Czwartek, 20 wrzesień 2012, 10:49
Kusicie Panowie, kusicie
Ankieta: Moja ocena Coty - Aspen EDTC (1989) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 2 | 1.65% | |
3 - Przeciętny | 10 | 8.26% | |
4 - Dobry | 35 | 28.93% | |
5 - Bardzo dobry | 63 | 52.07% | |
6 - Genialny | 11 | 9.09% | |
Razem | 121 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Czwartek, 20 wrzesień 2012, 10:49
Kusicie Panowie, kusicie
Piątek, 21 wrzesień 2012, 09:40
Jako wieloletni miłośnik Davidoffa CW zakupiłem sobie dzisiaj tę wodę. Odbieram od sprzedawcy po południu. Jestem ciekaw jak blisko jest jej do CW, a że cena mocno przystępna, to zaryzykowałem. Martwi mnie tylko malejąca dostępność Aspena. Szukałem go po marketach, perfumeriach i wszędzie mi mówiono, że już wycofany... Szkoda.
Musiałem nabyć z Allegro w oparciu o opinie z tego forum. Trochę w ciemno... Zobaczymy. PS. Jak z trwałością tej wody u innych kolegów? Też 6-8 h jak u kolegi max33? Jak z projekcją?
Piątek, 21 wrzesień 2012, 10:45
U mnie trwałość wbrew opiniom wyraźnie gorsza niż u Davidoffa. Początek bliższy GITowi, że ale dry down to pomieszanie pianki do golenia z dezodorantem z lat 90, więc może nie zachwycać
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest M. Margiela - At The Barber's Armani - Encens Satin Atelier des Or - Cuir Sacré
Piątek, 21 wrzesień 2012, 11:04
honoris causa napisał(a):U mnie trwałość wbrew opiniom wyraźnie gorsza niż u Davidoffa. Początek bliższy GITowi, że ale dry down to pomieszanie pianki do golenia z dezodorantem z lat 90, więc może nie zachwycać No widzisz, co kraj to obyczaj. U mnie właśnie dokładnie na odwrót, początek jest męczący i wyraźnie syntetyczny, a dry down to już poezja, długo, mocno, męsko i naturalnie.... napisałem długo ? To nie prawda, bardzo długo !!!
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com/member/180869/">http://www.fragrantica.com/member/180869/</a><!-- m -->
Piątek, 21 wrzesień 2012, 11:48
Dodam jeszcze, że salwy z Aspena są malutkie, więc zwykle walę na siebie z 8 uderzeń
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest M. Margiela - At The Barber's Armani - Encens Satin Atelier des Or - Cuir Sacré
Piątek, 21 wrzesień 2012, 20:00
Jestem 2 godziny po rozdziewiczeniu flaszki Aspena, więc na razie to raczej impresja niż pełnoprawna opinia, ale jest sporo prawdy w tym co tu wyczytałem wcześniej, przede wszystkim a propos podobieństw. Ma w sobie faktycznie coś i z Cool Water i z Eternity, ale także z Aqua Quorum - ewidentnie jest to zapach "w typie" powyższych, ale nie identyczny z żadnym z nich - powiedziałbym, że dość zgrabnie łączy charakterystyczne dla powyższych pachnideł "momenty". Tak więc na pewno jest dużo mniej "detergentowy" od CW, ale zachowuje charakterystyczny dla niego typ świeżości jednak w bardziej "zielonym" stylu i pod tym względem zdecydowanie bliżej mu do Eternity. Ogólny "vibe" podobny także do tego z Aqua Quorum, ale bez bardzo nachalnego i, niestety mocno sztucznego grejpfruta znanego z AQ. Już po testowym psiku na nadgarstek czuć potężną projekcję nie przystającą do zapachów świeżych. Jak na razie jest lepszy (jak dla mnie rzecz jasna) zarówno od Cool Water jak i od Aqua Quorum. GIT nie znam więc nie odniosę się do porównań.
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil
Piątek, 21 wrzesień 2012, 20:06
domurst - to dopiero początek! Uwierz, że z godziny na godzinę będzie jeszcze lepiej. BTW uwielbiam te pierwsze aplikacje, "rozdziewiczanie" nowo zakupionego i nieznanego zapachu, najpierw na kartoniku, potem na sobie. Zawsze spodziewamy się czegoś innego i chyba zawsze jesteśmy trochę zaskoczeni, czasem na plus czasem na minus, ale i tak kupowanie perfum w ciemno jest super Takich jak Aspen - to już ogólnie odjazd.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com/member/180869/">http://www.fragrantica.com/member/180869/</a><!-- m -->
Piątek, 21 wrzesień 2012, 22:00
Ja tuż po otwarciu swojego kartonika spsikałem jedno przedramię Aspenem, drugie Cool Waterem. Otwarcie IMO zdecydowanie lepsze ma Aspen, ale szybko "fajność" zrównuje się, by potem na prowadzenie wyszedł CW, który choć sztuczne, ma w bazie drewno sandałowe, bardziej GITa przypominające, a nie piankę do golenia czy dezodoranty, jak w Aspenie. Pomimo moich "pojazdów" o piance do golenia zdecydowanie polecam Aspen, bo i tak bije na głowę większość dzisiejszych zapachów.
Kupię/wymienię próbki:
Alexandria Frag. - Arabian Forest M. Margiela - At The Barber's Armani - Encens Satin Atelier des Or - Cuir Sacré
Piątek, 21 wrzesień 2012, 23:04
honoris causa napisał(a):U mnie trwałość wbrew opiniom wyraźnie gorsza niż u Davidoffa. Początek bliższy GITowi, że ale dry down to pomieszanie pianki do golenia z dezodorantem z lat 90, więc może nie zachwycaćNiestety... sporo słabsza..... Dzisiaj sprawdzałem trwałość Aspena kontra Davidoff Zino. Jedną rękę Aspenem, jedną Zino. Po 4-5h nie było co sprawdzać.... Zino jak pachniał tak pachnie, a po Aspenie śladu nie ma... Z CW nie sprawdzałem, bo po ponad 10 latach stosowania mój nos słabo odbiera CW.
Sobota, 22 wrzesień 2012, 07:41
Takie porównanie jak powyżej nie ma, imho, najmniejszego sensu. Przecież to dwa różne zapachy, nawet nie zbliżonej grupy olfaktorycznej. To tak jakby na podstawie porównania Kouros vs Acqua di Gio automatycznie zakładać, że każdy YSL jest trwalszy od każdego Armani - bez sensu.
A co do wczorajszych testów, to jednak jestem, w przeciwieństwie do Andre, zdania, że to jednak otwarcie najbardziej odróżnia Aspen od CW, im dłużej tym zapachy bardziej się upodabniają do siebie, choć faktycznie Aspen jest jakby mniej szorstki.
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil
Sobota, 22 wrzesień 2012, 09:17
domurst napisał(a):Takie porównanie jak powyżej nie ma, imho, najmniejszego sensu. Przecież to dwa różne zapachy, nawet nie zbliżonej grupy olfaktorycznej. To tak jakby na podstawie porównania Kouros vs Acqua di Gio automatycznie zakładać, że każdy YSL jest trwalszy od każdego Armani - bez sensu.Proszę o wyrozumiałość. Jak ktoś jest zielony (jak ja) to sprawdza jak umie. Jednak nie zgodzę się, że jest to całkiem bezsensu. Przecież Aspen nie zyskuje i nie traci na trwałości w zależności od tego z czym go porównamy. Mogłem porównać go z CW lub nawet z niczym nie porównywać, a jedynie zmierzyć czas w jakim jest wyczuwalny na skórze. Wyszło by chyba na to samo? Prawda?
Sobota, 22 wrzesień 2012, 09:32
Spoko, nikogo nie krytykuje, ale zauważ że jest wiele kategorii zapachów i żeby pokazać, ze trwałość danego zapachu jest słaba/przeciętna/bardzo dobra najlepiej albo po prostu napisać o liczbie godzin w jakich zapach jest wyczuwalny, albo porównywać, ale na tle zapachów o zbliżonych parametrach. Zino to zapach mocny i zdecydowany, raczej wieczorowy, a nie typowy świeżak na dzień. Teraz wyobraź sobie, ze każdy zapach porównujemy z Kourosem - dla żadnych perfum takie porównanie nie wypadnie korzystnie, co nie znaczy, że porównywane z Kourosem perfumy będą nietrwałe.
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil
Sobota, 22 wrzesień 2012, 10:04
domurst napisał(a):Spoko, nikogo nie krytykuje, ale zauważ że jest wiele kategorii zapachów i żeby pokazać, ze trwałość danego zapachu jest słaba/przeciętna/bardzo dobra najlepiej albo po prostu napisać o liczbie godzin w jakich zapach jest wyczuwalny, albo porównywać, ale na tle zapachów o zbliżonych parametrach. Zino to zapach mocny i zdecydowany, raczej wieczorowy, a nie typowy świeżak na dzień. Teraz wyobraź sobie, ze każdy zapach porównujemy z Kourosem - dla żadnych perfum takie porównanie nie wypadnie korzystnie, co nie znaczy, że porównywane z Kourosem perfumy będą nietrwałe.Dokładnie +1. Ja tymczasem przymierzam się już jakiś czas, żeby poznać Aspen, kiedyś miałem z nim przelotny kontakt kilka lat temu i...kojarzył mi się z takim odświeżaczem powietrza w sprayu. Mam wrażenie, że jednak było to złe skojarzenie i muszę to zweryfikować.
Sobota, 22 wrzesień 2012, 10:15
Na moim osiedlu mieszkał chłopak, którego matka ma perfumerie w centrum miasta.
Siedział kiedyś w barze i był już po niejednym piwie więc zagadnąłem go jaki jest jego ulubiony zapach. Odpowiedział, że Aspen. Dla mnie, kompletne zaskoczenie. Zapachów na półce setki, niektóre podchodzą pod 400 zł.
Sobota, 22 wrzesień 2012, 10:58
Ciekawe. tym bardziej, że gość miał podstawy, żeby się "snobować". Myślisz, że to alkohol wymusił w nim tę szczerość? :lol:
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil
Sobota, 22 wrzesień 2012, 11:14
aleksander napisał(a):Na moim osiedlu mieszkał chłopak, którego matka ma perfumerie w centrum miasta.Może go ten temat nie interesował. To, że matka ma perfumerię o czymś świadczy? Czy jeśli mój ojciec jest zegarmistrzem to muszę nosić drogi mechaniczny zegarek, bo kwarc "nie uchodzi"? Chyba nie o to chodzi. Patrząc z perspektywy czasu żałuję, że nie poznałem tego zapachu wcześniej. Zaoszczędziłbym trochę kasy. CW wcale nie jest wiele trwalszy od Aspena, a kosztuje 2-3 razy tyle.
Sobota, 22 wrzesień 2012, 11:21
domurst napisał(a):Myślisz, że to alkohol wymusił w nim tę szczerość?Chyba tak. Nawet próbował uzasadniać swój wybór. Niefortunnie, nie byłem w stanie wyłowić całości wyrazów, nie mówiąc o zdaniach.
Sobota, 22 wrzesień 2012, 11:26
SORGE napisał(a):To, że matka ma perfumerię o czymś świadczy?Świadczy choćby o tym, że dużo zapachów zna, wie co się sprzedaje, co w przyszłości będzie na półkach oraz ma dostęp do informacji branżowych, próbek i nieoficjalnych wieści. Nie pisałem wcześniej, że jest w sklepie mamy zaopatrzeniowcem. Nie sądziłem, że to ma znaczenie.
Sobota, 22 wrzesień 2012, 14:47
Wiele razy przechodziłem obok Aspena obojętnie. Miałem mnóstwo okazji, by go powąchać, ale tego nie zrobiłem. Dopiero niedawno, w wakacje, sięgnąłem po tester, psiknąłem na nadgarstek bez żadnych oczekiwań, by po kilku chwilach do mojego nosa zaczął dolatywać piękny obłok świeżego, okrągłego, eleganckiego, męskiego zapachu à la Cool Water, tylko pozbawionego coolwaterowych zgrzytów. Fajna rzecz.
Środa, 26 wrzesień 2012, 14:53
Nie będę oryginalny w tym, co napiszę, ale GIT jest git. Creed to absolutny majstersztyk. Perfekcyjnie złożony o idealnej gradacji nut. W zasadzie palcem mogę wskazywać co gdzie i jak na mnie pachnie. Z wielkim zaciekawieniem sięgnąłem zatem po Aspen. Jeżeli oczekujecie GIT dla ubogich, to się zawiedziecie. Ale odłóżmy na razie na bok arcydzieło pana Oliviera.
Piramida nut Aspen sugeruje oklepaną do bólu wodę kolońską. I tu pierwsza niespodzianka. Otóż można ją traktować poglądowo, gdyż od pierwszych chwil czuć zupełnie co innego. Otwarcie przypomniało mi nie tyle proszek do prania, co uprane rzeczy ze zbyt dużą ilością tego proszku. Mocno syntetyczne i lekko drażniące. Z czasem detergent osiada na miękkiej i lekko osłodzonej bazie (podobną miękkość wyczuwam w Grey Flannel, więc pewnie jest to mech dębu). I ta faza powala mnie swoim pięknem. Nie spodziewałem się, że "proszek do prania w płynie" może się tak fantastycznie układać na skórze. W tej beczce miodu są dwie łyżki goryczy. Pierwszą z nich jest trwałość- fatalna wręcz. Wprawdzie dopiero oswajam się z tym zapachem, ale po 3 godzinach już ledwie go czuję. Ale to się może zmienić. Drugą, nie mniej istotną jest porównanie do GIT- bezpośrednio zestawione ze sobą pozbawiają mnie złudzeń. Creed deklasuje rywala o dwa okrążenia i spycha go na półkę cenową w przedziale 150-200zł. Czy jestem rozczarowany? Otóż nie! Nie nastawiłem się na GIT dla ubogich i jestem pod wrażeniem tego, że woda za 30zł może tak rewelacyjnie pachnieć. |
|