Czwartek, 29 kwiecień 2021, 11:52
Ależ świetnie napisane, @"Bazyli"! Właściwe mógłby to być mój post, bo mam identyczne spostrzeżenia.
Gold - uniwersum perfumerii. No comment.
Journey - męski zawodnik w mocno aromatycznej, i złożonej woni. Co prawda nie przyjmuje go bezkrytycznie i mam swoje „ale”, mimo to, uważam, że to niedoceniony aromat i powinno być o nim głośniej na scenie Amouage. Wspaniale działa na wyobraźnie i jest ultra-dżentelmeński.
Reflection - jaśmin, mój ulubiony składnik ciepłych i słonecznych pór roku, piątka i za to
Epic - hmmm.. z nim mam największy problem. Wielbię początek, nie lubię zjazdu...
Lyric - orientalna poezja, czyste piękno. Czekam, aż coś dorzucisz w wątku, bo zapach jest wart Twoich peanów
Portrayal nie poznałem, i nie spieszno mi, ale jak się trafi okazja to czemu nie. Do Fahrenheita mam taki sam stosunek, jak Ty, natomiast Rive Gauche bardzo cenię.
Na Jubilation w nowej formule spuszczam zasłonę milczenia. To bardzo dobre perfumy, i oryginalne, bo nie znam zamiennika, jednak pierwotna receptura była dla mnie Graalem.
Gold - uniwersum perfumerii. No comment.
Journey - męski zawodnik w mocno aromatycznej, i złożonej woni. Co prawda nie przyjmuje go bezkrytycznie i mam swoje „ale”, mimo to, uważam, że to niedoceniony aromat i powinno być o nim głośniej na scenie Amouage. Wspaniale działa na wyobraźnie i jest ultra-dżentelmeński.
Reflection - jaśmin, mój ulubiony składnik ciepłych i słonecznych pór roku, piątka i za to
Epic - hmmm.. z nim mam największy problem. Wielbię początek, nie lubię zjazdu...
Lyric - orientalna poezja, czyste piękno. Czekam, aż coś dorzucisz w wątku, bo zapach jest wart Twoich peanów
Portrayal nie poznałem, i nie spieszno mi, ale jak się trafi okazja to czemu nie. Do Fahrenheita mam taki sam stosunek, jak Ty, natomiast Rive Gauche bardzo cenię.
Na Jubilation w nowej formule spuszczam zasłonę milczenia. To bardzo dobre perfumy, i oryginalne, bo nie znam zamiennika, jednak pierwotna receptura była dla mnie Graalem.