Środa, 5 październik 2011, 14:07
hanka napisał(a):Ja w końcu będę zmuszona zrobić ranking - który z Was jest okropniejszy
Nie musisz... On
Ankieta: Moja ocena Davidoff - Zino EDT (1986) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 2 | 1.20% | |
2 - Słaby | 5 | 2.99% | |
3 - Przeciętny | 12 | 7.19% | |
4 - Dobry | 19 | 11.38% | |
5 - Bardzo dobry | 71 | 42.51% | |
6 - Genialny | 58 | 34.73% | |
Razem | 167 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Środa, 5 październik 2011, 14:07
hanka napisał(a):Ja w końcu będę zmuszona zrobić ranking - który z Was jest okropniejszy Nie musisz... On
Czwartek, 6 październik 2011, 09:44
RoQ napisał(a):pirath napisał(a):masz rację przeniesiemy się do wątku o Championie będzie bardziej swojsko 8-) tak, jako element uzbrojenia przeciwko nosicielom Championa
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Środa, 12 październik 2011, 15:26
A teraz przyznać się, kto w ankiecie zaznaczył, że dno i proszę o uzasadnienie
Nie zgłosi się... ONI nigdy się nie zgłaszają...
Środa, 12 październik 2011, 15:54
zaznaczyłem, że genialny bo jest genialny
a dno to bardzo niesprawiedliwa ocena...
Środa, 12 październik 2011, 16:02
kwiatek napisał(a):zaznaczyłem, że genialny bo jest genialny "Dno" w tym przypadku to nie jest ocena, tylko pewnie jakiś żart.
Środa, 12 październik 2011, 16:49
RoQ napisał(a):A teraz przyznać się, kto w ankiecie zaznaczył, że dno i proszę o uzasadnienie Mylisz się RoQ - tzn nie wiem jak ONI, ja się swojej opinii nie wstydzę i nie wypieram Tak, to moja ocena - więcej masz w recenzji na blogu, więc się rozpisywać nie będę
Środa, 12 październik 2011, 17:11
Robert, no właśnie nie. To były chyba pierwsze perfumy z '80, które testowałem i miałem wobec nich spore oczekiwania, a powaliły mnie zapachem naftaliny i dawno nie wietrzonej szafy :/ Ale teraz jestem "łaskawszy" dla mocarzy z '80 i oprócz uprzedzania, że mi nie podchodzą, daję ocenę zazwyczaj ~2
Środa, 12 październik 2011, 22:47
belor napisał(a):Robert, no właśnie nie. To były chyba pierwsze perfumy z '80, które testowałem i miałem wobec nich spore oczekiwania, a powaliły mnie zapachem naftaliny i dawno nie wietrzonej szafy :/ Ale teraz jestem "łaskawszy" dla mocarzy z '80 i oprócz uprzedzania, że mi nie podchodzą, daję ocenę zazwyczaj ~2jesli Twoja szafa tak pachnie to czy ja mogę nasmarować się naftaliną i zamieszkać w niej? moim skromnym zdaniem, jeśli perfumy wywołują skrajne odczucia to muszą być dziełem sztuki (hehhehe)
Środa, 12 październik 2011, 22:54
kwiatek napisał(a):belor napisał(a):Robert, no właśnie nie. To były chyba pierwsze perfumy z '80, które testowałem i miałem wobec nich spore oczekiwania, a powaliły mnie zapachem naftaliny i dawno nie wietrzonej szafy :/ Ale teraz jestem "łaskawszy" dla mocarzy z '80 i oprócz uprzedzania, że mi nie podchodzą, daję ocenę zazwyczaj ~2jesli Twoja szafa tak pachnie to czy ja mogę nasmarować się naftaliną i zamieszkać w niej? Zgadzam sie z kolegą... Nie lubię zapachów z lat 80', ale Zino jest wyjątkiem. Dla mnie, to zapachowe dzieło sztuki. I jakby się wcale nie zestarzał.
Czwartek, 13 październik 2011, 10:56
na wskroś futurystyczny jak na tamte lata
pokuszę się jeszcze o przyznanie Zenkowi niszowego charakteru, ot co! 8-)
Piątek, 28 październik 2011, 07:57
Pięknie pachnie. Tajemniczy zapach o woni mocnych przekwitujących kwiatów, z ciekawym kwaśnym otwarciem.
Piątek, 28 październik 2011, 07:58
Hehe, a dla mnie śmierdziel wszech czasów, staroć wilgoć, zdechły szczurek w szafie
Piątek, 28 październik 2011, 07:59
Zino mnie rowniez nie podszedl, moze dlatego ze za bardzo za kwiatowymi nie przepadam. Nie wiedzialem ze one na mrozy moga sie sprawdzac
Piątek, 28 październik 2011, 07:59
To zdecydowanie dojrzały i wykwintny zapach kwiatowy z lekko fekalną nutką. Postrzegam go jako typowo wieczorowy. Mocny, trwały i bardzo oryginlany. Ciekawostka - zbliżoną kompozycją jest Salvador Dali Pour Homme (w ciemnym flakonie w fikuśnym "bombkowym" kształcie).
Piątek, 28 październik 2011, 08:00
Tę "fekalną" nutę czuję najbardziej niestety. A wiadomość, że jest podobny do Daliego mnie kompletnie załamała, bo po opisach owegoż zapachu, bardzo chciałem go spróbować...
Piątek, 28 październik 2011, 08:00
Mnie Zino drażni tylko na początku, ale potem robi się przyjemnie. No i na prawdę jest trwały, co dla mnie ma duże znaczenie.
Piątek, 28 październik 2011, 08:01
Zino na pewno jeszcze kiedys dam szanse, ale na zime to one raczej nie sa, co do wieczoru to juz sie predzej zgodze jakas kolacja romantyczna zdecydowanie lepiej. Co do trwalosci nie probowalem, bo zakupilem 3,5ml probke u Pani na allegro, ktora miewa czasem probki slabodostepne
Piątek, 28 październik 2011, 08:02
Ja tak ogólnie. Oba zapachy mam w swojej kolekcji - i Zino, i Salvador Dali Pour Homme. Owszem jest coś, co je łączy - specyfika lat 80-tych, ale poza tym są, moim zdaniem, zupełnie różne.
Zino rzeczywiście nie jest takim typowo przyjemnym zapachem. Stosunek do niego będzie wynikiem przede wszystkim skojarzeń i punktu widzenia, jak sądzę. Stara szafa - rozumiem, że tak też można go postrzegać, ale to, czym te perfumy są dla mnie, to... pudełko dobrych, aromatycznych, kubańskich cygar. Z tego powodu naprawdę je lubię. Dla ludzi, którzy - jak ja - uwielbiają zapach tytoniu, ale nie cierpią jego smrodu, taka sprawa to naprawdę coś fantastycznego. Natomiast jeśli chodzi o Salvadora Dali, no cóż... ten zapach - jak mawiają Amerykanie - nic dla mnie nie robi. Jest dość trudny, ale przy tym zupełnie mi obojętny. Żadna interesująca wizja się z niego nie wyłania. Nie mam absolutnie żadnych wampirycznych skojarzeń. :wink: Jeśli już, na myśl przychodzą mi raczej obszczane portki. :wink: Dodatkowo jest to tego rodzaju kompozycja, z której niełatwo wyodrębnić poszczególne nuty. Taki trochę zapachowy Blob. Co nie zawsze musi być minusem, wypada zaznaczyć, aczkolwiek w tym przypadku to kolejna rzecz, sprawiająca, że ta propozycja mnie nie zaciekawia.
Piątek, 28 październik 2011, 08:02
Zapach znam od lat, ale dopiero dziś kupilem, i już żałuję że tylko 30 ml, będzie ze mną na dłuzej chyba. Co prawda nie lubię Piratów z Karaibów, ale Johnego Deepa z 9 wrot jak najbardziej... a pasuje jak ulał do tego klimatu.
Piątek, 28 październik 2011, 08:04
Zgadzam się. A że nie czujesz fekaliów, to tym lepiej
Powrócę jeszcze do podobieństw pomiędzy Dali PH i Zino. Swego czasu (parę lat temu) tak mnie zdumiało podobieństwo tych kompozycji, że zrobiłem mały resercz w Internecie. I oto co znalazłem na Fragrantica: ZINO (1987) - autor nieznany * top: lavender, palisander, clary sage and bergamot * heart: floral bouquet of geranium, rose, lily-of-the-valley and jasmine (wyjaśnienie zagadki "fekalnej" nutki) * down:patchouli, cedar wood and sandalwood, along with a tender touch of vanilla. DALI PH (1985) - Thierry Wasser * top notes are: lavender, clary sage, basil, anise and bergamot; * middle notes are: jasmine, lily-of-the-valley and geranium; * base notes are: leather, sandalwood, amber, patchouli, oakmoss, vanilla and cedar. Wiem, wiem. Te opisy na Fragrantica nie zawsze są zgodne z prawdą, ale ta zbieżność mozno mnie zastanowiła. Niezależnie od opisów wg mnie oba zapachy są podobne i to mocno. |
|