiosna. Strasznie głośne i trwałe. Miałem taki przypadek nawet (piszę o zreformułowanej wersji), iż rano około 5- tej puściłem zaledwie 3 chmury. Dzień mijał, a wieczorem chciałem pachnieć Goldem od Amouage. I co się stało? Po jakimś czasie M7 przebijał się przez tamtego mocarza hock: Po tylu godzinach! Podejrzewam zatem, iż Oud Absolu trwałością i mocą jemu nie ustępuje.
Wtorek, 3 lipiec 2012, 11:34
Wiem, że ta wymiana zdań powinna być w odpowiednim temacie ale jak juz pociągnięta została to zostawie post tutaj, poreformulacujny egzemplarz emsepta jest równie trwały i równie morderczy co jego protoplasta, różnią się jedynie nasyceniem nuty otwarcia oraz serca, stara wersja jest bardziej mięsista/soczysta, takiemu laikowi jak mi ciężko jest wyodrębnic czego jest mniej czego więcej, po prosty to czuć ale moc i trwałość są niemal identyczne.
Pamiętam jak kolega z pracy użył mojej poreformulacyjnej wersji na jednym z wyjazdów służbowych, myślałem, że mnie zamorduje w autobusie, siedział jakieś dwa metry ode mnie. Oud Absolu także jest w tych sprawach wyjadaczem. Pozostaje jedynie kwestia kompozycji, czyli rzecz gustu
Wtorek, 3 lipiec 2012, 11:47
Rzecz gustu i oczekiwań. Jeśli ktoś się spodziewa starego M7 w nowym flakonie, to może się rozczarować. Jeśli jednak podejdzie się do tego jak do Oud Absolu- wrażenie murowane.
Ostatnimi czasy otwarcie jest mega powalające. Już o tym wspominałem, ale napiszę raz jeszcze, bo nie było to jednorazowe doświadczenie. Otóż otwiera się to suchym drewnem unurzanym w tłustej mandarynce lekko doprawione wetywerią. Nic tak nie pachnie. Wg mnie ta woda mogłaby spokojnie stanąć obok Bondów, Amouage czy innych niszowych marek i nie narobiłaby wstydu YSL.
Środa, 12 wrzesień 2012, 20:35
Dobry wieczór podwójnie, jako że to mój pierwszy post.
M7 odkryłem niedawno i od razu chciałem mieć wersję prereformulacyjną. No i udało się! Mam obecnie wersję sprzed 2009, po 2009, Fresh i Oud Absolu. Jest to zdecydowanie mój zapach, choć wcześniej przetestowałem sporo pozycji spoza sieciówek. Nie chcę się jeszcze wypowiadać o samym zapachu M7 i być może nigdy mi się nie uda zrobić dobrego porównania, choć muszę przyznać, że spodziewałem się chyba trochę więcej od pierwotnego, kiedy już znałem nowsze, a o starym tylko czytałem. Zastanawiam się tym samym czy oryginalny M7 nie obrósł w legendę do tego stopnia, że w obliczu jego braku, będzie można o nim pisać cokolwiek. Legenda ma to do siebie, że łatwiej o jej wielkość, im mniej naocznych świadków Mam jedno konkretne pytanie do kogoś, kto dysponuje do dziś starym M7 i ma pod ręką nowe Oud Absolu. Czy nie jest tak, że dla podobnego efektu projekcji potrzeba więcej oryginalnego M7 w porównaniu z Oud Absolu? To samo z trwałością, czy OA nie jest zostaje z nami na dłużej po psiknięciu? Przyznam, że taki test mogłem przeprowadzić dopiero dzisiaj po południu, być może to zbyt mało czasu. Jeśli chodzi o oryginalność Oryginalnego, to można tu mówić o autentyczności mojej fiolki. Pudełko ładnie zafoliowane. Zakrętka i guzik nieskazitelnie czyste i tak charakterystycznie tępe w dotyku. No i ten zapach - wręcz smród - nowego plastiku obydwóch, zamkniętych ze sobą przez minimum ostatnie 4 lata części. I tu może być pies pogrzebany. Może kilkuletnie perfumy po prostu będą słabsze? A może słabsze "tylko" o coś, o jakąś nutę? No i tu znowu problem dostępności do legendy Być może, tak po prawdzie, już nikt nie może mieć nieogarniętego ogara? Przez cały czas pisania wącham oba przedramienia - na jednym M7 na drugim Oud Absolu. Chyba zaczynam czuć owy "in da face" faktor w pierwszym - czyli coś, o co chciałem mieć go bogatszego w stosunku do dostępnego drugiego. Jest to jednak różnica subtelna i ważne jest to, że skóra z OU dostała jedną chmurkę, a M7 dwie w tą samą część. Dopiero po tej drugiej jakby pokazał pazur. No i tym sposobem wracam do pytania o tą różnicę w wydajności. Kolejny niuans to taki, iż OA jest nieco bardziej syntetyczny, ale to wychodzi dopiero po dobrej godzinie. Wszystko to czuję wąchając jeden po drugim, co ogromnie ułatwia. Nie wiem czy potrafiłbym to zrobić dając jednemu i drugiemu oddzielnie cały dzień. Korzystając z okazji. Czy szanowne grono forumowiczów jest w stanie polecić mi jakieś ścieżki do kolejnych poszukiwań, mając na uwadze, że obecnie wygrywa M7? To, co mi się w nim podoba to aluzja zapachu medycznego. Ponadto, w wersji pierwotnej czuć coś, co nazwałbym takim inhalacyjnym uderzeniem - i to jest chyba najlepsze! Oczywiście, nie jest to mentol. To taka jakby sucha drzewna słodycz. Słodycz jest tu też ważna i w następnych też będę tego szukał w jakiejś niepudrowej formie. Testowałem już wszystkie oudy od Montale, bo ich jakość/cena jest powalająca. Najbliżej był Royal Oud za swoją medyczność, ale ta szybko znikała i to, co zostawało, nie szło w stronę Grala. Być może to nie oud czyni M7 tak dobrym (Red Vetyver np. bardziej mi się podobał (to chyba najlepszy Montale dla mężczyzn), ale przez brak słodyczy, nie był to "mój zapach"). OK, to tyle. Wiem, że jest tendencja, by M7 Oud Absolu nie traktować jako próby wskrzeszenia i nie oceniać przez pryzmat oryginału. No niestety, sorry, ta seria od YSL miała być z założenia powrotem Bogów, więc porównania są tym bardziej wskazane. Poza tym, w nazwie wciąż mamy "M7". Dopisek może jedynie świadczyć o przesłaniu "dobra, już nie uda nam się nigdy, nie zabijajcie" Produkcja tego zapachu jest, tak czy owak, dobrą nowiną. Pozdrawiam!
Czwartek, 13 wrzesień 2012, 12:12
Jak z dostępnością w Polsce? bo ja tego jeszcze nigdzie nie spotkałem?
Czwartek, 13 wrzesień 2012, 12:45
lichu napisał(a):Jak z dostępnością w Polsce? bo ja tego jeszcze nigdzie nie spotkałem?To nie jest to? http://www.e-glamour.pl/product-pol-292 ... etowa.html
Czwartek, 13 wrzesień 2012, 12:45
lichu napisał(a):Jak z dostępnością w Polsce? bo ja tego jeszcze nigdzie nie spotkałem?Pytałem w kilku sieciówkach- nie mają nawet pojęcia o La Collection.
Czwartek, 13 wrzesień 2012, 13:35
pknbgr napisał(a):lichu napisał(a):Jak z dostępnością w Polsce? bo ja tego jeszcze nigdzie nie spotkałem?Pytałem w kilku sieciówkach- nie mają nawet pojęcia o La Collection. Ja już w zasadzie do sieciówek niemal nie wchodzę. Nuuuuuuuda i ignorancja.
Czwartek, 13 wrzesień 2012, 14:57
Ja - póki co - jeszcze wchodzę. Mimo wszystko, chcę być na bieżąco z nowościami.
Piątek, 14 wrzesień 2012, 13:43
Cookie13 napisał(a):Ja - póki co - jeszcze wchodzę. Mimo wszystko, chcę być na bieżąco z nowościami. Stąd to "niemal" u mnie. :-)
Niedziela, 16 wrzesień 2012, 00:42
pknbgr napisał(a):Dziś widziałem w Douglasie w warszawskiej Arkadii. No i oczywiście lotniska.lichu napisał(a):Jak z dostępnością w Polsce? bo ja tego jeszcze nigdzie nie spotkałem?Pytałem w kilku sieciówkach- nie mają nawet pojęcia o La Collection.
Wtorek, 11 grudzień 2012, 21:13
Jest w Douglasach. I nawet ladnie wyeksponowany
Środa, 12 grudzień 2012, 14:45
^ Ale nie we wszystkich i nie na terenie calego kraju.
Środa, 12 grudzień 2012, 20:09
Owszem ładnie wyeksponowany a jeszcze lepiej pilnowany, aż mnie cofnęło gdy chciałem chwycić dłonią za flakon ale pomyślałem, że nie po to przejechałem 30km do łódzkiej Manufaktury aby odstraszyła mnie obsługa ;] ! Więc psik psik lewy nadgarstek M7 OA ( już wiem co sobię kupię pod choinkę ), psik psik prawy Rive Gauche. Szybki rzut okien na cenę 50ml 450zł , podziękowałem i wyszedłem ;D
Środa, 12 grudzień 2012, 20:11
KrzysiuKubus napisał(a):Owszem ładnie wyeksponowany a jeszcze lepiej pilnowany, aż mnie cofnęło gdy chciałem chwycić dłonią za flakon ale pomyślałem, że nie po to przejechałem 30km do łódzkiej Manufaktury aby odstraszyła mnie obsługa ;] ! Więc psik psik lewy nadgarstek M7 OA ( już wiem co sobię kupię pod choinkę ), psik psik prawy Rive Gauche. Szybki rzut okien na cenę 50ml 450zł , podziękowałem i wyszedłem ;DA na e-glamour były testery po ok. 130zł
Środa, 12 grudzień 2012, 20:26
KrzysiuKubus napisał(a):Owszem ładnie wyeksponowany a jeszcze lepiej pilnowany, aż mnie cofnęło gdy chciałem chwycić dłonią za flakon ale pomyślałem, że nie po to przejechałem 30km do łódzkiej Manufaktury aby odstraszyła mnie obsługa ;] ! Więc psik psik lewy nadgarstek M7 OA ( już wiem co sobię kupię pod choinkę ), psik psik prawy Rive Gauche. Szybki rzut okien na cenę 50ml 450zł , podziękowałem i wyszedłem ;DTo jest 80 ml. Cena typowo stacjonarna.
Środa, 12 grudzień 2012, 20:39
Właśnie ! 80ml a nie 50 ... sprawdzałem Waszą czujność
|
|