Poniedziałek, 17 grudzień 2012, 20:24
Otrzymałem mój przydział i co nieco skrobnę, na razie tylko w kwestii parametrów technicznych - oryginalnego Black Afgano niestety nie było dane mi poznać. Co zaś się tyczy mieszanki oleju z alkoholem wykonanej przez Niszkę: trwałość jest całkiem przyzwoita, dwa psiki wytrzymały na ręce ok. 9 - 10 godzin. Lotność określiłbym jako "moderate" - nie jest bliskoskórnie, ale nie ma też ogona. Jest dyskretnie (projekcja ok. 0,5 m) przez ok 6-7 godzin. Co jakiś czas do nosa doleciała chmurka zapachu, także na to nie można narzekać. Zostało mi jeszcze sporo tej mieszanki i bardzo ciekawi mnie, jak to będzie wyglądało za 2-3 miesiące. Póki co widać, że koncentracja oleju jest wysoka - zostaje bowiem świecąca plamka na ręce, która z pewnością polubiłaby się z np. białą koszulą :)
Na dniach dokonam też testu globalnego - zobaczymy jak zapach spisze się w terenie.
Samego oleju jeszcze nie nakładałem bezpośrednio na skórę - czuję bowiem, że tutaj szału nie będzie. Jak skombinuję jakiś porządniejszy alkohol do rozcieńczenia to się pobawię.
Ogólnie wrażenie mam bardzo pozytywne - jakby pokombinować z tymi olejami nieco dłużej i znaleźć najodpowiedniejszą koncentrację, można niskim kosztem mieć bardzo dobre perfumy.
Na dniach dokonam też testu globalnego - zobaczymy jak zapach spisze się w terenie.
Samego oleju jeszcze nie nakładałem bezpośrednio na skórę - czuję bowiem, że tutaj szału nie będzie. Jak skombinuję jakiś porządniejszy alkohol do rozcieńczenia to się pobawię.
Ogólnie wrażenie mam bardzo pozytywne - jakby pokombinować z tymi olejami nieco dłużej i znaleźć najodpowiedniejszą koncentrację, można niskim kosztem mieć bardzo dobre perfumy.