Piątek, 6 marzec 2015, 07:56
Dior nigdy nie wrócił do starej formuły. Co najwyżej zbliżył się do niej.
SPRZEDAM: ...
Piątek, 6 marzec 2015, 07:56
Dior nigdy nie wrócił do starej formuły. Co najwyżej zbliżył się do niej.
SPRZEDAM: ...
Piątek, 6 marzec 2015, 08:08
BlackBomb napisał(a):stanley___ napisał(a):Wracając do tematu perfum - Myślicie, że w niedalekiej przyszłości doczekamy się powrotu producentów do starych formuł ? Nie ma szans nawet do pol miliona a coz dopiero do miliona,ktory robily "beczki" ps. Przepraszam za off
Raf
Piątek, 6 marzec 2015, 10:20
turbosnail napisał(a):Dior nigdy nie wrócił do starej formuły. Co najwyżej zbliżył się do niej. Mimo wszystko coś zrobił, dla mnie obecny Homme pachnie identycznie jak ze srebrną rurką (mam i porównywałem). Intense nie mam, ale zdaje mi się, że to jest mocno podobna formuła jak stara (aczkolwiek kakao jest może w mniejszej ilości w obecnej wersji).
Piątek, 6 marzec 2015, 10:22
raf napisał(a):Nie ma szans nawet do pol miliona a coz dopiero do miliona,ktory robily "beczki" Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Jaką żywotność mają te fiatowskie diesele?
Sobota, 7 marzec 2015, 01:48
Mam nadzieję, że producenci przynajmniej postarają się zbliżyć zmienione zapachy do oryginału. To jest straszne. Człowiek od lat używa tych samych perfum, które stają się częścią niego a tu nagle takie drastyczne zmiany... Wiem, że tego kwiatu jest pół światu ale są zapachy, których nie można zastąpić innymi. Jakieś małe zapasy są ale szybko się kończą i lepiej żeby zaszły jakieś zmiany na plus w przemyśle perfumeryjnym.
Sobota, 7 marzec 2015, 10:27
stanley___ napisał(a):To jest straszne. Człowiek od lat używa tych samych perfum, które stają się częścią niego a tu nagle takie drastyczne zmiany...Straszna to jest wojna czy nieuleczalna choroba ... ludzie!
Niedziela, 8 marzec 2015, 01:10
Ofis napisał(a):stanley___ napisał(a):To jest straszne. Człowiek od lat używa tych samych perfum, które stają się częścią niego a tu nagle takie drastyczne zmiany...Straszna to jest wojna czy nieuleczalna choroba ... ludzie! Zgadzam się z Tobą, wojna czy rak złośliwy jest nieco straszniejszy od zmian w ulubionych psikadełkach. Jednak na forum poświęconym perfumom, reformulację można nazwać rzeczą straszną
Niedziela, 8 marzec 2015, 15:07
Jak juz pisałem w temacie YSL -PH , CHu***ia Europejska jest większości winna.
O sprzedaz tych nowych popłuczyn się nie martwcie. Perfumaniaków jest promil. Reszta idzie do stacjonarnej perfumerii i kupuje. Takie S czy D. płacą kilkanaście/kilkadziesiat tysi czynszu w centrum handlowym , do tego do 10 pracowników. Koszta ogromne a mimo to nie plajtują- czyli ludzie tam kupują/czyli mają w d** reformulacje.
Facet powinien pachnieć whisky, koniem i tytoniem.
Niedziela, 8 marzec 2015, 15:20
Te przepisy UE dopiero co zaczęły obowiązywać. A wcześniejsze reformulacje to Twoim zdaniem z czego wynikały?
Niedziela, 8 marzec 2015, 18:50
Trafiłem dzisiaj na taki art:
http://www.logo24.pl/Logo24/56,85829,142...l#TRrelSST Myślę, że dotyczy to wszystkich typów pachnideł
Moje flakony - http://www.fragrantica.pl/uzytkownicy/7388/
Niedziela, 8 marzec 2015, 18:58
Serious Sam napisał(a):Te przepisy UE dopiero co zaczęły obowiązywać. A wcześniejsze reformulacje to Twoim zdaniem z czego wynikały? UE istnieje od 1993 roku. Przepisy uchwalają co i rusz nowe. Nie sądzę aby to była domena ostatnich kilku lat.
Facet powinien pachnieć whisky, koniem i tytoniem.
Niedziela, 8 marzec 2015, 21:31
Will5on napisał(a):UE istnieje od 1993 roku. Przepisy uchwalają co i rusz nowe. Nie sądzę aby to była domena ostatnich kilku lat. A więc mylisz się. Wcześniej nie było żadnych odgórnych prawnych ograniczeń w tym zakresie. Jedyna wcześniejsza dyrektywa unijna nakazywała tylko wypisanie w składzie na pudełku niektórych składników perfum. Oczywiście regulacyjne zakusy Bruksela miała w tym względzie od dawna, lecz ograniczała się do negatywnych opinii tzw. "komitetu eksperckiego" dotyczących niektórych składników, które do tego roku nie miały jednak żadnej mocy prawnej. Jak widać producenci i bez zakazów dokonywali reformulacji.
Niedziela, 8 marzec 2015, 22:45
Serious Sam napisał(a):Te przepisy UE dopiero co zaczęły obowiązywać. A wcześniejsze reformulacje to Twoim zdaniem z czego wynikały? Czy nosimy ciągle bistorowe marynarki i dzwony? Chodzimy w butach na wysokim obcasie z kaczymi czubami? Nosimy krawaty o szerokości całej klatki piersiowej i koszule z kołnierzami do piersi? Strzyżemy się na Iwana, albo na Hendrixa z trwałą? A może nosimy pekaesy? Słuchamy ciągle Fogga i Połomskiego? Jadamy wciąż to samo? Jeździmy mercem beczką albo golfem I? Nie? To dlaczego mielibyśmy ciągle tak samo pachnieć? To, że uwspółcześnianie zapachów przy pozostawieniu nazwy nie podoba się promilowi perfumomaniaków najwidoczniej nie jest zbyt silnym argumentem dla producentów. Widocznie lwia większość kupuje i jest zadowolona, czy nam się to podoba, czy też nie...
Artur
Poniedziałek, 9 marzec 2015, 17:18
Arturze, ale nikt nam nie zabrania wszystkich rzeczy, które wymieniłeś. Jeśli u fryzjera chciałbym się ogolić na Iwana, to raczej nie odmówiłby mi, bo mu Unia nie pozwala. A jeśli by odmówił, to poszedłbym do innego.
W przypadku zapachów nie mamy wyboru - tylko wciskają nam współczesne wody pod logo tych, które lubiliśmy. Dziwne to, że zakazują składników naturalnych, bo człowiek jest bardziej odporny na sztuczne. Nie kumam. Aż tak cywilizacja się wynaturzyła? Przesadzę, bo nie jest to sprawa życia lub śmierci ale zaczyna to przypominać filmy SF, w których ludzie nie mogli mieć np uczuć, bo "unia" zdecydowała, że tak będzie lepiej dla większości.
Poniedziałek, 9 marzec 2015, 17:22
Nie mogę do końca się z Tobą zgodzić, Artplum. Część reformulacji z pewnością jest podyktowana chęcią uwspółcześnienia zapachu, ale czy rzeczywiście wpływa to na podwyższenie lub choćby utrzymanie poziomu sprzedaży danych perfum, tego nie wiemy. Możemy tylko spekulować. Cięcie kosztów wydaje się równie prawdopodobną motywacją.
Cała sprawa w ogóle jest interesująca. Niejeden perfumiarz skarżył się w wywiadach na odgórne ograniczenia narzucane przez IFRA. To też jednak uproszczenie. Ta tajemnicza IFRA, to nic innego jak... rodzaj międzynarodowej organizacji branżowej, pozarządowej w której zrzeszają się i którą finansują sami producenci aromamolekuł (Givaudan, IFF itd.). Jej ograniczenia, wprowadzane od lat były de facto branżowymi zaleceniami, więc nie wiem, w jaki sposób poza środowiskowym ostracyzmem mogły one zmuszać producentów perfum do niestosowania jakichś naturalnych składników, zwłaszcza tych największych mających swoich własnych perfumiarzy i własne źródła dostępu do składników (jak niegdyś Guerlain). Wszyscy pisali IFRA zakazuje tego, IFRA zakazuje tamtego - w jaki jednak sposób, skoro nie miało to żadnego przełożenia ani na prawo europejskie, ani krajowe? Dopiero w tym roku to się zmieniło. IFRA zapewne "lobbowała" na poziomie europejskim, np. najzupełniej jawnie organizując jakieś spotkania w Parlamencie Europejskim i jak widać w końcu dopieła swego.
Poniedziałek, 9 marzec 2015, 19:32
Stawiam na cięcie kosztów, a IFRA to taka zasłona dymna, usprawiedliwienie.
"Nie zrobimy zapachu z naturalnych, bo nam to się nie opłaca, lepiej wyjdziemy jak zastosujemy chemiczne." Przecież nikt tego otwarcie nie poprze
SPRZEDAM: ...
Poniedziałek, 9 marzec 2015, 21:32
Ofis napisał(a):Arturze, ale nikt nam nie zabrania wszystkich rzeczy, które wymieniłeś. Jeśli u fryzjera chciałbym się ogolić na Iwana, to raczej nie odmówiłby mi, bo mu Unia nie pozwala. A jeśli by odmówił, to poszedłbym do innego. Hmm... Czy nam nie zabrania? Ano, różnie z tym bywa. Miłośnicy gaźnikowych silników nie mogą kupić samochodu z takim motorem. Nie ma też pewnych ubrań, bo nawet jeśli nie ma zakazu, to zmieniła się moda. Wycofano niektóre leki, zabroniono stosowania niektórych przypraw czy substancji konserwujących w żywności itd itp. Niektóre z tych zakazów są mądre i uzasadnione, inne głupie i z d... Niestety, tak po prostu jest... Mnie też się wiele zakazów i nakazów wydaje kretyńskie. O innych nie wypowiadam się, bo nie mam stosownej wiedzy. Natomiast nie wszystko, co naturalne jest zdrowe i dobre. Muchomor jest naturalny i jad żmii też Serious Sam napisał(a):Nie mogę do końca się z Tobą zgodzić, Artplum. Część reformulacji z pewnością jest podyktowana chęcią uwspółcześnienia zapachu, ale czy rzeczywiście wpływa to na podwyższenie lub choćby utrzymanie poziomu sprzedaży danych perfum, tego nie wiemy. Możemy tylko spekulować. Cięcie kosztów wydaje się równie prawdopodobną motywacją. Toteż ja nigdzie nie napisałem, że neguję cięcie kosztów. Uważam tylko, że nie należy przeceniać tych oszczędności i ja bardziej upatruję powodów "kastracji" w dążeniach do schlebiania gustom i modom. Ale mogę się mylić, bo tak naprawdę nie mam żadnych konkretnych danych na ten temat i to są takie sobie, laickie dywagacje
Artur
Środa, 11 marzec 2015, 15:54
Z drugiej strony jeżeli chce się schlebiac gustom, to wystarczy zrobić nowy zapach, nie trzeba od razu ciąć starego.
Środa, 11 marzec 2015, 16:51
Arvanity napisał(a):Z drugiej strony jeżeli chce się schlebiac gustom, to wystarczy zrobić nowy zapach, nie trzeba od razu ciąć starego. Wylansowanie zupełnie nowego zapachu w mainstreamie wiąże się przecież z olbrzymimi kosztami, związanymi przede wszystkim z zaprojektowaniem i wyprodukowaniem nowych flakonów, a także z machiną marketingową, która pochłania miliony euro/dolarów.
Środa, 11 marzec 2015, 16:52
Arvanity napisał(a):Z drugiej strony jeżeli chce się schlebiac gustom, to wystarczy zrobić nowy zapach, nie trzeba od razu ciąć starego. Lepiej oprzec się na już uznanym. Przynajmniej w niektórych przypadkach
Artur
|
|