Sobota, 1 czerwiec 2019, 11:13
Cześć!
Gdy zaczynają się pojawiać wyższe temperatury, często mam ochotę psikąć się rano czymś świeżym i orzeźwiającym. Jest jednak jeden problem. Zazwyczaj mam ochotę czuć na sobie owe perfumy przez najbliższe 30-60 minut. I tyle.
Zapachem, który świetnie się sprawdzał w tej roli, był klasyczny 4711. Ale ile można? :lol:
Idealnym rozwiązaniem byłoby, gdyby istniały jakieś odpowiedniki SMW, DHC czy Lalique White o takiej trwałości :lol:
Na swojej liście mam na razie Hermes Eau d'Orange Verte.
Macie jakieś inne propozycje?
Gdy zaczynają się pojawiać wyższe temperatury, często mam ochotę psikąć się rano czymś świeżym i orzeźwiającym. Jest jednak jeden problem. Zazwyczaj mam ochotę czuć na sobie owe perfumy przez najbliższe 30-60 minut. I tyle.
Zapachem, który świetnie się sprawdzał w tej roli, był klasyczny 4711. Ale ile można? :lol:
Idealnym rozwiązaniem byłoby, gdyby istniały jakieś odpowiedniki SMW, DHC czy Lalique White o takiej trwałości :lol:
Na swojej liście mam na razie Hermes Eau d'Orange Verte.
Macie jakieś inne propozycje?