Czwartek, 3 grudzień 2020, 00:01
Wątek męski, ale zdanie forumowych dziewczyn, także bardzo mnie interesuje.
Zastanawia mnie co dla Was, oznaczają genialne perfumy, co ma na to wpływ?
Nie mam na myśli oceny na Perfuforum, ale ogólne postrzeganie danych perfum.
Oczywiście sam nie raz kliknąłem "genialne" w ocenie danego zapachu, dlatego, że kompozycja tak bardzo mi się podobała. Jednak testując wiele zapachów, które pozamiatały mnie jak np. Interlude, Epic czy M7 OA, zastanawiałem się czy mógłbym używać tylko tych perfum? Nie, nie mógłbym.
Mimo, że są piękne, bardzo mi pasują, parametry mają rewelacyjne, to jednak używanie ich codziennie byłoby raczej męczące. Czyli genialny zapach, ale już nie genialna użytkowość.
Miałem tak kiedyś z Givenchy Gentleman, zanim internetowo zacząłem interesować się perfumami.
Używałem codziennie, przez cały rok, ale w którymś momencie (pewnie latem), rzygałem już otwarciem. Codziennie czekałem, aż minie ta pierwsza ciężka godzina, żebym mógł znowu cieszyć się tymi perfumami.
Chyba wtedy rozpocząłem internetowe poszukiwania perfum, które poprzez perfumowyblog, doprowadziły mnie tutaj.
Od pewnego czasu zastanawiam się, czy genialny zapach nie powinien mieć właśnie tego ALE..., tego niedopowiedzenia, tego jednego brakującego składnika, który sprawi, że perfumy będą idealne, ale jednak nie tak wspaniałe, że codzienność je zniszczy, nie znudzi i nie przestaną być wyjątkowe.
Jedne, jedyne perfumy, które znam, które kwalifikują się na zapach całkowicie genialny w kompozycji, uniwersalności, parametrach i całorocznym, a chyba nawet dożywotnim użytkowaniu są dla mnie Rive Gauche "z puszki". Mam kanciasty flakon i jest wspaniały, ale "niestety" poznałem też pierwszą wersję...
Czym więc dla Was jest genialność perfum? Szybsze bicie serca, ale używanie ich tylko w wyjątkowych sytuacjach, czy uniwersalność, dzięki której zawsze możecie po nie sięgać?
PS. Przewaliłem forum i nie znalazłem takiego wątku. Signature S. nie wyczerpuje mojego pytania.
Zastanawia mnie co dla Was, oznaczają genialne perfumy, co ma na to wpływ?
Nie mam na myśli oceny na Perfuforum, ale ogólne postrzeganie danych perfum.
Oczywiście sam nie raz kliknąłem "genialne" w ocenie danego zapachu, dlatego, że kompozycja tak bardzo mi się podobała. Jednak testując wiele zapachów, które pozamiatały mnie jak np. Interlude, Epic czy M7 OA, zastanawiałem się czy mógłbym używać tylko tych perfum? Nie, nie mógłbym.
Mimo, że są piękne, bardzo mi pasują, parametry mają rewelacyjne, to jednak używanie ich codziennie byłoby raczej męczące. Czyli genialny zapach, ale już nie genialna użytkowość.
Miałem tak kiedyś z Givenchy Gentleman, zanim internetowo zacząłem interesować się perfumami.
Używałem codziennie, przez cały rok, ale w którymś momencie (pewnie latem), rzygałem już otwarciem. Codziennie czekałem, aż minie ta pierwsza ciężka godzina, żebym mógł znowu cieszyć się tymi perfumami.
Chyba wtedy rozpocząłem internetowe poszukiwania perfum, które poprzez perfumowyblog, doprowadziły mnie tutaj.
Od pewnego czasu zastanawiam się, czy genialny zapach nie powinien mieć właśnie tego ALE..., tego niedopowiedzenia, tego jednego brakującego składnika, który sprawi, że perfumy będą idealne, ale jednak nie tak wspaniałe, że codzienność je zniszczy, nie znudzi i nie przestaną być wyjątkowe.
Jedne, jedyne perfumy, które znam, które kwalifikują się na zapach całkowicie genialny w kompozycji, uniwersalności, parametrach i całorocznym, a chyba nawet dożywotnim użytkowaniu są dla mnie Rive Gauche "z puszki". Mam kanciasty flakon i jest wspaniały, ale "niestety" poznałem też pierwszą wersję...
Czym więc dla Was jest genialność perfum? Szybsze bicie serca, ale używanie ich tylko w wyjątkowych sytuacjach, czy uniwersalność, dzięki której zawsze możecie po nie sięgać?
PS. Przewaliłem forum i nie znalazłem takiego wątku. Signature S. nie wyczerpuje mojego pytania.