Czwartek, 27 październik 2011, 15:24
Vetyver od Malizii? Nie znam. Warto poznać?
Ankieta: Moja ocena Paul Smith - Story EDT (2007) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 0 | 0% | |
2 - Słaby | 0 | 0% | |
3 - Przeciętny | 1 | 14.29% | |
4 - Dobry | 3 | 42.86% | |
5 - Bardzo dobry | 3 | 42.86% | |
6 - Genialny | 0 | 0% | |
Razem | 7 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Czwartek, 27 październik 2011, 15:24
Vetyver od Malizii? Nie znam. Warto poznać?
Czwartek, 27 październik 2011, 16:17
Jeśli lubisz tą trawkę to obowiązkowo
Szczególnie że to bardzo tanie doznanie: ok 35 złotych za 50ml (szukaj blisko podłogi)
Czwartek, 27 październik 2011, 19:45
w Rossmanie dodajmy.
A Paul Smith Story świetny jest i basta - tak podsumowując wątek :lol:
Piątek, 28 październik 2011, 13:53
RayFlash napisał(a):Vetyver od Malizii? Nie znam. Warto poznać? Poznać warto, ale czy kupić cała butelkę, nie sądzę. Mnie przynajmniej, szkoda by było czasu, żeby używać Malizii.
Piątek, 28 październik 2011, 14:20
Mimo że obecnie w R. jest po 29,99 to troszkę zgadzam się z Aleksandrem. Wolę dołożyć do Guerlaina
Piątek, 28 październik 2011, 15:26
Niedawno, za tą kwotę, były zestawy z żelem pod prysznic.
Dostępna jest cała linia produktów. Gdyby nabyć większość (lub wszystkie) efekt zapachowy może być zwielokrotniony.
Sobota, 29 październik 2011, 17:11
Dziękuję za rady, Aleksie i GY!
(Ciekawe, czy pozwolą mi choć powąchać tę Malizię w moim Rossmannie.)
Sobota, 29 październik 2011, 17:42
RayFlash napisał(a):Dziękuję za rady, Aleksie i GY! W części Rossmannów mają nawet testery
Wtorek, 24 kwiecień 2012, 11:09
Początek to grejfrut, bluszcz i jakieś zielone nuty, potem, gdy do głosu dochodzi wetiwer, Story pachnie jak wersja light Encre Noire, słodsza i bardziej zielona ale niestety nie trwa to długo. Następnie znów dominuje grejfrut i bluszcz ze słodyczą. Na sam koniec mocno się osładza i w tle wyczuwam gałkę muszkatułową, podobną do Visita.
Zapach jest na prawdę fajny, rześki i moim zdaniem idealnie nadaje się na chłodniejsze dni wiosenne i letnie. Jakby wetiwer był w nim głośniejszy, dzięki któremu byłaby to wersja light EN, to byłby to zapach rewelacyjny i flakon wylądował już na mojej półce. Jeszcze będę go testował, może mnie przekona do zakupu
Środa, 25 lipiec 2012, 13:30
Wie ktoś może gdzie można kupić ten zapach, bo wygląda na to, że go wcięło w perfumeriach internetowych? Mam co prawda jeszcze 50ml, ale chciałbym dokupić. Nawet na angielskim ebayu jakieś resztki używane tylko są.
Środa, 25 lipiec 2012, 13:35
Dziwne o_O
Środa, 25 lipiec 2012, 16:11
maciuch2 napisał(a):Wie ktoś może gdzie można kupić ten zapach, bo wygląda na to, że go wcięło w perfumeriach internetowych? Mam co prawda jeszcze 50ml, ale chciałbym dokupić. Nawet na angielskim ebayu jakieś resztki używane tylko są. Może dlatego, że już nie jest produkowany? Źródło
Środa, 25 lipiec 2012, 16:55
illusion napisał(a):maciuch2 napisał(a):Wie ktoś może gdzie można kupić ten zapach, bo wygląda na to, że go wcięło w perfumeriach internetowych? Mam co prawda jeszcze 50ml, ale chciałbym dokupić. Nawet na angielskim ebayu jakieś resztki używane tylko są. Też o tym słyszałem, ale jeszcze jakieś 2, max 3 miesiące temu był na e-glamour w dobrej cenie. Próbki można kupić cały czas, ech szkoda bo fajny zapaszek był za nieduże pieniądze.
Środa, 25 lipiec 2012, 17:05
maciuch2 napisał(a):ech szkoda bo fajny zapaszek był za nieduże pieniądze.Tja, a jak rozbierałem to chętnych za dużo nie było ;P To samo z Black Touchem, ledwo setkę domknęliśmy, a teraz każdy poszukuje, a tu nie ma... Co do zapachu, to nie uważam go za jakiś odkrywczy. Ot, przyjemnie zielony, skręcający w stronę lasu po deszczu, przesiąkniętego rosą zielonego mchu. To las, w którym nie jest gorąco i powietrze nie jest wilgotne i gorące, temperatura oscyluje raczej w granicach 15 stopni. Szału nie ma, nie jest specjalnie wyszukany. Bezpieczny, wręcz nudny. Dodatkowo miał na mnie bardzo przeciętną projekcję i trwałość...
Czwartek, 26 lipiec 2012, 11:44
Bezpieczny, nudny i przeciętny - też go w ten sposób odbierałem. Po kilkukrotnym użyciu globalnym, trochę zdanie zmieniłem. Odkrywczego również niczego w nim nie znalazłem, ale w upalne dni spisuje się znakomicie. Według mnie, to właśnie wtedy pokazuje cały swój potencjał. In plus: trwałość i projekcja w ekstremalnych warunkach temperaturowych.
Czwartek, 26 lipiec 2012, 20:59
Powiem szczerze, że po przeczytaniu recenzji Belora liczyłem na WOW, a tego nie było. Jeżeli tak pachnie las to chyba liściasty i wilgotny. Ja z kolei wolę suchy i iglasty. Tak jak wcześniej zauważono posiada wspólny czynnik z Encre Noire za sprawą kwaśniej wetiwery. Nie jestem wielkim pasjonatą EN więc nie mogę innego zdania napisać o Story. Zobaczymy jak się sprawdzi podczas tegorocznych upałów.
Czwartek, 26 lipiec 2012, 21:21
Dla mnie Encre a Story to dwa różne bieguny, to ze jedno i drugie ma w składzie wetiwer i tym głównie pachnie, to nic nie znaczy. Story mogę użyć zawsze, czy zimno czy ciepło, czy zima czy lato. Encre jest na specjalne okazje, to wyrafinowany zapach, nie psiknę się nim na grilla z kolegami.
Czwartek, 26 lipiec 2012, 21:31
Każdy inaczej odbiera dany zapach. U mnie po 15-30 min zostaje sam wetiwer. Co do wyrafinowania jednak się zgodzę.
Piątek, 27 lipiec 2012, 12:31
illusion napisał(a):Każdy inaczej odbiera dany zapach. U mnie po 15-30 min zostaje sam wetiwer. Co do wyrafinowania jednak się zgodzę. Dokładnie tak jak mówisz. Ja Story lubię za uniwersalność i "wesołość", ot dobry zapach i niedrogi. Lubię go, bo czuję się w nim komfortowo i jest niezobowiązujący.
Piątek, 26 październik 2012, 12:30
Długo szukałem niebanalnego zapachu na lato i wydawało się, że już go mam w postaci Mugler Cologne, ale po powąchaniu Story zmieniam faworyta. Story to wetyweria z gatunku Encre Noire, ale w weselszym wydaniu - nie wierzę, że któremukolwiek fanowi Lalique Paul Smith się nie spodoba. Bardzo interesujące, nieco gorzkawe za sprawą bluszczu, otwarcie, a po chwili, już bez zmian do samego końca, podbarwiony różą wetiwer. Projekcja słaba, ale trwałość, wbrew temu co przeczytałem tu wcześniej, świetna. Siedzi mi na nadgarstku od wczorajszego wieczora i cały czas czuję go, mimo że globalnie aplikowałem dziś killera, jakim jest Opium.
Szkoda, ze już wycofany. Na szczęście wyrwałem na e-glamour 100ml w promocyjnej cenie, nie ukrywam, w celu późniejszej odsprzedaży. Na dziś dzień jednak zostaje ze mną.
Luksus dla mnie - piękna kobieta u boku, perfumy i dobre espresso
Opium dla mas - blog o męskich perfumach Fragrantica PL - mój profil |
|