Sobota, 4 styczeń 2014, 17:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Poniedziałek, 31 styczeń 2022, 19:56 przez pblonski. Edytowano łącznie: 1)
Fr: Perles De Lalique marki Lalique to szyprowo - kwiatowe perfumy dla kobiet z 2006 roku. Twórcą kompozycji zapachowej jest Nathalie Lorson. Nutę głowy stanowi róża; nutami serca są pieprz i irys; nutami bazy są paczula, korzeń irysa, mech dębowy, wetyweria i drzewo kaszmirowe.
Uparłam się wśród damskich Lalików odnaleźć coś równie wybitnego jak męski Encre Noire.
Początki były trudne, co flakon to większe rozczarowanie.
Ale w końcu znalazłam coś, co mnie zaintrygowało.
Perły są dziwne.
Po zjadliwie chemicznym otwarciu objawia się dominująca w zapachu paczula, trochę piwniczna, trochę czekoladowa.
Wyraźny jest również zapach jakby drzewa sandałowego, iso-e-super, może to to drzewo kaszmirowe?
Róża jest łagodna, świeża, drugoplanowa.
Zapach jest wielowątkowy, równocześnie pudrowy, czy raczej kwiatowo-pudrowy, świeży w stylu świeżo upranej pościeli, lekko kwaśny, mszysty i pikantny, odrobinę kremowy.
Dość przenikliwy, świdrujący.
Chłodny, zdystansowany, z charakterem.
Na polskiej fragrantice są skojarzenia z M by Marcel, ale wg mnie to zupełnie inna paczula i zupełnie inna róża.
Czytałam też o skojarzeniach z kamforą, nie mam takich.
Również nie podzielam przekonania, że to zapach niezwykle elegancki, pasujący wyłącznie do szpilek i pereł.
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, do czego on pasuje, jest jakby opowieścią sam w sobie.
Chociaż w sumie mógłby to być zapach Królowej Śniegu...
edit - teraz doczytałam w wątku o iso, że w Perłach jest ich 80%, to wyjaśnia, co mi się w nich tak spodobało