Piątek, 15 lipiec 2016, 15:01
WIem, ze to nie forum prawne, ale pozwole sobie założyć temat
Miałem stłuczkę tydzień temu. Babka cofając uderzyła mi hakiem w tablicę rejestracyjną, troche wygięta + lekkie zarysowania zderzaka nad tablicą. Na drugi dzień przyjechał koleś (mężuś) spisaliśmy jego oświadczenie przyznania się do winy na kartce, ze niby to on kierował pojazdem.. Dał mi zrobić fotę swojej polisy, ale poprosil zebym zaczekał z 3 dni na zgłoszenie tego zdarzenia. Dzisiaj jest piątek a on nadal prosi o wstrzymanie bo coś sprawdza z kumplem warunki swojego ubezpieczenia. Jak myśliscie zwykłe przeciąganie żebym dał sobie spokój? Nie rozumiem w takim razie po co w ogóle się do mnie odezwał po tym zdarzeniu. Człowiek próboje być miły a tu takie dziadostwo. W poniedziałek to zgłoszę, ale mam wrażenie, ze zrobił mnie w ciula i bez przeciągania gnatów się nie obejdzie . Fałszywa/nieaktywa polisa?
Miałem stłuczkę tydzień temu. Babka cofając uderzyła mi hakiem w tablicę rejestracyjną, troche wygięta + lekkie zarysowania zderzaka nad tablicą. Na drugi dzień przyjechał koleś (mężuś) spisaliśmy jego oświadczenie przyznania się do winy na kartce, ze niby to on kierował pojazdem.. Dał mi zrobić fotę swojej polisy, ale poprosil zebym zaczekał z 3 dni na zgłoszenie tego zdarzenia. Dzisiaj jest piątek a on nadal prosi o wstrzymanie bo coś sprawdza z kumplem warunki swojego ubezpieczenia. Jak myśliscie zwykłe przeciąganie żebym dał sobie spokój? Nie rozumiem w takim razie po co w ogóle się do mnie odezwał po tym zdarzeniu. Człowiek próboje być miły a tu takie dziadostwo. W poniedziałek to zgłoszę, ale mam wrażenie, ze zrobił mnie w ciula i bez przeciągania gnatów się nie obejdzie . Fałszywa/nieaktywa polisa?