Niedziela, 2 sierpień 2020, 16:14
Jak na 22 wpisy to dosyć radykalna ocena.
Ankieta: Moja ocena Christian Dior - Eau Sauvage EDT (1966) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 2 | 3.08% | |
2 - Słaby | 0 | 0% | |
3 - Przeciętny | 5 | 7.69% | |
4 - Dobry | 14 | 21.54% | |
5 - Bardzo dobry | 24 | 36.92% | |
6 - Genialny | 20 | 30.77% | |
Razem | 65 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Niedziela, 2 sierpień 2020, 16:14
Jak na 22 wpisy to dosyć radykalna ocena.
Niedziela, 2 sierpień 2020, 16:32
aleksander napisał(a):Jak na 22 wpisy to dosyć radykalna ocena. A ile trzeba mieć napisanych postów, aby móc wyrazić krytykę, która nie jest związana z forum a ze samym zapachem? Przypomniało mi się gombrowiczowskie "Słowacki wielkim poetą był!" :lol: https://pl.wikipedia.org/wiki/Argumentum_ad_personam
Niedziela, 2 sierpień 2020, 20:36
Przydałoby się mieć 25 wpisów żeby móc krytykować jeden z lepszych zapachów Diora.
Albo odóżniać cytrynę od bergamoty i bazylii. Kadzidełka o|o
Niedziela, 2 sierpień 2020, 20:42
Mimo wszystko, zgodzimy się chyba, aleksandrze, że do tych perfum trzeba trochę dorosnąć. Dajmy szansę koledze. Ja również nie od razu je polubiłem. Teraz cenię je bardzo. Mam zarówno starą, jak i nową wersję.
Niedziela, 2 sierpień 2020, 20:51
Aż poszedłem użyć przed snem tych agresywnych cytryn rodem z płynu do naczyń lub innego detergentu.
No ja lubię. Doceniam i lubię.
Niedziela, 2 sierpień 2020, 20:56
umberto napisał(a):No ja lubię. Doceniam i lubię. De gustibus non est disputandum Ooo, to już mój 24 post. Jeszcze jeden i będzie nowa szarża 8-)
Niedziela, 2 sierpień 2020, 21:36
screensquare napisał(a):jaskovitz napisał(a):(...) na dziś mój jeszcze niewprawiony nos mówi zdecydowane nie Tylko jest tu mała niezgodność - otóż tam gdzie on powstał ludzie pojęcia nie mieli o Przemysławce, a świat zachodni miał ciut więcej do zaoferowania niż tylko woda z cytrusów, chociażby taki Guerlain...
Niedziela, 2 sierpień 2020, 22:07
Viking napisał(a):Tylko jest tu mała niezgodność - otóż tam gdzie on powstał ludzie pojęcia nie mieli o Przemysławce Zapewniam, że przez myśl mi nie przeszło, aby stawiać Przemysławkę na pozycji towaru eksportowego do państw zza Żelaznej Kurtyny Viking napisał(a):świat zachodni miał ciut więcej do zaoferowania niż tylko woda z cytrusów, chociażby taki Guerlain... Owszem, tyle że Guerlain w 1965 r. wypuścił na rynek cytrusowy Habit Rouge, stąd elementy kolońskie były wtenczas dość popularne.
Sobota, 5 wrzesień 2020, 21:31
Podczas wizyty w D. zauważyłem flakon ES mieszczący się praktycznie na poziomie kostek. Stał obok Fahrenheita (swoją drogą, aż dziw bierze, że TAKIE klasyki są umieszczane w najgorszym widocznym miejscu, a na poziomie oczu - Gucci, Carolina Herrera, Armani czy... Mercedes :lol: Domyśliłem się (bo wcześniej nie wąchałem), że jest to wybitny zapach, zarówno jak jego kuzyn - Fahrenheit. Szczerze, po dwóch psikach na bloter i bliższym z nim obyciu, tudzież powąchaniu, otworzyłem szeroko oczy ze zdziwienia, że jest to coś niezwykłego, co chciałbym posiadać natychmiast. Fakt, prawie 200 zł za 50ml to stanowczo za dużo (na internecie można zakupić 100 ml za taką kwotę), więc póki co jest to zapach do zakupu na najbliższą wiosnę. Nie wyczułem żadnego płynu do naczyń, dziada, czy kostki do kibla. Wg. mojego nosa, jest to świetnie zblendowana garść cytrusów ze świeżymi, ziołowymi nutami. Wprawdzie, tych cytrusów jest więcej na początku, ale gdzieś tam pod nimi coś ziołowego sobie leży - nie jestem w stanie precyzyjnie określić konkretnie co, bo nie pamiętam, ale sam zapach na pewno jest z kategorii "Mój". Po prostu, jakoś się z nim utożsamiam emocjonalnie, chciałbym tak pachnieć
Niedziela, 6 wrzesień 2020, 12:31
A tak z ciekawości zapytam, czy Eau Savage pachnie dokładnie tak samo, jak pierwsze wypusty? Czy przeszedł jakąś reformulację w XXI wieku? No bo ja kompletnie nie wyczułem w nim nic staromodnego, i właśnie możliwe, że zapach został subtelnie odświeżony.
Niedziela, 6 wrzesień 2020, 12:35
A to Ci fachowcy od baczologii wytłumaczą.
Pewnie przez tyle lat jakieś zmiany były, ale osobiście jakichś wielkich zmian nie zauważyłem.
Artur
Niedziela, 6 wrzesień 2020, 12:40
Eau Sauvage, który obecnie stoi na półkach perfumerii (z magnetycznym korkiem) jest mocno dopasowany do obecnych czasów, mimo, że gdzieś tam wciąż zachowuje swój charakter.
Na pewno wcześniejsze wersje (korek na wcisk i wcześniej) zachowywały bardziej retro sznyt.
Niedziela, 6 wrzesień 2020, 12:52
Ten zapach ma prawie 55 lat.
Jak pachniał w latach 60tych Bóg raczy wiedzieć. Nawet gdyby ktoś zdobył tak stary egzemplarz, to i tak byśmy nie wiedzieli, jakie zmiany wraz z upływem czasu w nim zaszły. Ja poznałem Dziką Wodę gdzieś w połowie lat 90tych, czyli i tak 30 lat po premierze. Kiedy jakieś 6 lat temu postanowiłem nabyć kolejną flaszkę, to nie miałem wątpliwości, że to Eau Sauvage, choć testów porównawczych nie miałem okazji zrobić.
Artur
Niedziela, 6 wrzesień 2020, 13:09
Najstarsza wersja jaką miałem okazję porównywać to 50-tka z początku lat 90' z, nazwijmy to, obecnymi wypustami - czyli flaszki gdzieś od 2005 roku.
Niezaprzeczalnie charakter ES wciąż jest, ale od kiedy wprowadzili magnetyczny korek, zapach został trochę zmieniony. Ugładzono rozmaryn, na pewno mech w bazie nie jest tak prominentny. To wciąż jest kawał dobrego pachnidła, ale obecnie w kolekcji gości u mnie jedynie wersja Parfum 2012 i Cologne. Ta ostatnia spisuje się na tyle dobrze (w tym pod względem parametrów), że ja na przykład na razie nie widzę potrzeby posiadania "ugładzonego" klasyka.
Niedziela, 6 wrzesień 2020, 13:39
Cologne to bwrdzo dobre pachnidło, ale jednak całkiem odrębny byt.
Jeśli chodzi o mech, to wiadomo, że przepisy wymogły zmianę. Prawdopodobne jest też, że producent starał się nieco unowocześniać ES, ale jak to dokładnie było, to bardzo trudno stwierdzić. Wątpliwości mógłby rozwiać sam Dior, gdyby dysponował pełną dokumentacją i zechciał się nią podzielić, ale tego nie zrobi
Artur
Niedziela, 6 wrzesień 2020, 14:13
Oczywiście, choć czuć co legło u podstaw koncepcji na tę wersję.
Natomiast mnie osobiście zaskoczyła uniwersalność zarówno Cologne, jak i Parfum, co ostatecznie skutkuje tym, że ten tandem z powodzeniem służy mi przez cały rok - co kiedyś czynił klasyczny Eau Sauvage. Co do Dior'a, to to faktycznie marzenie ściętej głowy, ale i tak duży ukłon w stronę tego domu za informowanie o zmianach części formulacji zapachów (vide Homme Sport 2012, 2017 czy Eau Sauvage Parfum 2012, 2017). Kurczę, przez te rozmowy o klasyku znowu mnie naszło na potestowanie obecnego wypustu. Wstyd przecież, żeby koledzy z linii tak sami w kolekcji stali
Niedziela, 7 listopad 2021, 20:25
Znam (i mam) tylko obecną wersję i takową też oceniam - w ankiecie kliknąłem 6. Bez najmniejszego mrugnięcia okiem. Nic więcej do powiedzenia nie mam.
Niedziela, 7 listopad 2021, 20:53
Nie wiem, czy masz czego żałować. Obecna wersja jest w porządku i kojarzę, żeby jakoś istotnie się różniła od tego, co poznałem jakieś 25 lat temu, choć testów hth nie robiłem.
Jeśli chodzi o ocenę, to ja zaznaczyłem "5", ale zastanawiam się, czy nie podnieść temu klasykowi o oczko, bo to zaiste ikoniczne pachnidło.
Artur
Wtorek, 19 kwiecień 2022, 16:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Piątek, 22 kwiecień 2022, 22:41 przez marcin s. Edytowano łącznie: 1)
Od czasów fafika żaden zapach nie zrobił na mnie tak niesamowitego wrażenia, już wiem że chcę mieć całą linię
i jeszcze jedna rzecz, flakon coś wspaniałego, często obecne flakony to nieporęczne klocki, które mają ładnie wyglądać a aplikacja to koszmar i udręka. A tutaj mały, poręczny, prosty - idealny |
|