Daniel Hechter - Caractere EDT (1989)

[pknbgr]

Skład:
Głowa- aldehydy, piołun, kolendra, lawenda, bazylia, bergamotka.
Serce- jodła, pieprz, jaśmin, goździk (roślina), szałwia, geranium.
Baza- skóra, ambra, paczula, piżmo, kokos, mech dębowy, kadzidło, cedr.

Wąchałem jedynie płyn po goleniu, więc nawet testem tego nazwać nie można. Pierwsze, co mocno rzuciło mi się w nozdrza, to głęboka paczulowo-ziołowa woń utrzymana w klimatach lat 80'. W sumie nic dziwnego, gdyż zapach został wydany w 1989r. I tyle. Nic więcej nie wiem. Niech się wypowiedzą ci, co go już znają.
Jeżeli Four jeszcze tego nie znasz, to nadrób to czym prędzej. Powinien Ci się spodobać.

[FourOfKind]

Znam, gdyż jestem w posiadaniu próbki, dzięki uprzejmości Grzegorza. Póki co testowałem jedynie przez chwilę, bo ostatnio obrodzilo próbkami i czeka na swoją kolej. Miałem zakładać o nim temat jutro, ewentualnie w przyszłym tygodniu, ale ubiegłeś mnie.

[pknbgr]

Przepraszam, nie banuj :oops:
Tylko zapytam: podoba Ci się?

[FourOfKind]

Nie no, cieszę się że ktoś jednak zakłada wątki w tym dziale A banować nie zamierzam, za prywatne antypatie :twisted: (joke )

Co do odpowiedzi na Twoje pytanie, wstępnie mi się podobał, ale wolę wstrzymać się z dyskusją do testu globalnego. Wtedy na pewno o nim napiszę (jak to też mam w zwyczaju robić po testach czegokolwiek) słów kilka.

[pknbgr]

No wiesz Ty co?

[FourOfKind]

Ok, wydaje mi się, że jestem gotowy opisać swoje odczucia odnośnie tego zapachu. Nie będzie jednak łatwo, bo sprawia wrażenie zapachu bardzo bogatego w składniki. Poza tym moja próbka jest w wersji "splash" więc ciężko mi powiedzieć cokolwiek o otwarciu.

To co wyczuwam w tym zapachu to lawenda, bergamota, aldehydy i jodła. obecna jest tutaj również paczula, ale przynajmniej na podstawie mojej próbki muszę powiedzieć, że nie jest to paczula znana z Givenchy Gentleman. Zapach wg mnie może kojarzyć się z Giorgio Beverly Hills i John Player Special. Kwiaty, zioła i przyprawy. Baza układa się w delikatnie skórzany i balsamiczny akord.

Sympatyczna kompozycja na mocne "4". To taki casualowy zapach dla mężczyzny. Może się podobać.

No wiesz Ty co?

Przecież Cię lubię

[pknbgr]

Zatem udało mi się co nieco wyłuskać z tego zapachu.
Kosztuje grosze i chyba sobie sprawię po goleniu.

Przecież Cię lubię

Wolałem mieć to na piśmie

[FourOfKind]

Coś nie coś wyłuskałem. Myślę, że robe byłby zachwycony, to zapach w swojej formule podobny do John Player Special, jednak bardziej subtelny.

[pknbgr]

Coś nie coś wyłuskałem. Myślę, że robe byłby zachwycony, to zapach w swojej formule podobny do John Player Special, jednak bardziej subtelny.

No tak, Ty też
Paczula dominuje całą kompozycję, czy jest tylko dodatkiem? Jak to wygląda na skórze? W butelce była bardzo wyraźnie wyczuwalna.

[FourOfKind]

Dla mnie pierwsze skrzypce grają tutaj mech, cedr i jodła. Paczula posłużyła prawdopodobnie jako łącznik. Nie jest tak wyeksponowana jak w Giorgio, czy Gentlemanie, jeżeli wiesz co mam na myśli.

[pknbgr]

Czyli ją czuć. To bardzo dobrze- lubię paczulę. Ta w Caractere wydała mi się bardzo przyjazna.

Nie jest tak wyeksponowana jak w Giorgio, czy Gentlemanie, jeżeli wiesz co mam na myśli.

Wiem, choć na zasadzie domysłów póki co.

[BlueJeans]

Dzisiaj koleżanka z pracy zaskoczyła mnie i przyniosła do biura bohatera wątku. Okazało się, że jej luby kupił sobie te perfumy we francuskim Auchanie za jakieś śmieszne pieniądze (ok 15 Eur za 50ml). Po teście nadgarstkowym Caractere skojarzył mi się z Oscar de la Renta- Pour Lui wymixowany z Quorum. Przy dobrych wiatrach nabędę niebawem taką flaszeczkę i wypowiem się bardziej szczegółowo.

[charoshi]

1 wrażenie:
Najpierw drobny test nadgarstkowy zrobiłem. Po psiknięciu od razu przyszło skojarzenie z Tedem Lapidusem PH i Tabac Original. Jest słodkawo, miodowo i nieco ziołowo. Spodziewałem się czegoś bardziej szorstkiego, może Antaeusowego czy Aramisowego. A tu taki fajny słodziak. Póki co - podoba mi się.

2 wrażenie:
W testach globalnych potem wyszły nuty przypominające mi Jacomo de Jacomo - to te właśnie szorstkie nuty, których się spodziewałem. I rzeczywiście zapach robi się bardziej ziemisty (ale nie paczulowy), ziołowy, skórzany. Generalnie klasyk pełną gębą. Ale ta pierwotna miodowa nuta jest tu na pierwszym planie i dalej wprawnie udaje Teda Lapidusa.

Mając na półce i Lapidusa i Jacomo niekoniecznie uważam, że jest to coś co koniecznie muszę mieć w kolekcji, niemniej podoba mi się. Jest męsko, dosyć ciężko, trwale i wg. Żony, okropny "dziad". Czyli zdecydowanie mój typ

Flakonik mały, toporny z korkiem z taniego plastiku, ale ma swój surowy, brutalny i dziki urok.
Polecam testy!

[Artplum]

A niech Was wszyscy diabli! :lol:
Złamałem się i zamówiłem za jakieś drobne pieniądze, tłumacząc sobie przy tym, że absolutnie i do niczego nie jest mi potrzebny kolejny dziadek!

[Artplum]

No i odebrałem przed chwilą.
Ależ to jest piękne, klasyczne dziadzisko :lol:
Jest moc, bogactwo i nasycenie! Lata 80-te pełną gębą.
Co do podobieństw, to tak na pierwszy test zgodzę się z Jakubem:

Po teście nadgarstkowym Caractere skojarzył mi się z Oscar de la Renta- Pour Lui wymixowany z Quorum.

[wojtqq]

Jak wyżej, świetny, nieco dziadkowy, przyprawo-korzenny zapach na chłodniejsze dni. Czuć lata 80/90 w tym pachnidle Otwarcie świdrujące, mocno przyprawowe, po niedługim czasie się wygładza i do głosu dochodzą nuty drzewne i nieco słodyczy. Zapach bardzo męski i szorstki, nieco rozgrzewający. Trzyma się na mnie ok. 8h z raczej bliskoskórną projekcją przez 3-4h. Można kupić poniżej 30zł/50ml na EG i taka cena jest po prostu rewelacyjna. Można brać w ciemno.
Za stosunek cena/jakość ode mnie 5

[Viking]

Niedawno buszując po EN trafiłem na Charakternika, cena mniejsza niż za obiad dla mnie, to sobie pomyślałem "co może pójść nie tak?"
Spodziewałem się ziołowego dziadka, którego będę sobie w domowym zaciszu wrzucał wieczorem do książki. A tu mega suprajs
W otwarciu jest dosyć animalnie - zapach bardzo mi przypomina Bossa numer 1, dosyć szybko przechodzi w mieszankę Oscara De La Renta i Jacomo, z przewagą Jacomo. Im dalej, tym fajniej. Podobnie jak w Jacomo, mam skojarzenia z cygaretkami Djarum. Do tego wszystkiego dochodzi dosyć wyraźna nuta jodły, delikatnie lawendy oraz słodki akcent jaśminu. Po 2 psikach na łapę, zapach ciągnie się za mną i czuć go w każdym pomieszczeniu w domu, natomiast nie męczy i ma jakiś taki przyjemny, zielony akcent geranium.
Zdecydowanie jest to elegancja w stylu lat 90, pasuje do faceta +- 40, w garniturze, z lekko rozpiętą koszulą, 2-3 dniowym zarostem :lol:
Reklama świetnie oddaje to, co spotkamy w tym prostym, niezbyt pięknym flakoniku.
Jest to zapach trafiający w mój gust, będę go używał z wielką radochą, jest całkowicie noszalny i nie wzbudzi żadnych kontrowersji.

Batch flaszki to 38S100 - czyli styczeń 2019 (L`Oreal).

[Czarny]

Ten zapach jest doskonały. Flakon z 2019 roku a jakość jakby powąchać ciecz z 89 roku. 31 zł to zdecydowanie za niska dla niego cena, spokojnie dałbym za niego 100-150 zł i uważałbym to nadal za znakomity stosunek jakości do ceny.

[Artplum]

Chętnie Ci sprzedam po 300zl parę flakonow. Niech stracę - bierz po 200

[Czarny]

Póki jest za 30 zł, to uruchamia się mój wewnętrzny Janusz

Jak zabraknie flaszek w tej cenie a moja 50 zacznie szurać po dnie, to jedno zero więcej nie będzie przeszkodą w zakupie. Uważam, że ma jakość Anateusa i mógłby tyle właśnie kosztować.