<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/3673/">http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/3673/</a><!-- m -->
KUPIĘ / SPRZEDAM- <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/board/viewtopic.php?id=1594">http://www.fragrantica.pl/board/viewtopic.php?id=1594</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/3673/">http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/3673/</a><!-- m -->
KUPIĘ / SPRZEDAM- <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/board/viewtopic.php?id=1594">http://www.fragrantica.pl/board/viewtopic.php?id=1594</a><!-- m -->
Kolejny raz porównuję Mauboussiny: srebrnopudełkowy i fioletowopudełkowy. Fioletowy pachnie zdecydowanie lżej, mniej w nim szorstkiej słodyczy, zwłaszcza w otwarciu. Może to jakaś wersja zreformułowana po raz któryś z kolei? Pal to licho. I tak mi się podoba.
Wstyd się może przyznawać, ale nie wiem, jak pachnie Addict ;x. Jak patrzę na nuty, to omijałabym szerokim łukiem (jaśmin + wanilia). Uhh.
Emero, Addict w starej wersji to waniliowy killer, ale przy tym piękna kompozycja. Zmysłowa, słodko-gorzka wanilia, sandałowiec, tonka, skąpane w mroku i uzależniające.
Wczoraj na wyprawie do Katowic na warsztaty Sabbath towarzyszyła mi Pustynia Marokańska, a na miejscu testowałam bimbalion pachnideł, których nie podejmę się wymieniać z pamięci.
Dziś głowa mi pęka i niczym nie pachnę :roll:
Dzisiaj delektuję się Black Cashmere Donny Karan, to jak się układa na mojej skórze nijak się ma do jego potocznej nazwy ,,czarna koszmara'' . Jest pięknie.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/3673/">http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/3673/</a><!-- m -->
KUPIĘ / SPRZEDAM- <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.pl/board/viewtopic.php?id=1594">http://www.fragrantica.pl/board/viewtopic.php?id=1594</a><!-- m -->