Czwartek, 23 styczeń 2014, 20:51
Ja pamiętam te cudne czasy jeszcze za małego szkraba, może 4-5 lat, mroźna, śnieżna zima i zapach dezodorantu taty... Pamiętam był to Hizz czy Hitz jakoś tak, czarna puszka z dużą morską falą, z tego co pamiętam występował w różnych wersjach zapachowych różniących się kolorem.
Zapach tak cholernie utkwił mi w pamięci, że po dziś dzień poszukuje zapachów które przypominają mi tamte cudowne czasy i jak dotąd, chyba najbliższe zapachy tego deo znalazłem w Avonie.
Druga sprawa, trochę starszy chłopaszek, może 8 lat(?) starszy sąsiad tak świetnie pachniał, było to tak cudowny świeży zapach jakiego jeszcze nigdy nie czułem. Po raz kolejny utkwił głęboko w mojej pamięci i jak później się okazało jest to moja miłość po dziś dzień... Od tamtego czasu, kiedy poczułem od niego ten zapach, chodziłem po perfumeriach i szukałem zapachu aż kiedyś przez przypadek psiknąłem się w drogerii jakimis perfumami za 3 dyszki (kupując antyperspirant. Niestety nie potrafię przejść obojętnie obok regałów z perfumami ) Pierwszy niuch, łee jakaś zielenizna. Ale kiedy wyszedłem z drogerii udając się do domu, poczułem ten wspaniały zapach, który niegdyś czułem na koledze. Pomyślałem - pewnie to ten koleś co mnie mijał miał te perfumy. Idąc dalej, znów poczułem zapach. Zbliżyłem do nosa miejsce popsikane wcześniej zielenizną, popadłem w euforie czując zapach z przed lat! TAK TO JEST TEN ZAPACH pomyślałem. Była to moja miłość - Malizia Uomo Vetyver. Nigdy nie cieszyłem się z żadnego zapachu tak jak z Malizii, która męczyłem chyba ze 3 opakowania pod rząd, wracając później co jakiś czas do niej. W szafce z zapachami zawsze mam buteleczkę Malizii.
No i tak się zaczęła moja słabość do perfum, do tej pory tak jak wcześniej wspomniałem, nie potrafie przejść obojętnie obok drogerii, prefumerii czy nawet obok regału w Tesco z BI-ESami.
Zapach tak cholernie utkwił mi w pamięci, że po dziś dzień poszukuje zapachów które przypominają mi tamte cudowne czasy i jak dotąd, chyba najbliższe zapachy tego deo znalazłem w Avonie.
Druga sprawa, trochę starszy chłopaszek, może 8 lat(?) starszy sąsiad tak świetnie pachniał, było to tak cudowny świeży zapach jakiego jeszcze nigdy nie czułem. Po raz kolejny utkwił głęboko w mojej pamięci i jak później się okazało jest to moja miłość po dziś dzień... Od tamtego czasu, kiedy poczułem od niego ten zapach, chodziłem po perfumeriach i szukałem zapachu aż kiedyś przez przypadek psiknąłem się w drogerii jakimis perfumami za 3 dyszki (kupując antyperspirant. Niestety nie potrafię przejść obojętnie obok regałów z perfumami ) Pierwszy niuch, łee jakaś zielenizna. Ale kiedy wyszedłem z drogerii udając się do domu, poczułem ten wspaniały zapach, który niegdyś czułem na koledze. Pomyślałem - pewnie to ten koleś co mnie mijał miał te perfumy. Idąc dalej, znów poczułem zapach. Zbliżyłem do nosa miejsce popsikane wcześniej zielenizną, popadłem w euforie czując zapach z przed lat! TAK TO JEST TEN ZAPACH pomyślałem. Była to moja miłość - Malizia Uomo Vetyver. Nigdy nie cieszyłem się z żadnego zapachu tak jak z Malizii, która męczyłem chyba ze 3 opakowania pod rząd, wracając później co jakiś czas do niej. W szafce z zapachami zawsze mam buteleczkę Malizii.
No i tak się zaczęła moja słabość do perfum, do tej pory tak jak wcześniej wspomniałem, nie potrafie przejść obojętnie obok drogerii, prefumerii czy nawet obok regału w Tesco z BI-ESami.