Poniedziałek, 5 grudzień 2011, 16:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Niedziela, 20 grudzień 2020, 11:40 przez pblonski.)
C for Man ( a także C for Women, zgodnie z tradycją wypuszczania zapachów parami przez tę markę ), to pierwsza premiera tego ekskluzywnego domu perfumeryjnego, od dekady. Taka częstotliwość lansowania nowych perfum - dostępnych zresztą za bajońskie kwoty - daje prawo do tego, aby oczekiwać czegoś naprawdę specjalnego. Po pierwszych testach - nadgarstkowym i globalnym - stwierdzam wszem i wobec, że C for Man powinien zaspokoić najbardziej wyrafinowane gusta perfumomaniaków ( o snobach lansujących się na " klifa kristiana ", celowo nie wspominam ). Jest to bowiem zapach, który po krótkim namyśle, stawiam obok takich kompozycji jak Black Tourmaline - Olivier Durbano, Memoir Man - Amouage, Black Afgano - Nasomatto czy M - Puredistance. I nie chodzi mi tutaj o pokrewieństwo stricte olfaktoryczne, a raczej o klasę perfum, o ich ciężar gatunkowy. Skomponowanie zapachu powierzono Gezie Schoen'owi ( notabene autorowi świetnego X for Man, tej samej firmy i twórcy kontrowersyjnej marki Escentric Molecules ), a efekt jego pracy jest po prostu nadzwyczajny. C for Man jest kompozycją z definicji orientalną, ujętą jednak szalenie oryginalnie; w istocie jest to zapach drzewno-przyprawowo-skórzany, o zdecydowanie wieczorowym charakterze. Mimo bogactwa ingrediencji zastosowanych przy tworzeniu C for Man, rozbieranie go na czynniki pierwsze, nie ma moim zdaniem najmniejszego sensu. Efekt jest bowiem bardzo spójny i - co najważniejsze - naprawdę unikalny. Początek jest przyprawowo-żywiczny, i już owe preludium zapowiada pierwszorzędne doznania olfaktoryczne. Nuta truskawek wybrzmiewająca w kontrapunkcie do dymnego - a z czasem coraz bardziej oud'owego - akordu, to jedna z najbardziej poruszających historii zapachowych, jakie znam. Z czasem C for Man robi się coraz bardziej skórzany, zachowuje jednak tę charakterystyczną truskawkowo-dymną nutę. Zapach ma świetną projekcję i trwa na skórze 15-16 godzin, co sprawia, że jego parametry użytkowe, adekwatne są i do klasy samej kompozycji zapachowej, jak i kwoty jaką przyjdzie uiścić potencjalnemu entuzjaście C for Man, podczas zakupu. 50 ml tego cuda kosztuje 1485 złotych, co raczej pozostawię bez komentarza. C for Man to bez wątpienia perfumowa ekstraklasa, ale żądanie od klientów takiej kwoty, jest mocno dyskusyjne.
Niemniej jednak moja ocena w ankiecie, nie może być inna jak "6".
Niemniej jednak moja ocena w ankiecie, nie może być inna jak "6".