Czwartek, 3 maj 2012, 16:13
Zawsze jakoś go omijałem na półkach. Nie spodziewałem się, że może być aż tak fajny. Nie znam tylko jeszcze wersji 'black'.
Ankieta: Moja ocena Cerruti - 1881 pour Homme EDT (1990) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 1 | 2.50% | |
2 - Słaby | 3 | 7.50% | |
3 - Przeciętny | 7 | 17.50% | |
4 - Dobry | 9 | 22.50% | |
5 - Bardzo dobry | 17 | 42.50% | |
6 - Genialny | 3 | 7.50% | |
Razem | 40 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Czwartek, 3 maj 2012, 16:13
Zawsze jakoś go omijałem na półkach. Nie spodziewałem się, że może być aż tak fajny. Nie znam tylko jeszcze wersji 'black'.
Czwartek, 3 maj 2012, 16:17
Nie jest wart fatygi. Z klasykiem nie ma nic wspólnego. Nawet butelka nie jest tak fajnie oszroniona. Miałem i pogoniłem (do Andre).
Czwartek, 3 maj 2012, 16:49
Black to przeciwny kierunek. Równie dobrze mógłby być unisex. Bliżej mu do Prady Amber jakby go lekko wanilią doprawić, przynajmniej tak mi zapadł w pamięć. Nie mylę tu oczywiście z Cerruti 1881 Amber.
Na mojej półce: http://www.fragrantica.com/member/169850/
Piątek, 4 maj 2012, 11:01
pknbgr napisał(a):Nie jest wart fatygi. Z klasykiem nie ma nic wspólnego. Nawet butelka nie jest tak fajnie oszroniona. Miałem i pogoniłem (do Andre). I bardzo dobrze :lol: Jak kiedyś dostanę Cerruti 1881 PH to dam Ci za darmo obiecuję
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com/member/180869/">http://www.fragrantica.com/member/180869/</a><!-- m -->
Piątek, 4 maj 2012, 11:04
AndrePoland napisał(a):Trzymam za słowopknbgr napisał(a):Nie jest wart fatygi. Z klasykiem nie ma nic wspólnego. Nawet butelka nie jest tak fajnie oszroniona. Miałem i pogoniłem (do Andre).
Niedziela, 6 maj 2012, 19:00
gilbert napisał(a):Zawsze jakoś go omijałem na półkach. Nie spodziewałem się, że może być aż tak fajny. Nie znam tylko jeszcze wersji 'black'. Wersję Black możesz rzeczywiście sobie odpuścić z czystym sumieniem. To słaby zapach, a w dodatku brzmiący nachalnie syntetycznie.
Niedziela, 20 maj 2012, 13:16
Po wielu miesiącach odkurzyłem flakon z tą cieczą. I co? I dobrze, że go wciąż mam. Przebogaty w składniki z potężną mocą.
Trudno coś z niego wyłuskać, tak dobrze go zmieszali. Cytrusowo-iglasto-balsamiczny: tak w dużym skrócie można 1881 scharakteryzować. Klasyczny casualowo-elegancki i wybitnie męski zapach. Dziś się już takich rzeczy nie robi, a szkoda. Na szczęście wciąż dostępny w przystępnej cenie. A flakon to w moim odczuciu jeden z piękniejszych, z jakimi było mi dane obcować. Podtrzymuję ocenę 5 w ankiecie.
Niedziela, 20 maj 2012, 14:36
A ja podtrzymuję swoją " czwórkę ".
Czwartek, 28 luty 2013, 12:13
bezapelacyjnie świetny zapach - dałem "5"
--------------------------------------------------------------------
nic się nie zmieniło, wszystko jest jak było, niebo tak wysoko znów
Czwartek, 28 luty 2013, 13:34
pknbgr napisał(a):Przebogaty w składniki z potężną mocą.W pełni się zgadzam.
Czwartek, 28 luty 2013, 14:24
Patrząc po składzie aż dziw, że sie nim wczesniej nie zainteresowałem,
trzeba to nadrobic i sprawdzić gagatka bo składniki ma jedne z moich ulubionych...
Czwartek, 28 luty 2013, 15:38
Testowałem go dawno temu w superaptece i został przeze mnie zapamiętany jako zimny, wetywerowy cytrus w kolońskim stylu. Jednak najbardziej wbiła mi się w pamięć nietypowa nuta przypominająca leśne igliwie. Wtedy wydał mi się zbyt oldschoolowy, ale Wasze pozytywne opinie zachęciły mnie do ponownego zapoznania się z Ceruttim.
Piątek, 1 marzec 2013, 12:29
Jego oldskulowość i koloński sznyt nie powodują na szczęście, że ten zapach byłby passe w dzisiejszych realiach.
Poniedziałek, 4 marzec 2013, 01:16
Używam go już niezmiernie rzadko. Chyba raz na pół roku. Zapominam o tym, jak potężną ma moc ten zapach. Przypomniałem sobie o tym niedawno, gdy puściłem na siebie może z 10 chmur. Nie wiedziałem, czy w imię uwielbienia do 1881 trwać w bezdechu przez najbliższe kilka godzin, czy go zmyć z siebie. Wyglądanie przez okno co chwila pomagało złagodzić skutki tej głupoty. 2 spreje to rozsądne maksimum.
Co mnie zdziwiło to to, że w pierwszych minutach otwarcia poczułem sosnę łudząco podobną do tej z Fille en Aiguilles. Fajnie tak po kilku latach używania wyłuskać nowe nuty dotąd stanowiące całość wielkiego monolitu i móc porównać je do innych stanowiących skład nowo poznanych woni. Mmmm, a jaką to ma bazę... Trwa w nieskończoność, a ja nie mogę oderwać od niej nosa. Szkoda, że ma mocny, oldskulowo-koloński charakter. Dla wielu to niestety jest nie do przebrnięcia przez co zapach powoli idzie w zapomnienie. Taka jeszcze myśl mi się na zakończenie nasuwa. Martin Gras tą wodą udowadnia, że nawet "jednolity", monolityczny zapach może się składać z wielu niuansów. Obecne zapachy, o podobnym brzmieniu (One Million, Encounter itp.) tak nie potrafią. Są puste.
Środa, 13 listopad 2013, 00:39
kwiatek napisał(a):Patrząc po składzie aż dziw, że sie nim wczesniej nie zainteresowałem, To samo u mnie. Że też wcześniej nie spostrzegłem. hock: hock: hock: Chyba właśnie znowu zapodałem blind buya :oops:
Obniżka!!! Montale Patchouli Leaves za 199 zł!!! Okazja!!!
https://perfuforum.pl/thread-23599.html
Poniedziałek, 16 grudzień 2013, 19:36
Jedna z największych traum perfumowych, jakie przeżyłem. Skład sugerował coś ewidentnie drzewnego, iglastego, flakon sugerował coś mroźnego itd. Wyczytałem prawie same ulubione składniki i kupiłem w ciemno.
Dwa psiki i prawie zemdlałem. Było wszystko, jak na obrazku Fragrantiki, ale w ogóle nie świeże, nie drzewne i jako całość utopione jakby w bani pełnej mydlin - od początku do końca. Najbardziej "mydlasty" zapach, jaki znam. Dałem mu nie-lajka i nie chcę mieć z nim więcej do czynienia. Sorry guys, ale żeby być rzetelnym i miarodajnym wg własnej skali, muszę pozostać szczerym. 8-)
Obniżka!!! Montale Patchouli Leaves za 199 zł!!! Okazja!!!
https://perfuforum.pl/thread-23599.html
Sobota, 15 luty 2014, 17:23
Cerruti - 1881 Pour Homme kojarzy mi się z lasem, zasypanym śniegiem.
Słońce ładnie grzeje, śnieg się topi. Idę dalej, stąpam w topniejącym śniegu i błocie. Mam to gdzieś, wdycham aromat lasu i jem kanapkę z dżemem owocowym. Tak właśnie widzę ten zapach. Może nie jest to wybitne dzieło, ale warto się nad nim pochylić. Cena bardzo przyjemna, poza tym jest nietypowy i na pewno wyróżnia się na tle współczesnych zapaszków. Dodam jeszcze, że zupełnie nie czuć, że powstało w 1881 roku.
Sobota, 15 luty 2014, 17:41
Raw napisał(a):Dodam jeszcze, że zupełnie nie czuć, że powstało w 1881 roku. Produkt został stworzony w 1990 roku. 1881 to rok powstania przedsiębiorstwa rodzinnego Cerruti.
Sobota, 15 luty 2014, 17:44
Profumo napisał(a):W formie żartu tak napisałem.Raw napisał(a):Dodam jeszcze, że zupełnie nie czuć, że powstało w 1881 roku.
Sobota, 15 luty 2014, 17:47
Raw, serio czujesz w nim dżem owocowy?
|
|