Czwartek, 10 grudzień 2020, 13:21
Celne spostrzeżenia Mario, dzięki!
Czwartek, 10 grudzień 2020, 13:21
Celne spostrzeżenia Mario, dzięki!
Czwartek, 10 grudzień 2020, 13:22
Akurat siedzę w temacie więc piszę, bo pewnie dużo osób myśli o zaopatrzeniu się w nawilżacz z uwagi na sezon grzewczy
Warto dodać, że urządzenia ultradźwiękowe nie są wskazane dla posiadaczy kotów czy psów, gdyż mogą one odczuwać lęk i niepokój związany z emisją ultradźwięków.
Czwartek, 10 grudzień 2020, 13:27
Mądrego to i miło posłuchać
Mam paczkomat na stacji paliw. Od razu zaopatrzę się w wodę destylowaną, tym bardziej że kranówa u nas twarda jak kamień
Czwartek, 10 grudzień 2020, 14:23
U mnie w sypialni stoją dwa sprzęty do nawilżania. Główny to faktycznie ewaporacyjny, droższa rzecz, ale robi robotę, powietrze jest nawilżone i świeże jak w lesie.
Jednakże nie jest całkowicie cichy, i ktoś, jak ja, śpiący raczej płytkim snem może nie tolerować „cichości” jego pracy. W ciągu dnia kompletnie nie przeszkadza. Drugi stosuję dokładnie jak opisał ale chop do rozpylania olejków eterycznych, zapachowych nie stosuję, bo mają zabójczą moc i ciul wie, co tam w nich mieszają. Przetestowałem większość dostępnych na rynku aromatów, i mogę powiedzieć, że jak w perfumach; Cytrusowe prędko się ulatniają, dalej ziołowe, leśne, najbardziej trwałe to paczula, drzewo herbaciane. Lubię wszystkie, i stosuję zależnie od nastroju, pory dnia, roku.. wodę destylowaną stosuję, żeby zminimalizować odkładanie się kamienia. Z rocznego doświadczenia napiszę, że ani raz w ciągu tego roku nie miałem infekcji gardła, kataru i oby tak dalej :lol: a pracuje głosem i infekcje łapałem co jakiś czas. Może to być zasługa szałwi w herbacie, którą zacząłem regularnie stosować, ale może też prozdrowotne właściwości olejków eterycznych (a tych jest długa lista)
Czwartek, 10 grudzień 2020, 14:28
Ja dopiero początkujący testujący
W ruch poszedł mój ulubiony składnik: lawenda.
Czwartek, 10 grudzień 2020, 18:06
Też startowałem tymi olejkami, i oczywiście lawendą robi się taka czysta, hotelowa aura i pomaga się odprężyć, wyciszyć, bo takie też kojące właściwości ma lawenda. A jej aromat jest całkiem długotrwały i ekspansywny.
Dodam od siebie taką radę, żeby nie zakraplać zbyt wiele, bo olejki, a dokładniej ich cięższe frakcje pójdą na spód i zalepią membranę i parowanie będzie znikome (mało mgły). Trzeba wtedy umyć, co łatwe nie jest, bo olejki tłuste, i można uszkodzić membranę. 5-8 kropli na zbiornik robi wystarczająca robotę. Widzę, że masz olejek świąteczny, złożony z samych eterycznych, jestem go ciekaw na ile jest kulinarny, przyprawowy, czy może owocowy, bo miałem sam olejek pomarańczowy i jakkolwiek wytwarza aurę gaju pomarańczowego i jest mega przyjemny, to bardzo ulotny i na krótko wypełnia przestrzeń. U mnie w Święta pójdzie jakiś las iglasty, olejek sosnowy (z kroplą eukaliptusa i paczuli) bo lubię takie zestawienie.
Czwartek, 10 grudzień 2020, 20:01
Dzięki za wskazówki, na pewno się do nich zastosuję
Nie wiedziałem, że ilość olejków może mieć też wpływ na samo urządzenie. O tak, lawenda robi robotę. Świetnie to ująłeś. Myślę, że latem może dodatkowo komary odstraszać. Natomiast z aurą gaju pomarańczowego to mnie bardzo kojarzy się to neroli. Normalnie kwitnące cytrusy w jakimś ogrodzie. Tego świątecznego jeszcze nie odpalałem. Jak na razie wąchałem tylko z buteleczki. Pachnie bardzo kompleksowo. Jeden powie, że pachnie to jak owoce i przyprawy, a drugi, że jak świąteczne słodkości Bardzo soczysty... obierane pomarańcze, pierniczki, grzańce, przyprawy. Mnie natomiast ciekawi w jaki sposób korzystasz z wody. W porównaniu do olejków, woda ubywa bardzo powoli. Po prostu jak już przestaje pachnieć to dolewasz do niej nowego olejku czy wylewasz ją i dajesz świeżą? Ja dolewam olejki cały czas do tej samej wody i jak już jest jej mało to dolewam świeżej. Nie wiem czy dobrze robię?
Czwartek, 10 grudzień 2020, 20:15
Czy ktoś z Was miał do czynienia z:
https://www.zarahome.com/pl/pa%C5%82eczk...?srch=true Przy zachowaniu oczywiście proporcji, przypomina mi to Amouage Memoir Men wąchany spod korka. Ciekawym czy ktoś ma podobnie?
Piątek, 11 grudzień 2020, 07:41
ale chop napisał(a):Ja dolewam olejki cały czas do tej samej wody i jak już jest jej mało to dolewam świeżej. Niestety robię tak samo, przez lenistwo. Ma to same minusy, bo świeża woda lepsza, dno pojemnika też byłoby lepiej odtłuścić po „każdym użyciu”, i też zapachy się mieszają, bo jak pisałem cięższe frakcje osiadają na dnie, i taka np paczula wychodzi co chwilę, szczególnie kiedy wody zaczyna brakować. Tylko komu by się chciało :lol:
Piątek, 11 grudzień 2020, 16:22
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 16 grudzień 2020, 20:04 przez brz.)
Wizyta w tikeju zaowocowała zakupem czegoś, czego nigdy przenigdy nie używałem. Nie znam się na tych świeczkach, zapachy wybieraliśmy na nos. Jakieś opinie? Są jakieś patenty na utrzymanie tego w należytym stanie czy wystarczy palić przez te 4 godziny i przycinać knoty?
Piątek, 11 grudzień 2020, 16:24
Jedna na bank musi być dobra Bo z kotami :p
Bazyli nadaje mobilnie...
Piątek, 11 grudzień 2020, 16:30
Została właśnie odpalona jako pierwsza. Miód+tytoń.
Piątek, 11 grudzień 2020, 16:36
+++ Tez stawie na puszke z kotami, musi byc najlepsza
Poniedziałek, 14 grudzień 2020, 22:03
Przetestowałem świece Krosna: Bois Intense, Basil Mandarin i Skylite. Promocyjne 30 zł w Leroy Merlin to i tak przegięcie, świeczki na poziomie tych z Ikei i nic więcej.
Wtorek, 15 grudzień 2020, 10:15
Te z Ikei:
- są sojowe? - pachną naturalnie? - mają czas palenia ~40h ?
Bentley inaczej niż w motoryzacji, zaskakuje mnie pozytywnie nie tylko jakością, ale też ceną
Wtorek, 15 grudzień 2020, 10:30
ad.1 Parafina/wosk roślinny
ad.2 Tak ad.3 Tak
Środa, 16 grudzień 2020, 20:32
Eksperymentowałam z robieniem świec.
Kupiłam drewniane knoty i wosk sojowy. Dodawałam olejki generyczne i naturalne. Szklanki/słoiki miałam zachomikowane po wypalonych wcześniej świecach. 3kg wosku poszło mi na tę ilość świec. Nie wiem jeszcze, czy się udało, czy świece będą ładnie zapachniać dom (nie wiedziałam, ile olejków dodawać). Jak sprawdzę, dam znać.
Środa, 16 grudzień 2020, 20:49
I etykietki jeszcze! No no...
Odpalacie te świeczki codziennie czy tylko jak Was najdzie ochota? Po wstępnym zachwycie emocje minimalnie opadły te kupione na razie jakoś tak stoją po jednorazowym odpaleniu. Przyznaję, że liczyłem na nieco silniejszy efekt, ale w sumie mam dość otwarte mieszkanie, więc może po prostu nie da się tego "wypełnić". A może to i lepiej, że pachnie raczej subtelnie zamiast dusić? Korci mnie jeszcze jedna (tytoń+paczula), którą zostawiliśmy na półce w sklepie. Była też jakaś VC&A i pachniała rewelacyjnie, ale cena na poziomie 70 PLN za małą świeczkę jest jednak dość zaporowa.
Środa, 16 grudzień 2020, 21:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: Środa, 16 grudzień 2020, 21:04 przez Gdl.)
Ja ostatnio kupiłem kilka świec Woodwicka z elnino i Crimson Berries pachnie ładnie cynamonowo. Moc mają bardzo dużą, zapalona na piętrze pachnie na parterze i to dość mocno, tylko nos się szybko przyzwyczaja
Czwartek, 17 grudzień 2020, 09:18
W ostatni weekend bawiłem się z WoodWick Pomegranate, właśnie zaskoczyła mnie intensywność w porównaniu do yankee. Póki co 2x4h, podobno można wyciągnąć do 180h, mam nadzieje że intensywność się utrzyma.
"I feel lethal, on the verge of frenzy. I think my mask of sanity is about to slip" - Patrick Bateman
|
|