Czwartek, 20 październik 2011, 10:30
Podobno dobry na sen jest sex....
Czwartek, 20 październik 2011, 10:30
Podobno dobry na sen jest sex....
Czwartek, 20 październik 2011, 10:30
U mnie podłożem bezsenności też jest stres - przed obroną dyplomu, mimo że nie czułem stresu, spałem jakieś 2h.
Ale bezsenność ma też swoje dobre strony - wzrost poziomu czytelnictwa i aktywności na forach internetowych
Czwartek, 20 październik 2011, 10:31
fortunato, z mojej praktyki wynika, że w stresujących sytuacjach najlepszy na sen jest gin lubuski
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest M. Margiela - At The Barber's Armani - Encens Satin Atelier des Or - Cuir Sacré
Czwartek, 20 październik 2011, 10:31
o tak gin wybitnie odstresowuje... i to bardzo delikatnie i nie poniewiera tak mocno jak gorzałka
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Czwartek, 20 październik 2011, 10:31
Wracając do wątku szałwii, to jej umiejętna aplikacja ponoć przynosi niezłe doznania. Niekoniecznie stomatologiczne...
Czwartek, 20 październik 2011, 10:31
gałka muszkatołowa też 8-)
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Czwartek, 20 październik 2011, 10:32
pirath napisał(a):o tak gin wybitnie odstresowuje... i to bardzo delikatnie i nie poniewiera tak mocno jak gorzałka tylko trzeba ostrożnie z tym odstresowaniem, bo przesada powoduje o poranku o wiele większą opuchliznę mózgu i bezcenny efekt parowania amolu z całej powierzchni ciała
Czwartek, 20 październik 2011, 10:32
Nigdy nie rozumiałem osób z problemem bezssenności. "Nie mogą spać? Jak ja bym tak chciał - w tym czasie mógłbym zrobić tyyyle rzeczy".
Tylko że raz miałem tę nieprzyjemność przeżyć coś takiego i... masakra. Człowiek nie jest w stanie na niczym się skupić. Często towarzyszy temu pewnego rodzaju nerwica - człowiek nie wie co ze sobą zrobić, wierci się, duszno mu i w ogóle przekichane. Całe szczęście wymyślono tabletki, tylko trzeba uważać, bo niektóre strasznie uzależniają. Moi rodzice biorą tego typu specyfiki i niestety... są zmuszeni brać je już do końca życia.
Bentley inaczej niż w motoryzacji, zaskakuje mnie pozytywnie nie tylko jakością, ale też ceną
Czwartek, 20 październik 2011, 10:32
Właśnie najgorsze jest, jak jesteś zmęczony po całym dniu, jedyne na co masz siłę to leżenie, ale zasnąć się nie da...
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest M. Margiela - At The Barber's Armani - Encens Satin Atelier des Or - Cuir Sacré
Czwartek, 20 październik 2011, 10:36
zziioolloo napisał(a):pirath napisał(a):o tak gin wybitnie odstresowuje... i to bardzo delikatnie i nie poniewiera tak mocno jak gorzałka jako osoba rozumna i znająca umiar, nie dopuszczam do syndromu day after... gdyby ludzie znali umiar to nie było by problemów z alkoholizmem, dragami i miliardami euro w niespłaconych kredytach względem banków (spirali długów)
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Czwartek, 20 październik 2011, 10:36
Nieumiarkowanie wszelakiego rodzaju to niestety immanentna cecha rodzaju ludzkiego :/ Bezmyślne działanie, które nawet z tak podstawowej dla organizmu czynności jak jedzenie, może uczynić źródło chorób (światowa plaga otyłości) to standard.
Czwartek, 20 październik 2011, 10:37
tak otyłość to choroba cywilizacyjna... dotyka głównie kraje o wysokim poziomie życia i te w których przetworzona, naszpikowana chemią żywność wiedzie prym... zauważ że problem nie dotyczy afryki, chin i krajów rozwijających się...
i uprzedzając pytania, tak wiem że tam krucho po prostu z jedzeniem, ale pomijając ten wątek tam po prostu je się z umiarem i przede wszystkim zdrowo... ja zmagam się z otyłością od dziecka... jem naprawdę niewiele... po prostu mam upośledzony metabolizm i nie mam już siły walczyć z wiatrakami... pogodziłem się po prostu z faktem, że jestem gruby i wytwarzam własne pole grawitacyjne, wokół którego orbitują mniejsze grubasy 8-)
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Czwartek, 20 październik 2011, 10:37
W tym miejscu chyba będziemy zgodni, że to dobrobyt jest przyczyną nieumiarkowania. Charakter człowieka psuje się tak samo skutecznie od nadmiaru, jak i od niedoboru. Spoglądając na historię naszej cywilizacji przykładów potwierdzających tę prawidłowość znajdziemy bez liku.
A kwestia problemów z wagą wywołanych wrodzonymi uwarunkowaniami nie ma sensu chyba podnosić, bo takie przypadki w moim mniemaniu są w pełni "rozgrzeszone". Na to jakimi przyszliśmy na świat wpływu nie mamy.
Czwartek, 20 październik 2011, 10:37
cieszę się że podchodzisz do tematu zdroworozsądkowo
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Czwartek, 20 październik 2011, 10:37
Sama nadwaga nie jest taka zła, gorzej, że wraz z przybieraniem na wadze następuje stłuszczenie narządów wewnętrznych, zapychanie żył złogami cholesterolu, często pojawia się nadciśnienie, cukrzyca... czyli nic dobrego.
Czwartek, 20 październik 2011, 10:37
Pozwolę sobie wtrącić a propos umiaru, że chyba większość z nas tu obecnych nie zachowuje go względem perfum
a wracając do tematu insomnii - nie posiadam, jedynie warunek atmosferyczny (typu 30 stopni C) jest mi w stanie uprzykrzyć sprawę.
Czwartek, 20 październik 2011, 10:38
Bendigo napisał(a):Sama nadwaga nie jest taka zła, gorzej, że wraz z przybieraniem na wadze następuje stłuszczenie narządów wewnętrznych, zapychanie żył złogami cholesterolu, często pojawia się nadciśnienie, cukrzyca... czyli nic dobrego. czyli rychła śmierć...
Czwartek, 20 październik 2011, 10:38
Ja natomiast borykam się z bezsennością od wielu, wielu lat. Nie stosuję jednak środków farmakologicznych, bo obawiam się uzależnienia.
Czwartek, 20 październik 2011, 10:38
Od dłuższego już czasu nie mam problemu z zasypianiem. Wcześniej zdarzało się i wynikało z "rozregulowanego trybu życia", szczególnie weekendowego.
U mnie stabilność i powtarzalność pór zasypiania (ok. 24.00) i wstawiania (ok. 7.00) jest kluczem. Poza tym dziś nie wyobrazam sobie wieczoru bez dużego kubka zielonej herbaty (w rozmaitych odmianach i mieszankach), która z pewnoscią działa na mnie odprężająco i nasennie także. Ostatnio Sencha z kwiatem Osmanthusa w torebkach ekspresowych Liptona. Smakowita i pachnąca (a jakże!).
Czwartek, 20 październik 2011, 10:38
Ja po zielonej herbacie dostaje wigoru.
Nie piję wieczorem, bo bym miał pospane. |
|