Poniedziałek, 31 październik 2011, 15:51
Czy ktoś z Was testował już wersje po reformulacji?
Jeżeli tak, to czy bardzo różni się od wersji pierwotnej?
Jeżeli tak, to czy bardzo różni się od wersji pierwotnej?
Ankieta: Moja ocena Christian Dior - Dior Homme EDT (2011) (nie oceniaj zapachu, jeśli go nie znasz!): Nie posiadasz uprawnień, aby oddać głos w tej ankiecie. |
|||
1 - Bardzo słaby (DNO) | 3 | 1.52% | |
2 - Słaby | 1 | 0.51% | |
3 - Przeciętny | 8 | 4.04% | |
4 - Dobry | 23 | 11.62% | |
5 - Bardzo dobry | 73 | 36.87% | |
6 - Genialny | 90 | 45.45% | |
Razem | 198 głosów | 100% |
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie | [Wyniki ankiety] |
Poniedziałek, 31 październik 2011, 15:51
Czy ktoś z Was testował już wersje po reformulacji?
Jeżeli tak, to czy bardzo różni się od wersji pierwotnej?
Poniedziałek, 31 październik 2011, 16:07
ironiczny napisał(a):Czy ktoś z Was testował już wersje po reformulacji?jakby mniej irysa, więcej wanilii i trwałość ciut gorsza, bynajmniej na mnie...
Czwartek, 12 styczeń 2012, 14:03
Perfum kupiłem po szybkim teście papierkowo - drogeryjnym. Niestety z czasem mocno się rozczarowałem. Ten zapach, oprócz otwarcia jest mocno nijaki. Pachnie się nim jak szary gość w garniturze, przewidywalny, stonowany, trwałość oceniam jako dobrą. Odnoszę wrażenie, że dodaje mi 10 lat i 10 siwych włosów przy każdej aplikacji. Samo otwarcie ma coś ciekawego w sobie, coś co czuje się w wypasionych hotelach, nie wiem który to składnik. To niestety się ulatnia i zostaje garniturowy zwykły zapach, którego się nie pamięta. Być może przyciągnie jakieś panie k. 40 tki, 20 latki tym się nie zachęci żadnej. Gdybym miał ubrać się maksymalnie klasycznie i grzecznie i miał zdawać egzamin ustny u pani po 50 t-ce to bym go na siebie zaaplikował.
W kontekście tak tutaj krytykowanego 1 Milion, jest on 2 x bardziej oryginalny od Diora Homme (może nie licząc otwarcia). Za te pieniądze - porażka. Wszystko w nim czułem już wiele razy wcześniej w wielu innych perfumach. Kupiłem go w 2010 roku więc nie wiem czy wersja przed czy po zmianach. Nie polecam.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fragrantica.com/member/180869/">http://www.fragrantica.com/member/180869/</a><!-- m -->
Czwartek, 12 styczeń 2012, 14:32
Bo to samiec był...i dlatego..
Pozostań w pokoju a ruchy miej roztropne , aby uderzając się w łokieć nie trafić w to miejsce które czyni prąd.
Mam ciało osiemnastolatki.( Trzymam je w tapczanie).
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:45
Jeszcze nie dawno nie byłem pewien, czy wytrzymam pierwszą "marchewkową" nutę ale teraz już wiem po kilku testach, że to piękny, szlachetny perfum. Nosze go sobie dzisiaj i strasznie umila mi ten ponury dzień. Jest teraz na pierwszym miejscu listy must have
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:45
faktycznie jest arcydziełem, ale ostrożnie z atomizerem bo zabija przedawkowany
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:46
tak koniecznie uwazac z iloscia w biurze przesadzilem to mialem samo ochote wyskoczyc za okno, przy okazji dior ma jedne z najlepszych atomizerow
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:47
Tak się składa, że jestem "po oryginalnej pięćdziesiątce". Z trudem ją zmęczyłem. I szczerze nie podzielam zachwytów nad tym zapachem. Dziwna "matowa" słodkość, jakiś brązowy cukier, wanilia, wata cukrowa i w zasadzie tyle. O męskim zapachu nie może być mowy. Słabizna... Ale za to świetny filmik promocyjny z kawałkiem Pete Doherty'ego.
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:47
mnie intense nie przekonało. wydawał się podczas testu na obu nadgarstkach jednocześnie jakby uboższy i zamglony. dlatego wziąłem klasyka który i tak mocno daje po nozdrzach i trzeba się naprawdę pilnować z atomizerem by nie zostać w pracy ukamienowanym
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:48
Miałem podobne odczucia. Więc sprzedałem intense i kupiłem klasyka. Jest jeszcze cologne, który mnie w perfumerii bardzo zaintrygował. Miałem wrażenie, że moja ulubiona nuta irysowa jest w nim jeszcze wyraźniejsza i mniej posypana pudrem. Korci mnie by to nabyć....
Dior Homme może się rzecz jasna nie podobać, ale to jedna z najoryginalniejszych męskich kompozycji jakie ostatnio powstały. Przełomowa nuta kłącza irysa i puder. Ja właśnie Intense uważam za mniej oryginalną. Bardziej w stronę L'Instant de Guerlain PH. Czyli wtórne poniekąd.
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:49
Oryginalne to dior homme ma otwarcie. Pachnie jak cukierki na gardło Strepsils. Oczywiście może się podobać. Mnie również zapach się podoba ale wychwalać pod niebiosa nie będę.
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:50
raczej jak pomadka, marechwka itp a nie cukierek :lol:
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:51
Dziś właśnie na mnie to cudo. To naprawdę BARDZO dobry zapach. Nie czuć w nim wcale alkoholu, tylko sam czysty zapach. Jak u Was z trwałością? Ja po 3 godzinach wyczuwam go już słabo na nadgarstku. Jednak może to być spowodowane tym że użyłem go z próbki bez atomizera.
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:51
Tomku musi być z atomizerem, inaczej zniekształcasz i spłaszczasz zapach przez rozcieranie i wcieranie go na skórze podczas aplikacji...
napsikaj 2 solidne chmury nie żałuj sobie.... zapach jest bardzo mocny i diabelnie trwały 8-12h spokojnie
hito wa mikake ni yoranu mono...
http://www.fragrantica.com/member/40210/ http://perfumomania.wordpress.com/
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:52
Jeden z najpiękniejszych irysów w perfumerii. Dziwię się, że jeszcze ich nie mam. :-) Nie wiedziałem, że mają taką moc, jak mówicie (zawsze spryskuję się umiarkowanie). Czy to nie przypadkiem Bertrand Duchaufour zazdrości Olivierowi Polge'owi tej kreacji?
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:52
Z tym Diorem trzeba uważać. Słyszałem już parę opinii,że jesli uzywasz go czesto, np co dwa-trzy dni, pod koniec butelki nigdy go wiecej nie kupimy - nudzi się ten puder!
na wyjatkowe okazje
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:54
Dziś nadgarstkowo Dior. Znalazłem ostatnio w S. nowa wersję z czarną rurką w środku. Według mnie zapach jest trochę bardziej płaski, bardziej papierowy i idący w stronę świeżości. Ale to tylko moje zdanie i nie mam też "starej wersji" aby je porównać.
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:54
Kupiłem w grudniu w Londynie trzecią butelkę wersji normalnej- JAK ZAWSZE 100ML.. Dior Homme zawsze był dla mnie zapachem prawie idealnym, stąd też zawsze po kilku miesięcznej przerwie do niego wracałem. Tym razem jednak się zawiodłem. W kraju okazało się, że mam nową zmienioną butelkę z czarną kolumną. Początkowo myślałem, że to nic takiego… Myliłem się. Zapach od grudnia użyłem tylko kilkakrotnie, gdyż nie czuję już w nim tego co mnie najbardziej intrygowało. Jest bardziej podobny do wersji Cologne. Pewnie gdybym od niego zaczynał to dziś chętnie nadal go używał a tak pozostaje niesmak, że taka marka jak Dior namieszała w recepturze. Na zagranicznych blogach wiele osób też to zauważyło, podczas gdy pisemna odpowiedź ze strony Diora wskazywała, że tylko zmieniła się butelka. Moja kobieta też widzi różnice i mówi, że nowy Dior Homme nie jest już ewenementem i wyznacznikiem nowego stylu w męskich perfumach. SMUTNE!!!
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:55
Początek paskudny, później bezpłciowo, bez tajemnicy, głębi, zacięcia, werwy, zapału, ambicji. Kolejny Dior, który mi nie podchodzi. Nic na to nie poradzę.
Czwartek, 26 styczeń 2012, 07:56
A dla mnie początek jest piękny.
Mógłby trwać i trwaaać. |
|