Sobota, 11 styczeń 2020, 18:36
Mutamayez - wylądował w śmietniku.
Sobota, 11 styczeń 2020, 18:36
Mutamayez - wylądował w śmietniku.
Sobota, 11 styczeń 2020, 19:19
Też majonez - na szczęście znalazł nowego właściciela.
Sobota, 11 styczeń 2020, 19:47
Przypomniało mi się, że nie wyczerpałem tematu. Kupiłem kiedyś kilka cytrusowych zapachów od Ferrari (w tym te małe 10-mililitrówki). Radiant Bergamot trochę potrzymałem, Bright Neroli dałem żonie, ale Noble Fig był makabryczny. Jedyny sensowny opis, jako przychodzi mi do głowy, to przeczytane gdzieś określenie „wypadek w fabryce środków czystości”. Małżonce nawet się podobał i chciała go sobie zostawić, ale nakazałem natychmiastową eksmisję.
A jeśli już jesteśmy przy środkach czystości, najgorszym pod względem jakości badziewiem był CDNIM. Otwarcie to boleśnie syntetyczny zapach cytrynowego odświeżacza do WC bądź płynu do mycia naczyń lub szyb z najniższej półki w GS-ie. Na szczęście na tym koniec - było to cherlawe i po 30 minutach kompletnie znikało ze skóry, co uważam za jedyny atut tego Armafa. Nevermore!
Sobota, 11 styczeń 2020, 20:46
Moja lista jest krótka: Aramis Havana, Givenchy Gentleman 1974 i Chopin. Przez tego ostatniego śmierducha do dziś nie pokazuję się w Hebe, gdzie po miłej rozmowie z piękną ekspedientką o niego zapytałem, bo mi po prostu wstyd
Sobota, 11 styczeń 2020, 21:07
aleksander napisał(a):Dior - Fahrenheit Cologne. Dla mnie Dior Fahrenheit Cologne jest lepszy niż Aqua Fahrenheit. MNKN napisał(a):Moja lista jest krótka: Aramis Havana, Givenchy Gentleman 1974 i Chopin. Przez tego ostatniego śmierducha do dziś nie pokazuję się w Hebe, gdzie po miłej rozmowie z piękną ekspedientką o niego zapytałem, bo mi po prostu wstyd Same piękne zapachy
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza." "Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
Sobota, 11 styczeń 2020, 21:13
MNKN napisał(a):Moja lista jest krótka: Aramis Havana, Givenchy Gentleman 1974 i Chopin. Przez tego ostatniego śmierducha do dziś nie pokazuję się w Hebe, gdzie po miłej rozmowie z piękną ekspedientką o niego zapytałem, bo mi po prostu wstyd Jak to mawia nasz forumowy klasyk - wyjdź i zamknij drzwi... Bazyli nadaje mobilnie...
Sobota, 11 styczeń 2020, 21:36
A dziękuję za radę ale nie skorzystam. Piękne zapachy...No ale chyba nie dla każdego muszą być piękne?!
Sobota, 11 styczeń 2020, 22:20
Pomijając tzw "perfumy alternatywne" które darzę wyjątkowym poważaniem, najgorzej chyba do tej pory wspominam Serge Noir.
Wyjątkowo obrzydliwie układał się na mojej skórze i budził paskudne skojarzenia. jednocześnie zdaję sobie sprawę, że kompozycyjnie i jakościowo, to całkiem dobry zapach, ale nie dla mnie
Artur
Sobota, 11 styczeń 2020, 22:27
Ja coraz dobitniej przekonuję się, że to wszystko jest kwestia indywidualnego odbioru.
Jedyny mój jak na razie nietrafiony zakup w ciemno i najgorzej przeze mnie wspominany zapach to Lalique - Hommage a L'Homme. Dałem mu kilka szans i za każdym razem po prostu mi śmierdział. Następnego dnia oddałem koledze, który nie mógł oderwać nosa od swojego nadgarstka jak tylko wypróbował.
Sobota, 11 styczeń 2020, 22:54
Pokuszę się też o krótkie opisy, a co?
Od razu uprzedzam, wszędzie gdzie piszę tani, mam na myśli sam zapach, nie cenę produktu. - Grey Flannel - po prostu śmierdziel do potęgi. Lubię dziwne perfumy, niektóre dziady też, ale to jest przegięcie. Zgniłe bajoro, gdzie kiedyś rosły fiołki, do którego spłynął z pola oprysk, czy nawozy, stosowane przez rolnika. Ewentualnie, trafia do mnie też porównanie do stęchłego tapczana na melinie, które ktoś kiedyś przytaczał, to może też być to. - Amouage Gold - takie połączenie kwiatów i nut animalnych jest dla mnie nie do przyjęcia, wyszło coś na kształt starej, spoconej i nieumytej baby, która przesadziła jeszcze na dodatek z jakimiś tanimi kosmetykami. Niestety parametry bomby atomowej. - Joop Nightflight - syntetyczny, drażniący nos i gardło koszmarek - D&G Pour Homme - podobnie jak wyżej plus tani proszek do prania - Zirh Ikon - tanie, syntetyczne, nieciekawe, chcące uchodzić za niszowe i oryginalne - Dior Homme Eau - jak wyżej (pomijając oczywiście niszowość) plus zerowe parametry - Mugler B*Men - testowałem dawno i nie pamiętam dokładnie szczegółów, ale mnie odrzucił - C Lacroix Absynthe - jak wyżej - Givenchy XR - drażniąco pikantny, nieciekawy, przereklamowany - ScentStory 24 Gold - pachnący tanio, jednowymiarowo ulep. Można by go lać do herbaty zamiast cukru. - Armani Stronger With You - chyba najbardziej bezpłciowy, sztuczny i nudny słodziak "podobający się kobietą", jaki można sobie wyobrazić. - Chanel Platinum Egoiste - może nie najgorszy, za to najbardziej przereklamowany zapach ever. Za grosz oryginalności, nuda, słabe parametry. Nic ciekawego. Miejsce honorowe - Gucci Pour Homme - nie to, że mi się nie podoba, czy jest zły. W naszej skali ma u mnie 4, jako dobry, ale nie wybitny zapach. Po prostu niezmiernie dziwi mnie jego obecne postrzeganie i co za tym idzie, ceny, których nawet połowy nie jest wart. Do tego bardzo słabe parametry.
www.fragrantica.pl/uzytkownicy/2585
----------------------------------------------- www.parfumo.net/Users/Koorchuck Stragan https://perfuforum.pl/thread-14629.html
Sobota, 11 styczeń 2020, 23:45
Ruben napisał(a):To ten Armaf co niby miał być podobny do Bois du Portugal?Tak ten. On przy Bois Du Portugal nawet nie leżał i dodatkowo miał taką jakąś nutę zapachową, która mnie odrzucała.
pozdrawiam
Sobota, 11 styczeń 2020, 23:59
Podaję te zapachy, które we mnie wzbudziły negatywne reakcje. Niektóre z nich są lubiane i uznawane za dobre i nie zamierzam z tym dyskutować. Są też takie perfumy, których nie założę do ludzi (np. Kouros, Caron Le3), ale w domowym zaciszu lubię czasem psiknąć, bo są ciekawe, intrygujące czy po prostu przyjemne.
Tutaj podaje tylko te, których jakiekolwiek użycie byłoby dla mnie karą: 1. Montale Full Incense - przeokropne i mocarne. Dla mnie po prostu smród, choć lubię kadzidło. Ale to jest za mocne, chemiczne, gryzące i koszmarne. 2. Rasasi Dareej - dominująca ostra i gryząca chemiczna nuta muchozolu. 3. Calvin Klein CK2 - również muchozol 4. Pascal Morabito Black Granite - chemiczna słodko owocowa pulpa i tanie landryny. 5. Oriflame Espionage - powoduje u mnie mdłości ta wodno-winno-metaliczna nuta. 6. Fahrenheit 32 - tak inwazyjnie słodki i jednostajny, że powodował u mnie mdłości i ból głowy.
Niedziela, 12 styczeń 2020, 10:56
Faktycznie grey flannel.. Jest inny niz wszystko co mam, ale jest dla mnie nienoszalny. Fajnie go miec u siebie, tak czy siak
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
I tak powiem..
Niedziela, 12 styczeń 2020, 11:20
Tak na szybko. Grey flannel- koszmar, podobnie Ted Lapidus PH. Opus 1870 - ogóry kiszone z koprem. Amouage Gold - po 2 testach z próbki stwierdzam, że wali niemiłosiernie jakimś środkiem chemicznym do czyszczenia. Jeszcze niedawno zaliczyłbym tu Gucci PH II, ale zaczął mi się podobać.
MOJE FLASZKI
http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/9358/ STRAGAN https://perfuforum.pl/thread-23396.html
Niedziela, 12 styczeń 2020, 11:46
O, tak! Perfumy zaczynają się podobać, jak znikają z półek sklepowych.
Niedziela, 12 styczeń 2020, 12:30
El Perez napisał(a):Grey Flannel U mnie też Grey Flannel -śmierdzidlany koszmar pokropiony mdlącym fiołkiem-OCHYDA
Pozdrawiam,
Robert stragan: <!-- l --><a class="postlink-local" href="https://perfuforum.pl/viewtopic.php?f=52&t=29968">viewtopic.php?f=52&t=29968</a><!-- l --> fragrantica: <!-- m --><a class="postlink" href="https://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/30634">https://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/30634</a><!-- m -->
Niedziela, 12 styczeń 2020, 12:41
Mirx napisał(a):O, tak! Perfumy zaczynają się podobać, jak znikają z półek sklepowych. Wydaje mi się, że trafiłem na właściwy batch, z oczojebną barwą soku :lol:
MOJE FLASZKI
http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/9358/ STRAGAN https://perfuforum.pl/thread-23396.html
Niedziela, 12 styczeń 2020, 12:49
Nie lubię tego wątku na forum, przypominacie mi moje najgorsze doświadczenia węchowe.
Grey Flannel czyli zapach koca i tapczanu „starszej pani” ze wsi Taplary z roku 1981. Mutamayez, nigdy wcześniej ani później nie jechałem tak szybko do poznańskiego Notino by zwrócić zakup z sieci.
Niedziela, 12 styczeń 2020, 14:02
Widzę, że bardzo szybko wyłania nam się tu pretendent do tronu.
Niedziela, 12 styczeń 2020, 14:05
Chyba sobie sprawię Flanelkę, bo jeszcze nie było mi dane poznać
Bazyli nadaje mobilnie... |
|