Środa, 24 grudzień 2014, 14:27
Witam wszystkich. Po przeczytaniu tylu pochlebnych opinii musiałem sprawdzić czym Malizia vetyver urzekła taką rzeszę wąchaczy. I tutaj sprawa się skomplikowała. Psiknąłem 1 chmurkę na nadgarstek w Rossmanie po czym wyszedłem ze sklepu. Nawet nie sprawdzałem jak pachnie, staram się tego nie robić zbyt wcześnie po aplikacji aby nie zniechęcić się do zapachu otwarciem. W drodze do samochodu wyczuwałem od siebie piękne zielone nuty, trawsko (zapewne vetyver którego nigdy wcześniej nie wąchałem) które wprawiało mnie w radosny nastrój. Już wiedziałem, że muszę kupić ten zapach, jednak pojechałem do domu z myślą "zobaczymy co będzie dalej". Po kilku h nic się nie zmieniło, wyczuwałem nadal tę uderzającą zieleń. Czułem Malizie przy każdym ruchu dobre 10h. Potem zapach ucichł. Jednak to co mnie wprawiło w największe osłupienie to fakt, że po 2 dniach (!) nadal wyczuwałem zapach na nadgarstku. Tak więc decyzja zapadła. Po kilku dniach przelotem wstąpiłem do Rossmana po tytułowego bohatera. W domu po aplikacji rozczarowanie... Regularny zapach okazał się o wiele mniej świeży i intensywny, nie czuje już trawy, bardziej zapach pianki do golenia. Trwałość nadal świetna (10h) jednak zapach wydaje mi się bardziej płytki i syntetyczny. Jestem w 100% pewny że tester tego zapachu jest o wiele lepszy. Tak w sumie to zapach mi się nie podoba, kupiłem go tylko dla tej świeżej zieleni której teraz nie potrafię się doszukać.
Jeszcze jedno... Pytałem 2 koleżanek o opinie zarówno po spryskaniu testerem nadgarstka , jak i po zakupie normalnej butelki. Obie opisując ten zapach stwierdziły że to coś wstrętnego dla starego dziadka i chyba coś w tym jest. Moja ocena 2 , nie ocenie go wyżej tylko przez pryzmat niskiej ceny.
Jeszcze jedno... Pytałem 2 koleżanek o opinie zarówno po spryskaniu testerem nadgarstka , jak i po zakupie normalnej butelki. Obie opisując ten zapach stwierdziły że to coś wstrętnego dla starego dziadka i chyba coś w tym jest. Moja ocena 2 , nie ocenie go wyżej tylko przez pryzmat niskiej ceny.