Środa, 17 lipiec 2019, 22:44
Ciekawią mnie te wszystkie starocie - za nieduże pieniądze człowiek otrzymuje największe osiągnięcia sztuki perfumeryjnej minionych epok. Wprawdzie są one mniej lub więcej poharatane reformulacjami, ale i tak większość z nich pod względem pomysłowości i naturalności brzmienia pokonuje w przedbiegach hity obecnego mainstreamu.
Jakże mogłem pominąć Caractere, skoro mają świetne recenzje i równie świetną cenę? Znalazły się u mnie jakiś czas temu, ale niestety nie przypadły mi zbytnio do gustu i chyba wylądują w kartonie "rezerwat dinozaurów" obok tyranozaura Quorum
Wyczuwam w tych perfumach coś starodawnego, ale co nie za bardzo przetrwało próbę czasu. Jakaś dziwna skórzana słodycz. Caractere dla mnie stylistycznie jest dość przestarzały, ale nie był już jakoś szczególnie nowoczesny w chwili urodzin - w 1989 roku mamy Cool Watera i Joopa homme, a tu znajdujemy odniesienia do One man show (1980), La Renta Pour lui (1980), Quorum (1981), igliwie i skóra (lata 70-te). Coś jakby perfumiarz dostał zlecenie na "solidne męskie pachnidło bez większych dziwactw" i wykonał je korzystając ze sprawdzonych i pewnych środków, które znalazł w klasyce powerhouse'u. Wyszło mu to nadzwyczaj dobrze, a nawet nadał mu jakiś rys osobisty, sygnaturowy akord - coś caracterystycznego
(Notabene to chyba jeden z ostatnich zapachów skórzanych epoki. Gatunek odżył dopiero ostatnio vide Gucci Guilty Absolute).
Caractere dla mnie jest trochę jak te marynarki z lumpeksu - niby tanio, niby elegancko, ale jakoś do ludzi bym w tym nie wyszedł
Jakże mogłem pominąć Caractere, skoro mają świetne recenzje i równie świetną cenę? Znalazły się u mnie jakiś czas temu, ale niestety nie przypadły mi zbytnio do gustu i chyba wylądują w kartonie "rezerwat dinozaurów" obok tyranozaura Quorum
Wyczuwam w tych perfumach coś starodawnego, ale co nie za bardzo przetrwało próbę czasu. Jakaś dziwna skórzana słodycz. Caractere dla mnie stylistycznie jest dość przestarzały, ale nie był już jakoś szczególnie nowoczesny w chwili urodzin - w 1989 roku mamy Cool Watera i Joopa homme, a tu znajdujemy odniesienia do One man show (1980), La Renta Pour lui (1980), Quorum (1981), igliwie i skóra (lata 70-te). Coś jakby perfumiarz dostał zlecenie na "solidne męskie pachnidło bez większych dziwactw" i wykonał je korzystając ze sprawdzonych i pewnych środków, które znalazł w klasyce powerhouse'u. Wyszło mu to nadzwyczaj dobrze, a nawet nadał mu jakiś rys osobisty, sygnaturowy akord - coś caracterystycznego
(Notabene to chyba jeden z ostatnich zapachów skórzanych epoki. Gatunek odżył dopiero ostatnio vide Gucci Guilty Absolute).
Caractere dla mnie jest trochę jak te marynarki z lumpeksu - niby tanio, niby elegancko, ale jakoś do ludzi bym w tym nie wyszedł