Plus Bottega Veneta Pour Homme Extreme, w której czuję jeszcze więcej skóry.
Złote myśli użytkownika nowy48:
"Jeszcze nie wachali a już oceniają ma pdst składu. . flakon nawiązuje nieco do tego co już dior wypuszcza."
"Gdyby tak przyrównać to acqua di Parma oud z tym ze pozbawiona tytułowego składnika."
Mogę z kolei polecić twórcy tematu zapach Memo - Italian Leather - na mnie słodki nie jest wcale, ale słyszałem rownież przeciwstawne opinie. Zależy pewnie od tego jak gra ze skórą i jak ktoś odbiera "słodkość".
rabarbary napisał(a):Skin on Skin L`Artisan Parfumeur to taki gorzkawy zamsz
Do tego słodkawy, mocno irysowy i dla kobiet.
Jak zwykle mocno się różnimy w ocenie słodkości, dla mnie nie ma tam nawet homeopatycznego cienia cukru, któreś z nas powinno się poddać kalibracji :lol:
Zwracam honor. Pomyliłem go z czymś innym. Faktycznie gorzkawy, mocno zamszowy. Z początku bardzo surowy, wręcz nawet odrzucający. Z czasem robi się milusi, puchato irysowy. Warto sprawdzić.
Znacie jakieś ciekawe połączenie skóry z dzikością natury (las, góry, łąka itp. - tego typu skojarzenia)? Jak na razie na myśl przychodzi mi Memo Irish Leather. Jak znacie coś podobnego to będę wdzięczny za sugestie.
Ostatnio przewąchałem kilka propozycji Merchant of Venice - w perfumerii, trochę na szybko, więc nawet nie przyjrzałem się, który jest który, ale wszystkie prezentowały się bardzo zacnie. Na pewno zasłużyły na miejsce w kolejce zapachów do gruntownego przetestowania.
„Elegancja jest niemożliwa bez perfum. To skryte, niezapomniane, ostateczne akcesoria.” - Gabrielle Coco Chanel
Pozwolę sobie podłączyć się do dyskusji.
Kusi mnie skompletowanie 4-5 zapachów na cały rok, które połączyłby właśnie skórzany motyw przewodni. Trochę próbek już przewąchałem i dochodzę do wniosku, że skóra to to czego szukam w perfumach ... zawsze nadaje im takiego fajnego ciężaru, z efektem przybrudzenia.
Puki co, jestem posiadaczem dwóch pewniaków: Rasasi La Yuqawam i Andy Tauer Lonestar Memories. Oba gatunkowo jednoznacznie kojarzą mi się z jesienią i zimą, oba komplementowane, oba mają dla mnie "to coś"... macie jakieś pomysły na cieplejsze pory roku?
Znam (w kolejności, w jakiej przychodzą mi do głowy):
Dzongkha "+" za niepowtarzalność i dosyć świeży charakter - ogólnie jestem na tak, rzekłbym nawet, że uroczy to zapach;
Carner Barcelona Cuirs "+" za mleko i podobieństwo do Black Afgano (tylko kiedy używać - latem?);
bronię się przed Fahrenheitem Diora - oklepany temat;
w klimatach Diora, nosiłem kilka razy James Heeley Cuir Pleine Fleur - nie powiem, może się podobać;
Montale Aoud Leather - jak dla mnie przegrywa z Rasasi;
Andy Tauer Lonesome Rider - bardzo dobry, ale brakuje mu "tego czegoś";
skóry od Memo - afrykańska zbyt grzeczna, włoska za słodka, irlandzka bardzo mi się podoba, ale do noszenia na co dzień mało praktyczna;
Cuir Ottoman ma w sobie bardzo skondensowane żółte kwiaty (jaśmin?), jak dla mnie za bardzo, choć zapach sam w sobie ma "to coś";
Dzing! też jest niezły, ale raczej nie
Tuscan Leather nie znam, ale czy muszę znać skoro mam Rasasi?
Cuir Mony di Orio - doceniam, ale takie wytrawne skóry nie są dla mnie... Cuir d'Iris, podobnie.
Macie może inne pomysły? A może wśród wyżej wymienionych są wasi faworyci na cieplejsze pory roku? A może odpuścić sobie skórzane klimaty latem (jak nic nie znajdę do lata to postawię na Francuskiego Kochanka FMalle - otwarcie dla mnie to poezja, dalej z resztą też trzyma poziom)
ps. rzadko udzielam się na forum, dlatego pozwolę sobie w tym miejscu wszystkich gorąco pozdrowić
Możesz spróbować Le Galion Cuir - to akurat taka lekka, przestrzenna, wytrawna skóra na lato i wiosnę. Spróbuj jeszcze ew. Bel Ami. Również dość lekki szypr z wyraźną skórą.
Jeśli chcesz jeszcze coś na zimę to spróbuj Knize Ten. Bardzo bezkompromisowo ujęta, nieco dymna, skóra.
„Elegancja jest niemożliwa bez perfum. To skryte, niezapomniane, ostateczne akcesoria.” - Gabrielle Coco Chanel
Dzięki za swoje typy Machiavelli.
Przy najbliższych zakupach w "Q" poproszę o Le Galion, a z Bel Ami może uda mi się zapoznać przy okazji odwiedzin w perfumeriach stacjonarnych.