Wolałbym kupić lepszą membranę, a potem dobrać oddzielnie coś porządniejszego jako warstwę, która zapewni izolację termiczną. Pod względem parametrów żadna z tych kurtek nie urywa czterech liter, ale membrana w Berghausie prezentuje się lepiej. 10k/10k raczej średnio mnie przekonuje.
Koncepcja kurtki z podpinką - też nie bardzo do mnie przemawia. Gdy jestem w górach, wolę, gdy poszczególne warstwy są od siebie oddzielone i nie muszę ich od siebie odłączać.
Kwestia kolejna - krój tych kurtek (i tak naprawdę wszystkich kurtek, które będziesz brał pod uwagę w związku z aktywnością, o której piszesz w tym wątku). Warto je uważnie obejrzeć i przymierzyć, ale Columbia wygląda bardziej na "miejską". Jeśli chcesz używać tej kurtki do ambitniejszej turystyki, warto sprawdzić, czy kaptur pomieści kask. Dobrze też spojrzeć, co się będzie działo z kieszeniami, gdy założysz uprząż…
k2cl, dzięki za spostrzeżenia. Ze wszystkimi w 100% się zgadzam, oczywiście kurtkę przymierzę przed zakupem, muszę się w niej dobrze czuć.
Najlepiej, żeby miał krój tzw. Angel-Wing Movement, nie krępujący ruchów, i chciałbym do tego kieszenie mieć wyżej, żeby pas biodrowy plecaka nie blokował do nich dostępu. Wtedy byłoby idealnie!
supermariobros napisał(a):A Ty jaką kurtkę miałeś? I jakie warstwy pod nią?
Kurtka Dynafit na puchu - żadne tam narciarskie 6/8/10/20000. Tylko puch na wysokości - ogarnij alpinistów w czym latają po górach.
Hardshell Salewy.
Cienki polar chyba Campusa albo HiMoutain, nie pamiętam.
Koszulka termoaktywna z długim rękawem, jakaś tania z Hi-Tec.
Można fajnie warstwami regulować temperaturę. Pod szczytem miałem na sobie tylko 1 i 4 warstwę.
Dół: Spodnie aplinistyczne Salewa.
Cienkie termoaktywne spodnie też Hi-tec.
Buty Mammut Magic Guide High GTX, skarpety Smart Wool, raki i czekan Climbing Technology. Plecak Deuter.
Czapka z wełny merynosów Eisbar, komin Radical, rękawiczki miałem 2 pary, cienkie neoprenowe 4f i grube 2 palcowe TNF - TNF się nie przydały.
Koniecznie okulary słoneczne kat.4.
Nie potrafię napisać Ci modeli dokładnie ciuchów, zbyt dużo ich posiadam aby zapamiętać wszystkie, tylko buty kojarzę.
Nie nastawiaj się na jakąś extremalną pogodę - to nie Karakorum, choć wszystko zdarzyć się może pod szczytem.
Kasku nie miałem bo i po co, również lin ani uprzęży, też po co. Generalnie szlak udeptany jak na Rysy zimą.
Ja już trochę podchodziłem w życiu, mogę pewne sprawy bagatelizować, nie bierz przykładu ze mnie
michalsiek, super! Dzięki! Teraz mam fajny punkt odniesienia przynajmniej
Narazie kupiłem Zamberlany Expert Pro GTX... Najlepsze buty jakie w życiu miałem!
Gitara.
A no i weź ze sobą jakieś GoPro czy inne Sony i dobry odporny kompakt żeby uwiecznić chwile (nie wyobrażam sobie taszczyć lustrzanki, choć i mijałem wariatów ze statywami).
Ja miałem małego Nikona AW130 i Sony Action Cam. No chyba że zdasz się na zdjęcia z telefonu.
Patrzcie też mocno na pogodę mountain-forecast.com
Tak jak kilku kolegów wspominało lepiej jest inwestować w kilka warstw niż jakąś jedną puchówkę.
W tamtym roku wchodziłem na śnieżkę jak było ponad -20 stopni (odczuwalne ponad -30) i dużo większą rolę odgrywa membrana i dobra ochrona przed wiatrem, a nie puch. Żadna kurtka nie daje ciepła, jedyna rola ubrań to izolacja, ochrona przed wiatrem i ewentualnie deszczem/śniegiem.
Byłem też miesiąc w arktyce i w zasadzie miałem dokładnie te same spostrzeżenia, nabrałem ciuchów na zapas, a jedyne co się przydało to jedne spodnie na membranie, termo, bluza z primaloftem i hardshell z membraną. Oczywiście warto mieć jakąś puchówkę w plecaku na czarną godzinę, ale pomimo że miałem okazję zgubić się w tatrach w śnieżycę, właziłem na wspomnianą śnieżkę, to nigdy nie czułem, żeby mi było tak zimno, żeby ładować się w puch.
Z własnego doświadczenia mogę polecić kurtki na membranie Event. W odróżnieniu od większości membran, ta faktycznie oddycha i nie musi ci się w środku wszystko najpierw skroplić, żeby dopiero mogło odparować.. Do tego mam bluzę na primalofcie i też się bardzo dobrze sprawdza. Kupiłem głównie z obawy przed praniem puchu i po kilku praniach mogę stwierdzić, że wygląda ok. Polecam też zainwestować w czapkę z membraną, bo to niby pierdoła, a nie każdy wie, że takie coś istnieje.
Oprócz tego dobrze rozchodź buty, zrób w nich chociaż te 50-100km i koniecznie trochę je przetestuj w rakach, ja przed wyprawą do arktyki potuptałem sobie w nowych butach tylko 20km na jednej wycieczce - później żałowałem na trekkingu
Z wklejonych kurtek na pewno bym nie brał tej columbii 3w1, ona wygląda bardziej na kurtkę miejską. Kaptur ze słabą regulacją, nie wciśniesz pod niego raczej kasku (brak usztywnienia i będzie Ci opadał pewni na oczy, albo latał na boki i się krzywił), niewodoszczelne zamki, brak podklejanych szwów. Membrana też brzmi na taki typowy no-name, w którym się spocisz jak w worku na śmieci.
Dzięki piękne za porady, więc jednak zainwestuję w dobrą membranę, co najmniej 15000/15000, do tego dodatkowa izolacja pod kurteczkę
W butach przechodziłem póki co ok. 25km, jednego dnia delikatnie uwierał w jednym miejscu, drugiego dnia już w innym więc mniemam, że jest istotną sprawą dobrze zawiązać buta i ułożyć przed wiązaniem język. Myślę, że do czerwca/lipca uda mi się schodzić 100km, w wekeend znów w góry, później w lutym na Biabą Górę na wschód słońca a w marcu 4 dniowy kurs turystyki wysokogórskiej.