Sobota, 26 czerwiec 2021, 16:33
Te perfumy to idealne odbicie samego Jeremiasza. Są nachalne, męczące na dłuższą metę i skierowane na to, żeby podobać się otoczeniu.
Przede wszystkim mając Office na sobie czuję się jak podczas pierwszych wizyt w Sephorze, gdy beznamiętnie aplikowałem kolejne bestsellery na obie ręce. Nie jestem dobry w rozbieraniu zapachów na poszczególne nuty, ale w tym przypadku sprawa jest mniej wymagająca. Nie trzeba iść tropem składników, wystarczy podawać nazwy innych perfum, które można w tym zapachu zauważyć.
To, że Office to mieszanka topki sprzedażowej znanych drogerii, Aventusa i może jeszcze dodatkowej szczypty ambroxanu, żeby był bardziej sauvage niż sam Sauvage, męczy mnie niesamowicie. Miałem na sobie perfumy, które były bardzo mocne, charakterne, a czasami zwyczajnie śmierdziały, ale to Office jest pierwszym zapachem, który mnie przytłoczył.
Na plus parametry i to, że łapie komplementy jak szalony. Ale. Ale jakim kosztem. :/
Przede wszystkim mając Office na sobie czuję się jak podczas pierwszych wizyt w Sephorze, gdy beznamiętnie aplikowałem kolejne bestsellery na obie ręce. Nie jestem dobry w rozbieraniu zapachów na poszczególne nuty, ale w tym przypadku sprawa jest mniej wymagająca. Nie trzeba iść tropem składników, wystarczy podawać nazwy innych perfum, które można w tym zapachu zauważyć.
To, że Office to mieszanka topki sprzedażowej znanych drogerii, Aventusa i może jeszcze dodatkowej szczypty ambroxanu, żeby był bardziej sauvage niż sam Sauvage, męczy mnie niesamowicie. Miałem na sobie perfumy, które były bardzo mocne, charakterne, a czasami zwyczajnie śmierdziały, ale to Office jest pierwszym zapachem, który mnie przytłoczył.
Na plus parametry i to, że łapie komplementy jak szalony. Ale. Ale jakim kosztem. :/