sposób pisania tej ich nazwy już dawno rzucił mi się w oczy, a że homme to z francuskiego mężczyzna, to jakoś tak się domyśliłem
kostium zakładam już któryś raz i za każdym razem jest trochę inaczej. w najbliższych dniach pobędę z nim trochę w domowym zaciszu i napiszę coś nowego, bo już mi się z pogrzebem nie kojarzy, a tak kiedyś pisałem
Od rana Gold Amouage - trzy strzały robią już znakomitą robotę od 12 godzin Ależ to jest moc!!! A na łapce do snu - Marokańska Pustynia Tauera. W odlewce jeszcze trochę zostało - oj, chyba będzie flakon
Dziś testowo na lewej ręce XerJoff Renaissance, a na prawej XerJoff Uden. Dawno nie wąchałem tak przecenianych zapachów, typowy mainstrem bez krzty czegoś wyróżniającego się. Nic nie usprawiedliwia ich ceny.
Pierwszy raz w życiu... Dior Sauvage, wersja Parfum.
Trzy chmury to zdecydowanie za dużo, zmęczył mnie niesamowicie, gdyby nie to, że jestem w pracy już dawno bym go zmył :roll:
Dziś Cartier Pasha de Cartier Parfum. Coś mi się zdaje, że będzie to dla mnie najlepsza premiera tego roku w mainstreamie. Związek z oryginalną kompozycją jest, ale nie za duży, bo zapach mocno unowocześniono dodając dużo orientu. Aromat likieru pomarańczowego na początku niezwykle piękny. Na dodatek otrzymujemy piękny flakon.