Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:18
kwiatek napisał(a):a podpierając się przykładem perfum to ck euphoria intense jest lepsza niż protoplasta na przykładObie kiepścizna
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:18
kwiatek napisał(a):a podpierając się przykładem perfum to ck euphoria intense jest lepsza niż protoplasta na przykładObie kiepścizna
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:19
belor napisał(a):true :oops:kwiatek napisał(a):a podpierając się przykładem perfum to ck euphoria intense jest lepsza niż protoplasta na przykładObie kiepścizna
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:19
Ale nazwy mają efektowne ( ha,ha,ha ).
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:20
damska euphoria działa na mnie
jak płachta na byka, nie żartuje, ona ma mega ogon i jest charakterystyczna, ale to tak na marginesie
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:20
To prawda, że jest o niebo bardziej udana niż postponowana tutaj wersja męska.
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:21
kwiatek napisał(a):a podpierając się przykładem perfum to ck euphoria intense jest lepsza niż protoplasta na przykładwąchałem oba i to skrajnie różne IMO kompozycje to jak próba wrzucenia do jednego wora damskiego i męskiego gucci guilty i CK euphoria, z tym że w obu przypadkach wersja damska jest mini arcydziełem a męska uosobieniem porażki w całej rozciągłości...
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:22
kwiatek napisał(a):damska euphoria działa na mnieużywa jej wnerwiająca mnie siostra mojej narzeczonej - no i mam dysonans, bo zapach jest bardzo fajny (coś jakby ten klimat corridy kwiatkowej), ale nosicielka nie koniecznie; i tu efekt sytuacji jest taki, że mimo, iż zapach fajny, to swojej pani tego nie zakupię, bo już zawsze kojarzyć mi się będzie ze swoją siostrą; a drugi aspekt (chyba nawet silniejszy) dla mnie na "nie" jest taki, iż jakaś połowa pogłowia białogłów w tym kraju pachnie właśnie tym klajnem
--------------------------------------------------------------------
nic się nie zmieniło, wszystko jest jak było, niebo tak wysoko znów
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:23
dokładnie ten CK, to bardzo popularny nad Wisłą zapach i kompletnie mnie to nie dziwi.. jest stricte kobiety ale pozbawiony klasycznego bagażu charakterystycznego dla sztampowej damskiej kompozycji... czyli zbytniego przesłodzenia i tony kwiatów wzbijających się ze skóry do otoczenia z najmniejszym ruchem ciała... czasem czuję się osaczony przez takie kwiatowe kompozycje...
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:23
Ja klasycznych " kwiatonów " nie trawię.
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:24
witaj w klubie... są banalne i szybko nudzą i męczą
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:24
Mnie bardziej męczą.
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:25
pirath napisał(a):pirath ma absolutną rację: "kouros jest tylko jeden";domurst napisał(a):Eau de Kouros brzmi mniej więcej tak, jakby nazwać Amstaffa czy Bulteriera per Reksiohahahaaha genialne ale nie chodzi nawet o zapach - jest aż za lekki, taki mocno uboższy i jakby ograniczony, chociaż ciekawa jest przewijająca się miętowa nutka splątana z waniliową; ale tragedię wywołuje trwałość tej wersji; niestety jest bardzo, bardzo, słabo... po mniej niż godzince zapach jest wyblakły i bliskoskórny; po 2h jest tylko ślad, że był... nawet może śladzik właściwie... mam łzy w oczach (w tle głośne wycieranie nosa)
--------------------------------------------------------------------
nic się nie zmieniło, wszystko jest jak było, niebo tak wysoko znów
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:26
dzisiaj przetestowałem większa ilosc na sobie - w amoku rozpaczy prawie jak dezodorantem się potraktowałem - i od ok. 8-ej jeszcze coś czuć, także zmasowany atak chmurami poprawił długość zycia zapachu, ale i tak niewiele to zmienia, co do jakości tej wersji Kourosa...
--------------------------------------------------------------------
nic się nie zmieniło, wszystko jest jak było, niebo tak wysoko znów
Poniedziałek, 17 październik 2011, 19:27
powiem wam, że to jednak jest fajny zapach - ta moja wersja Kouros'a...
woń oryginalnej kompozycji jest osłabiona, jakby złagodzona - tak, to lepsze określenie, a następnie jakby oziębiona (przełamana?), leciuchną, miętowawą świeżością... na prawdę fajny jest - tylko czemuż tak krótko jest obecny...
--------------------------------------------------------------------
nic się nie zmieniło, wszystko jest jak było, niebo tak wysoko znów
Środa, 3 kwiecień 2013, 10:47
Tattoo jest już w drodze do mnie. Odlewka 8 ml, także opinię będzie sobie można wyrobić. Cholernie jestem ciekaw tej wody.
|
|