Poniedziałek, 5 wrzesień 2011, 08:48
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Poniedziałek, 29 styczeń 2024, 19:28 przez Caruso. Edytowano łącznie: 1)
![[Obrazek: 375x500.329.jpg]](https://fimgs.net/mdimg/perfume/375x500.329.jpg)
Zapach z roku 1990, czyli co najmniej dwie perfumiarskie ery wstecz ( ha,ha,ha ). Deklarowany skład jest przebogaty;
N.G.: bergamotka, cytryna, goździk, bazylia, estragon, cyprys, rozmaryn, lawenda, owoc jałowca
N.S.: jagodlin wonny, róża, czarna porzeczka
N.B.: balsam z jodły, drewno sandałowe, piżmo, ambra.
Natomiast uzyskany efekt nie jest niczym co mnie zaskoczyło, bowiem 1881 Pour Homme okazał się być zapachem klasycznym, na wskroś męskim i właśnie odrobinę retro, ale nie w pejoratywnym tego słowa znaczeniu. Na pewno nie jest to zapach dla nastolatków, bo pachnidło to ma tę charakterystyczną kolońską nutę, która nie występuje już powszechnie we współczesnych świeżych kompozycjach. Spodoba się więc raczej dojrzałym mężczyznom unikającym ekstrawagancji, i ci mogą potraktować ten zapach jako swój everyday scent. Natomiast zaprawiony w bojach fan perfum odnajdzie w 1881 Pour Homme zapach, który dość przekonywająco ewokuje skojarzenia z iglastym lasem zimową porą, ze skutymi lodem strumieniami i z bryzą wiejącą od zimnego morza. Flakon jest bardzo estetyczny, za wrażenia wzrokowe należy się tu wysoka ocena. Na koniec napiszę, że nabyłem "100" tego pachnidła za 70 złotych, i były to dobrze wydane pieniądze. Na bardzo niezobowiązujące letnie okazje, jak znalazł. Leśno - iglasta świeżość w starym, dobrym - chciałoby się powiedzieć - ponadczasowym stylu.