Środa, 29 maj 2019, 13:04
Wczoraj dokonałem zakupu Heeley Sel Marin.
Dziś go otrzymałem...
Standard obsługi w perfumerii Pana Marcina przekracza wszelkie dopuszczalne normy.
Oczy mi wylazły hock:
Paczka, którą wręczył mi kurier wyglądała jak prezent urodzinowy.
Gdyby nie list przewozowy można by się pomylić.
Karton opakowany złotym papierem ozdobnym, owinięty wstęgą i zabezpieczony firmową nalepką.
W środku kolejny karton, biały, otwierany... zabezpieczony plombą z napisem "Impressium".
Wewnątrz tego kartonu perfumy owinięte ozdobnym papierem, wstęgą i plombą,
obok odręcznie napisany list, również ozdobiony wstążką z nalepką.
List kierowany do mnie, z podziękowaniem za zakup, nawiązujący do perfum które wybrałem,
opisujący inne wspaniałe pachnidła z "marynistycznej" rodziny zapachowej.
Do listu był dołączony piękny woreczek zawierający 5 próbek tychże zapachów.
No po prostu słów mi brakuje...
Czuje się jakbym kupił Rolls-Royce'a z dostawą do domu, a nie flakon perfum.
10/10!
Dziś go otrzymałem...
Standard obsługi w perfumerii Pana Marcina przekracza wszelkie dopuszczalne normy.
Oczy mi wylazły hock:
Paczka, którą wręczył mi kurier wyglądała jak prezent urodzinowy.
Gdyby nie list przewozowy można by się pomylić.
Karton opakowany złotym papierem ozdobnym, owinięty wstęgą i zabezpieczony firmową nalepką.
W środku kolejny karton, biały, otwierany... zabezpieczony plombą z napisem "Impressium".
Wewnątrz tego kartonu perfumy owinięte ozdobnym papierem, wstęgą i plombą,
obok odręcznie napisany list, również ozdobiony wstążką z nalepką.
List kierowany do mnie, z podziękowaniem za zakup, nawiązujący do perfum które wybrałem,
opisujący inne wspaniałe pachnidła z "marynistycznej" rodziny zapachowej.
Do listu był dołączony piękny woreczek zawierający 5 próbek tychże zapachów.
No po prostu słów mi brakuje...
Czuje się jakbym kupił Rolls-Royce'a z dostawą do domu, a nie flakon perfum.
10/10!