Poniedziałek, 9 styczeń 2012, 10:53
Krzysztof M. napisał(a):Z żelami skończyłem. Były Physiogel i inne produkty nie mydlane do 50zł. Kiedyś sobie siedzę i gazetę czytam, że dziewczyna do ojca pracującego w Syrii na wakacje z okropną gębą pojechała. Wraca jak lala, ale już z plecakiem mydła Aleppo. Ponieważ byłem wtedy w Poznaniu znalazłem sklep, kupiłem i od tej pory to jedyna rzecz, którą oczyszczam twarz (nie tylko zresztą). Na eledrogo też jest.Podobno działa cuda, ale śmierdziuch z niego straszny. :-)
Używam 30%. Bez glinek i innych dodatków. Czyste aleppo. Mocniejszego nie próbowałem. Tak naprawdę to nie jest to mydło. Olej laurowy i oliwa z oliwek z odrobiną soli morskiej suszone na pustyni przez wiele miesięcy.
Antyseptyka (laur) i nawilżanie rewelacyjne (oliwki) (w moim przypadku oczywiście).